Niezależne stacje benzynowe alarmują, że ceny paliw w hurcie są wyższe niż detaliczne. W sieci pojawiło się oświadczenie sieci stacji Bobryk z województwa zachodniopomorskiego.
„Zakup ON po cenie hurtowej w dniu dzisiejszym to 6,80-6,85 zł/l. Bez doliczania marży. Z minimalną marżą winniśmy sprzedawać ON po 7-7,05 złotego […] Jak mamy utrzymać naszych współpracowników i nasze obiekty? Jak opłacić awarie lub remonty? Chcemy przeprosić Was za czyjeś nieuczciwe manipulacje cenowe i działania niezależne od nas, skutkujące takimi dysproporcjami. Nie jesteśmy złodziejami, nie dorabiamy się na wysokich cenach paliw, albowiem my także w wysokich cenach je kupujemy. Obecna sytuacja jest działaniem na szkodę wielu podmiotów gospodarczych i przybrała już porażające rozmiary, jeśli chodzi o szkody finansowe” – piszą przedstawiciele stacji Bobryk. – „Mamy nadzieję, że sterowanie ręczne i grzebanie w rynku paliw, nie bacząc na ponoszone straty, zakończy się w najbliższym czasie, przez co będziemy mogli znów normalnie funkcjonować.”
Jednocześnie pojawiają się kłopoty z hurtowymi dostawami paliw do firm komunikacji miejskiej oraz dla rolników (mają oni specjalne obniżone ceny).
Orlen, który jest monopolistą na polskim hurtowym rynku paliw, prowadzi politykę cenową dyktowaną aktualną sytuacją polityczną a dokładniej wyborami. Po raz pierwszy w historii koncern zdaje się nie reagować na gwałtowny wzrost cen zakupu ropy. Budzi to jednak poważne obawy kierowców o gwałtowny wzrost cen na stacjach po 15. października, by zrekompensować straty, które powstają dzisiaj.
Czytaj też: Ekonomia polityczna, czyli co się dzieje z cenami paliw
źródło: wSzczecinie.pl, Facebook
Najnowsze komentarze