Przyszedł mróz. W niektórych rejonach Polski spodziewane są temperatury zbliżające się do -15 a nawet mniej stopni. W samochodzie są przynajmniej trzy rzeczy, które warto mieć pod kontrolą, żeby z mrozem sobie poradzić.
Duże mrozy nie są wielkim problemem dla zadbanych samochodów spalinowych. Jednak w przypadku starszych aut warto zadbać o trzy elementy, które mogą być kluczowe dla jego sprawnego funkcjonowania. Pierwszy z nich to sprawny akumulator. Kilkuletnie akumulatory mogą nie trzymać pojemności i być po prostu zbyt słabe, aby poradzić sobie z uruchomieniem zmrożonego pojazdu, bo właśnie wtedy muszą najciężej pracować. Ich kondycji nie sprzyja nie tylko niska temperatura ale też krótkie trasy. Bardzo duży prąd pobierają auta z silnikiem diesla, gdzie podgrzewanie wstępne odbywa się na zasadzie oporowej, a więc mówiąc wprost zwarcia, co powoduje duże zużycie prądu.
Po akumulatorze warto zadbać o płyn chłodniczy. Jeśli ktoś jeździ bardzo starym autem, ma jakieś wycieki i dolewał wody, to duże mrozy są proszeniem się o kłopoty. Rozcieńczony wodą płyn chłodniczy jest bardziej podany zamarzanie a w tak niskich temperaturach może to doprowadzić do rozsadzenia instalacji w jakimś najsłabszym miejscu i kłopot gotowy. Groźne są też mikropęknięcia, które pojawią się np. w chłodnicy. Nie będą przepuszczać dużo wody, ale nagrzewająca się i schładzana powierzchnia metalowa pracuje, mikropęknięcia będą coraz większe i mamy problem.
Trzecia rzecz, istotna w przypadku mrozów, to kwestia termostatu. Ten element kosztuje niewiele a pełni bardzo ważną rolę w czasie nagrzewania się silnika. Warto się upewnić, czy jest sprawny a przy okazji przeglądu po prostu go wymienić. Gdy są mrozy (lub upały) zużyty termostat lubi dać się we znaki.
Na koniec rzecz drobna, ale warta przypomnienia – krótkie odcinki na niedogrzanym silniku to najprostszy sposób, by prosić się o kłopoty z autem. Zimą warto pojechać trochę dłużej, żeby jednostka napędowa miała szansę osiągnąć optymalną temperaturę pracy. My, kierowcy, jej tego nie ułatwiamy, ciepło z silnika odbiera układ ogrzewania a za niska temperatura w czasie jazdy oznacza i za słabe smarowanie a w niektórych silnikach także przedostawanie się benzyny do oleju, co pogarsza właściwości tego ostatniego. Przepisy zabraniają stania z włączonym silnikiem, dlatego jazda, spokojna, bez gwałtownego przyspieszania, jest bardzo wskazana aż wskaźnik temperatury osiągnie 90 stopni.
Najnowsze komentarze