Zakończył się RallyRACC Catalunya – Costa Daurada, przedostatnia tegoroczna runda Rajdowych Mistrzostw Świata. Kwestia tytułu wciąż pozostaje otwarta, choć nie będą o niego walczyć kierowcy francuskiej marki. Nas jednak cieszy zwycięstwo Sebastiena Loeba, który po raz trzeci w tym roku wystartował Citroënem C3 WRC. Okazuje się, że stary mistrz wciąż może być bardzo groźny.
To było już dziewiąte zwycięstwo Loeba w Rajdzie Hiszpanii. Do tego siedemdziesiąte dziewiąte w historii jego startów w WRC. I jednocześnie dziewięćdziesiąte dziewiąte dla Citroëna w tym cyklu. Sebastien jest niekwestionowanym liderem większości rajdowych statystyk na światowym poziomie. I choć ma już i swoje lata, i w rajdach startuje okazjonalnie, to dzięki ciągłej sportowej aktywności utrzymuje wysoki poziom. Ale że aż tak wysoki?
Prawdę mówiąc w najśmielszych marzeniach nie brałem pod uwagę zwycięstwa Loeba w rundzie WRC po tym, gdy z tego cyklu odszedł. Pierwsze etapy RallyRACC Catalunya – Costa Daurada dowiodły, że Francuz jest szybki, ale i tak ciężko było mi wierzyć, że sięgnie po zwycięstwo. Podium, owszem, było w zasięgu, ale przecież w stawce WRC jest teraz całkiem sporo szybkich kierowców. Jednak Loeb pokazał, jak piękne mogą być rajdy, i jakie emocje ze sobą niosą. Myślę, że trochę w cieniu tryumfu Loeba pozostała walka o mistrzostwo, jaką toczą Sebastien Ogier i Thierry Neuville. Ale warto napisać, że prowadzący przed Hiszpanią siedmioma punktami w klasyfikacji kierowców Belg na mecie RallyRACC Catalunya – Costa Daurada utracił to prowadzenie na rzecz Francuza. Ogier zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej hiszpańskiej rundy. Dzięki temu dopisał do swojego dorobku 18 oczek przy dwunastu punktach zdobytych przez czwartego na mecie Neuville’a. Ale Ogier był też drugi na Power Stage’u, za co otrzymał kolejne cztery punkty. W efekcie więc kwestia tytułu rozstrzygnie się w połowie listopada w Australii.
Sebastien Loeb podczas tegorocznego Rajdu Hiszpanii cały czas notował dobre czasy, ale zwycięstwa to nie zapowiadało. Na rozpoczynającym rajd superOSie w czwartkowy wieczór Loeb stracił blisko 16 sekund i był dopiero 27. w klasyfikacji imprezy. Ale to pokazówka – nie było się czym przejmować. Jednakże dziewiąty czas na drugim odcinku specjalnym, takim „prawdziwym”, zasiał we mnie pewne wątpliwości. Trzecia próba pozwalała sądzić, że może – nieco tradycyjnie – Loeb musi się obudzić; był piąty. A przed zjazdem na piątkową serwisową przerwę wywalczył trzeci czas i zajmował szóstą pozycję w generalce. Wtedy wyprzedził w stawce Craiga Breena.
Popołudniowe zmagania przyniosły czasy siódmy, czwarty i trzeci, a w efekcie awans Loeba na czwarte miejsce w generalce. Pół minuty za literującym wówczas Ottem Tänakiem. Drugą pozycję zajmował Dani Sordo, a trzecią – Elfyn Evans.
W sobotę pierwszy odcinek odwołano, a na drugim (OS9) Loeb był dziewiąty i stracił czwarte miejsce w generalce na rzecz Jari-Mattiego Latvali. Breen był siódmy w łącznej klasyfikacji. Szósty czas Loeba na El Montmell pozwolił jednak Francuzowi na powrót do najszybszej czwórki Rajdu Hiszpanii. Za to Craig Breen spadł na miejsce ósme w generalce.
Po serwisowej przerwie udało się już przejechać odwołany rano odcinek Savalla, na którym Loeb uzyskał ósmy czas. Od podium dzieliło go tylko 3,2 sekundy, ale przed nim w klasyfikacji widnieli Latvala, Sordo (zawsze groźny na asfaltach) i Evans. Tak więc podium było w zasięgu ręki Loeba, ale czy jakiś wyższy od trzeciego jego stopień?
Moje nadzieje zaczęły się ziszczać na powtórnym przejeździe przez Querol (OS12), który to Loeb wygrał. Awansował wówczas na trzecie miejsce w generalce pokonując na próbie Evansa o 7,5 sekundy. Breen miał problemy, uzyskał jedenasty czas i w łącznej klasyfikacji był dziewiąty.
Szósty czas Loeba na El Montmell 2 nie kosztował go spadku w generalce, choć tym razem to Evans był szybszy od Francuza. Breen finiszował z dziewiątym czasem i miał coraz mniejsze szanse na zdobycie więcej, niż dwóch oczek w generalce na koniec rajdu. No chyba, że ktoś przed nim wypadłby z trasy.
Kończący sobotnie zmagania superOS Salou Loeb ukończył jako czwarty, a w generalce miał przed sobą tylko Latvalę i Ogiera. Do lidera tracił 8 sekund, do byłego rywala w zespole Citroëna i przyszłorocznego kierowcę ekipy z Wersalu – 3,3 sekundy. Breen był na superOSie piętnasty, ale w łącznych wynikach wciąż zajmował bezpieczną dziewiątą lokatę.
Niedzielne wyniki zależały, jak się okazało, od właściwego doboru opon, zwłaszcza na pierwszą pętlę. Większość kierowców z czołówki wybrała miękkie, Loeb i Elena zaryzykowali jazdę na twardych i okazało się to najlepszym wyborem. Dziewięciokrotni Mistrzowie Świata zwyciężyli OS15 Riudecanyes 1 i objęli pozycję liderów klasyfikacji generalnej! Z niewielką przewaga nad Latvalą (+2,6) i Ogierem (+3,3), ale jednak.
Sytuacja powtórzyła się na OS16 Santa Marina 1, choć przewaga Loeba i Eleny nie była już tak Wielka. Francusko-monakijska załoga Citroëna umocniła się jednak na pozycji liderów, zwłaszcza, że Latvala był dopiero czwarty (+4,5), a Ogier szósty (+7,5).
Młodszy z Sebastienów wygrał Riudecanyes 2, ale pokonał piątego w wynikach Loeba o 7,2 sekundy, więc Alzatczyk miał jeszcze 3,6 sekundy przewagi nad imiennikiem. Breen był autorem ósmego czasu i wciąż zajmował dziewiąte miejsce w generalce. Wszystko miało się więc rozstrzygnąć na kończącym Rajd Hiszpanii ostatnim OS-ie.
A ten zapisał na swoje konto Ott Tänak. Ogier był drugi (+2,1), ale pokonał trzeciego w wynikach próby Loeba tylko o 0,7 sekundy. Kolejne punkty na Power Stage zdobyli Evans i Sordo.
Nieoficjalna końcowa klasyfikacja RallyRACC Catalunya – Costa Daurada przedstawia się następująco:
1. Sebastien Loeb / Daniel Elena, Citroën C3 WRC, 3:12:08,0
2. Sebastien Ogier / Julien Ingrassia, Ford Fiesta WRC, +0:00:02,9
3. Elfyn Evans / Daniel Barrit, Ford Fiesta WRC, +0:00:16,5
4. Thierry Neuville / Nicolas Gilsoul, Hyundai i20 WRC, +0:00:17,0
5. Dani Sordo / Carlos Del Barrio, Hyundai i20 WRC, +0:00:18,6
6. Ott Tänak / Martin Jarveoja, Toyota Yaris WRC, +0:01:03,9
7. Esapekka Lappi / Janne Ferm, Toyota Yaris WRC, +0:01:16,6
8. Jari-Matti Latvala / Mikka Anttila, Toyota Yaris WRC, +0:01:26,4
9. Craig Breen / Scott Martin, Citroën C3 WRC, +0:02:07,0
10. Andreas Mikkelsen / Anders Jaeger, Hyundai i20 WRC, +0:02:48,2
Widać, że Citroën C3 WRC ma ogromny potencjał. Do tego chłodna głowa i duże umiejętności i wygrana leży w zasięgu ręki. I chociaż Citroën kończącego się już powoli sezonu nie zaliczy do udanych, to jednak mamy nadzieję na znacznie lepszy rok 2019.
Krzysztof Gregorczyk; zdjęcia: Citroën Racing
Najnowsze komentarze