Nie, nie narzekam że ceny paliw w ostatnim czasie spadły do akceptowalnego poziomu. Chore były wartości zbliżające się do 8 zł. Niestety obecna sytuacja z pewnością nie jest normalna i postanowiłem się pokusić o szybką analizę przyczyn tego, z czym mamy do czynienia aktualnie na stacjach paliw w Polsce.
Tematowi cen paliw w Polsce poświęcamy w ciągu minionych kilkunastu miesięcy sporo miejsca. Co jakiś czas krytykowaliśmy monopolistyczne działania PKN Orlen. I być może cieszylibyśmy się, że ta medialna nagonka ze strony wielu tytułów, bo przecież nie tylko z naszej, przyniosła skutek, gdybyśmy nie zdawali sobie sprawy z tego, że za 2,5 tygodnia odbędą się wybory. A to znaczy, że obecnie dzieją się w Polsce cuda – jak to w gospodarce ręcznie sterowanej.
Dla przykładu – pod koniec listopada ubiegłego roku cena baryłki ropy naftowej Brent spadała do ok. 82 USD. Benzyna bezołowiowa kosztowała wówczas na mijanej przeze mnie niemal codziennie stacji Orlenu 6,64 zł/l. Obecnie taka sama ropa kosztuje ok. 93 USD, a benzyna – wciąż na tej samej stacji – od kilku już dni raptem 5,99 zł. Czyli ropa jest droższa o ponad 13%, a benzyna tańsza o… No właśnie – to nie takie proste. Nie, nie o ok. 11%. Bo w listopadzie 2022 na paliwa obowiązywała 8-procentowa stawka podatku VAT, a obecnie jest to 23%! Realnie więc gotowe paliwo jest dziś tańsze o – lekko licząc – 25%!
Jakim cudem to się stało? Cudem, bo ekonomicznego uzasadnienia, takiego realnego, zwyczajnie nie widzę. OK, w ostatnich dniach spadła nieco cena dolara, ale to różnica o niespełna 4% w porównaniu do końcówki listopada 2022. A przecież jeszcze na początku bieżącego miesiąca dolar i euro zwyżkowały!
Wariant I
Niedawno powszechnie pojawiały się informacje o tym, że hurtowa cena paliw (przypominam – Orlen jest tu praktycznie monopolistą dostarczając ok. 90% paliw) jest wyższa od ceny detalicznej. Jeśli to prawda, to czy nie dochodzi do nadużyć podatkowych? Bo skoro w detalu sprzedaje się paliwa taniej, niż je kupuje, to czy nie mamy tu do czynienia z kombinacjami na podatku VAT? W takiej sytuacji sprawę powinny zbadać służby skarbowe, tak chętnie ścigające drobnych krętaczy oraz podatników, którzy zwyczajnie się pomylili.
Obecna władza przez miesiące, a nawet lata mocno zarzucała poprzednikom tolerowanie mafii VAT-owskiej na rynku paliw. Czyżby postanowiła zbudować swoją? ;-)
Wariant II
Jeżeli faktycznie paliwo jest (albo było) w hurcie tańsze, niż w detalu, to warto byłoby sprawdzić, czy stacje Orlenu kupują je w takich samych, lub zbliżonych cenach, jak inne podmioty prowadzące detaliczną sprzedaż paliw płynnych na dużą skalę. Tu powinien przystąpić do akcji UOKiK i skontrolować, czy monopolista rynku hurtowego nie nadużywa swojej pozycji do wykończenia niezależnych podmiotów na rynku detalicznym. Osobiście rzadko widuję inne tzw. „markowe” stacje paliw z cenami takimi, jakie ma Orlen na swoich blisko położonych stacjach. Czy to pazerność tych sieci, czy wyższe ceny zakupu w hurcie?
Tyle, że UOKiK już pokazał swoją (nie)skuteczność przy okazji nadzwyczaj wysokich zysków rafineryjnych Orlenu pod koniec ubiegłego roku. Urząd położył uszy po sobie i nie dostrzegł tego, jak przez ładnych kilka tygodni płaciliśmy za paliwa cholernie dużo, by „nie odczuć skutków powrotu VAT do normalnej stawki”. A w zasadzie dostrzegł, ale uznał, że to pomijalny problem.
Wariant III
Niektóre media niedawno informowały o tym, jakoby PKN Orlen utrzymywał obecnie niskie ceny detaliczne paliw dzięki skierowaniu na rynek rezerw interwencyjnych. Byłoby to może i zrozumiałe w normalnych czasach, ale obecnie??? Za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, w którą Polska w jakiś sposób jest zaangażowana. Niemal za każdym razem, kiedy jadę drogą S19 albo S17, widuję różnego rodzaju pojazdy wojskowe. Niechby to było tylko wzmożenie uwagi na wschodzie kraju w związku z tą wojną – jest to jakieś zaangażowanie. Choć osobiście sądzę, że nasze zaangażowanie jest jednak nieporównywalnie większe.
Czy więc ewentualne wykorzystywanie rezerw strategicznych w takiej chwili jest rozsądne? To tylko gra wyborcza mająca na celu obniżenie cen paliw przed wyborami, ale jeśli faktycznie odbywa się to kosztem rezerw strategicznych, to widać, że bezpieczeństwo, z którego PiS zrobił sobie teraz ideę przewodnią swojej kampanii, to pustosłowie. Kłamstwo wręcz!
Chyba warto by było, żeby służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo kraju skontrolowały stan rezerw strategicznych i sprawdziły, czy faktycznie zostały one naruszone, a jeśli tak, to czy odbyło się to zgodnie z prawem. Ale z prawem, a nie Prawem i Sprawiedliwością.
Wariant IV
Jest jeszcze jedna możliwość, którą zachowałem na koniec, jako – moim zdaniem – najmniej prawdopodobną. Może być bowiem i tak, że PKN Orlen obniżył swoje horrendalne od 1,5 roku zyski rafineryjne i powrócił do ich normalnego poziomu procentowego. Na to jednak musiałby przecież realnie uzyskać zgodę ze szczytów władzy, bo to się wiąże z niższymi wpływami z VAT-u i akcyzy, które stanowią wszak niemały procent dochodów Skarbu Państwa.
Co więcej – w tym wariancie władza i Orlen pośrednio przyznałyby, że przez 1,5 roku drenowały kieszenie polskich kierowców w nadmierny sposób, a to słabo wyszłoby przed wyborami – niektórzy kierowcy, do tej pory nie wierzący w takie teorie, mogliby się od władzy odwrócić.
Tak więc bez względu na wariant, z jakim mamy do czynienia, obecne ceny paliw są obarczone jakimś kantem, a przynajmniej śmierdzą. Cieszmy się więc z niskich cen paliw, bo wkrótce pewnie będziemy je wspominać z rozrzewnieniem. Ale tak to jest, gdy do władzy dorwą się populiści z zapędami socjalistycznymi i chęcią ręcznego sterowania, nie tylko cenami paliw zresztą…
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze