Ariel Piotrowski (Citroën C2R2): Bardzo się cieszyłem z tego rajdu, ponieważ mieszkam niedaleko Płocka, jakieś 50 km, i nareszcie moi znajomi mogli zobaczyć prawdziwy rajd, a nie tylko słuchać moich opowiadań. W sobotę, tak jak na innych rajdach w tym sezonie, nie obyło się bez przeszkód. Zaczęło się od przewrócenia na bok na wolnym zakręcie, szczęście w nieszczęściu, ponieważ trafiłem akurat na dużą grupę kibiców, który postawili samochód na koła i mogłem kontynuować jazdę. Od tego się zaczęło a to był dopiero pierwszy sobotni oes! W połowie drugiego oesu stopiły nam się 2 świece i kontynuowałem jazdę na dwóch cylindrach.
Po pierwszej pętli mechanicy wszystko naprawili i wyjechaliśmy na drugą pętle sobotniego etapu; pomyślałem „teraz będzie tylko lepiej”. Ale NIE! W połowie 3 odcinka urwała się skrzynia biegów (dokładnie to wszystkie śruby powyciągały się ze skrzyni z gwintem). Po przejechaniu 3 oesu przywiązałem skrzynie na pasy do podłużnicy i kontynuowałem jazdę na następny oes. Na 4 oesie nie dość, że skrzynia ledwo co wisiała (w końcówce oesu pasy pękły i znowu się opuściła), to jeszcze komputer „padł” i samochód wkręcał się tylko do 6 tysięcy obrotów. I tak zakończył, się mój pierwszy dzień rajdu.
W niedzielę mechanicy wszystko od rana naprawili. Przykręcili skrzynię i wyruszyliśmy na pierwszy niedzielny oes. Na drugim oesie skrzynia nie wytrzymała i znowuż się urwała. Przed 3 oesem przywiązałem ją pasem do podłużnicy, i tak przejechałem 3 oes. Na serwisie mechanicy przywiązali porządnie skrzynie do samochodu, ponieważ pękła obudowa i nie było możliwości jej przykręcenia. Czwarty i piąty oes przejechałem bardzo spokojnie, żeby skrzynia nie odpadła, a jadąc na 6 oesie bardzo spokojnie, pomyślałem „nic więcej już nie może się stać”, ale NIE ! Jadąc na wprost poczułem, że tylne lewe koło po prostu się urwało i pojechało w las :-/ Kontynuowałem jazdę na trzech kołach i tak po 7 kilometrach dojechałem do mety.
Od mety do serwisu (45 km) jechaliśmy na 3 kołach i jakby jeszcze było mało – na dojazdówce złapaliśmy kapcia. Przed rajdem obiecałem sobie, że dojadę w końcu do mety za wszelką cen i udało się pierwszy raz w tym sezonie.
Źródło: Ariel Rally Team
Najnowsze komentarze