Andre Citroën był nie tylko właścicielem firmy, przemysłowcem, inżynierem, ale też wizjonerem. Dowodem jego niezwykłego sposobu myślenia są niewielkie niekiedy notki w polskiej przedwojennej prasie, które pokazują, że wybiegał on myślami daleko poza współczesne mu czasy i chciał rozwijać motoryzację w każdy dostępny sposób.
Wielkim problemem przedwojennej Polski były drogi a właściwie ich brak. Prawdziwych, dobrze utrzymanych szos było niewiele, co powodowało, że samochody nie sprzedawały się aż tak dobrze, jak by mogły. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że to brak infrastruktury. I właśnie na brak asfaltu Andre Citroën znalazł rozwiązanie. Trudno w to uwierzyć, prawda?
Zobacz: nowe samochody Citroën – promocje i wyprzedaże
28 października 1931 roku w dzienniku Rzeczpospolita możemy odnaleźć niewielką notatkę na temat genialnego planu znanego francuskiego przemysłowca.
„Olbrzymi syndykat zagraniczny chce finansować budowę dróg w Polsce
„General Motors”, „Chrysler” oraz „Hudson Motors” miały przyjąć propozycję dwóch wielkich firm samochodowych Wielkiej Brytanii i Francji, t. j. Austina i Citroena w sprawie utworzenia olbrzymiego syndykatu budowy dróg samochodowych we wschodniej Europie, celem wzmożenia pojemności jej rynków. Zwłaszcza w Polsce, Rumunii i na Półwyspie Bałkańskim syndykat zamierza finansować budowę tych dróg, zapewniając sobie zwrot wyłożonych kapitałów przez opodatkowanie tych linii komunikacyjnych” – czytamy w dzienniku.
Zobacz: Testy aut marki Citroën. Pomiary, spalanie, opinie
Innymi słowy mówiąc, Citroën chciał budować drogi by sprzedawać więcej samochodów a jednocześnie zarabiać na nich za przejazd. Pozostaje żałować, że do realizacji projektu nie doszło.
Najnowsze komentarze