Koncern Stellantis wycofuje z oferty silniki benzynowe 1.6 225 KM. Zamiast nich oferowane będą napędy hybrydowe. To element szerokiej hybrydyzacji i elektryfikacji napędów w całej grupie. Bezpośrednim powodem są koszty emisji CO2.
Carlos Tavares chce maksymalnie obniżyć koszty całego koncernu. Silniki dużej mocy są tutaj pierwszym celem, ponieważ to właśnie one emitują najwięcej dwutlenku węgla, który przyczynia się do powstawania kosztów, związanych z opłatami emisyjnymi. Dlatego z oferty zniknie lubiany przez klientów napęd 1.6 225 KM. Zastąpi go oferta hybrydowa, która jest droższa.
Zobacz: Test luksusowy DS7 225 KM
Napędy hybrydowe ładowalne, przy wszystkich swoich zaletach, które najlepiej ujawniają się w mieście, jeśli dysponujecie w domu ładowarką, mają jednak dwie cechy mniej lubiane przez klientów. Są to wyższa cena zakupu oraz gorsze osiągi samochodów hybrydowych o takiej samej mocy jak klasycznych. Powodem tego drugiego zjawiska jest waga auta, powiększona o silnik hybrydowy i akumulatory.
Zobacz: Nowy kompakt klasy premium – DS4
Wygląda więc na to, że w tej chwili jest ostatni moment na kupno nowego auta z mocniejszym silnikiem benzynowym w koncernie Stellantis. Do salonów będą docierać ostatnie zamówione z nim egzemplarze. Później pozostaje wielka niewiadoma – wiemy, że Stellantis pracuje nad nowymi napędami dla bardziej wymagających klientów, jednak ze względu na wymagania, związane z normami, będą one raczej hybrydowe i trudno spodziewać się silników czysto termicznych.
Zmiany w ofercie silnikowej będą dotyczyć również innych marek koncernu.
Najnowsze komentarze