Citroën, DS Automobiles, Opel i Peugeot wykorzystują silnik 1.5 BlueHDi w oferowanych przez sebie modelach. Jednak przyszłość tej jednostki napędowej nakreślona jest dzisiaj do roku 2025. Później może zniknąć z oferty. Wiele zależy od losów normy Euro 7 i zakazu sprzedaży aut spalinowych w Europie.
Silniki diesla powoli znikają z ofert producentów, bo zainteresowanie nimi spada. Przyczyniła się do tego zarówno afera Volkswagena, jak i rosnące ceny oleju napędowego. Jednak nikt rozsądny nie jest w stanie zaprzeczyć, że z punktu widzenia zasięgu czy spalania w trasie silniki wysokoprężne są nadal bezkonkurencyjne.
PSA a potem Stellantis oferowały przez długi czas znakomitą jednostkę 2.0 HDi (BlueHDi w nowszych odmianach). Silnik ten był bardzo lubiany przez klientów, którzy często decydowali się na zakup samochodu właśnie z jego powodu. Niskie spalanie, wysoka kultura pracy i niskie koszty eksploatacyjne powodowały, że była to bardzo mocna oferta. Producent nie ustrzegł się problemów ze zbiornikami płynu Adblue, jednak do samych silników zastrzeżeń nie ma.
Jednak 2.0 HDi zniknął – ostatnim przedstawicielem oferty był tutaj do niedawna Peugeot 5008 – a w ofercie Stellantis pozostały w ofercie silniki 1.5 BlueHDi. Znajdziemy go między innymi w takich modelach osobowych jak Citroën C3 Aircross, Citroën C4, Citroën C4 X czy C5 Aircross, Peugeot 208, 308, Opel Astra i kilka innych. Jest też obecny w samochodach dostawczych.
Nie ma jednak planów, przynajmniej na razie, utrzymania tego diesla po roku 2025, gdy na rynku zaczną się pojawiać nowe wersje aktualnych modeli. Będzie jeszcze pod maską aut po faceliftingu, ale te modele, które będą miały już nową odsłonę – na platformach Stellantis (czyli rozwojowych wersjach aktualnych platform) – niekoniecznie. Dlaczego tak się może stać? Odpowiedzią są wymagania normy Euro 7.
PSA a dzisiaj Stellantis dysponuje gotowymi rozwiązaniami hybrydowymi dla diesli, bo takowe kiedyś sprzedawano: Peugeot RXH, 3008 i Citroën DS 5 były sprzedawane właśnie w takiej ciekawej wersji, nazwanej Hybrid4. Była ona jednak przygotowana dla silnika 2.0 HDi i prace nad jej rozwojem kompletnie zarzucono wiele lat temu. Dzisiaj to rozwiązanie mogłoby być ratunkiem dla jednostek HDi.
Oficjalnie ogłoszonej decyzji o śmierci diesli w Stellantis na razie nie ma. Jednak Carlos Tavares zdawał się być wyjątkowo stanowczy w przechodzeniu na elektromobilność. Hybrydy benzynowe i elektryki będą prawdopodobnie jedynymi napędami w przyszłości. Ograniczy to i tak już niedużą ofertę napędów, co zmniejszy wybór dla nas, klientów.
A to przecież my powinniśmy decydować, mieć wybór, głosować portfelem…
Najnowsze komentarze