Systematycznie popularność automatycznych przekładni z każdym rokiem rośnie wśród aut nowych i używanych. Wyraźnie przekonujemy się do niepodważalnych zalet jakie oferują w codziennej eksploatacji, dotyczy to zarówno nowoczesnych konstrukcji jak i przekładni sprzed kilkudziesięciu lat które faktycznie miały pewne ograniczenia technologiczne. Dziś wiedza i doświadczenie niezależnych serwisów pozwala na długie lata bezawaryjnej eksploatacji automatu. Ewentualne naprawy nie należą do tanich.
Od dekad wszyscy producenci usilnie twierdzą, że automatyczne skrzynie biegów są konstrukcjami bezobsługowymi. Czynności serwisowe w ASO ograniczają się do kontroli obecności wycieków i wymiany całego elementu na nowy, bez dociekania przyczyn jakiegokolwiek problemu. Mechanicy zgodnie przypominają, że automatyczna skrzynia biegów, podobnie jak silnik do sprawnej i bezproblemowej pracy przez setki tysięcy kilometrów potrzebuje odpowiedniego sposobu eksploatacji i cyklicznych wymian środka smarnego.
Prozaiczna czynność jak wymiana oleju pozwala na pozbycie się z wnętrza silnika czy to skrzyni biegów zanieczyszczeń – w szczególności opiłków metali i innych elementów które w perspektywie czasu przyczynią się do jej degradacji. Dodatkowo warto pamiętać, że żaden olej nie jest w stanie utrzymać wyjściowych parametrów przez kilkaset tysięcy kilometrów czy kilkanaście lat. Oczywiście, ogromny wpływ na finalną żywotność przekładni mają warunki eksploatacji. W egzemplarzach które większość swojego życia spędziły na autostradzie nawet brak zalecanych wymian środka smarnego nie odbije się tak negatywnie – mechanizm pracuje bowiem wówczas w możliwie sprzyjających warunkach.
Ciekawym przykładem rygorystycznego przestrzegania zaleceń producenta jest opisywany już Peugeot 605 wyprodukowany w 1990 roku. Topową jednostkę napędową 3.0 V6 o mocy 167 KM sprzęgnięto tutaj z czterostopniową automatyczną przekładnią hydrokinetyczną. 605 do końca 2021 roku miał jednego właściciela w Zurychu, który dokładnie wypełniał wszystkie wytyczne serwisowe zawarte w instrukcji obsługi.
Olej silnikowy zmieniano dokładnie co 10-12 tysięcy kilometrów, podobnie jak filtry. Szczątkowe informacje dotyczące skrzyni biegów ograniczają się do stwierdzenia braku wycieków. Przy przebiegu 245 tysięcy kilometrów szwajcarski serwis zdiagnozował „usterkę skrzyni biegów”, koszt jej naprawy przewyższał ówczesną wartość rynkową 605 w Szwajcarii. Właściciel darzący flagowy model Peugeota dużym sentymentem nie miał zamiary się z nim rozstawać, auto na 16 lat trafiło do ogrzewanej hali skąd wyjechało dopiero w drogę do Polski.
Polski niezależny serwis gruntownie zajął się kontrolą 605 po tak długim postoju, obok wymiany oleju silnikowego zmieniono także olej w skrzyni biegów. Pierwsze tysiące kilometrów przebiegły względnie bezproblemowo, automat zmieniał biegi płynnie, oczywiście z wyraźną zwłoką względem ruchu pedału przyśpieszenia – co jest całkowicie naturalne w tak wiekowej konstrukcji.
Wyjątkiem była zmiana z drugiego na trzeci bieg, odbywała się z odczuwalnym szarpnięciem. W dalszej kolejności przeprowadzono dynamiczną wymianę oleju – po niej zmiana z drugiego na trzeci bieg odbywała się łagodniej, pojawił się za to inny problem. Podczas jednostajnej jazdy drogami szybkiego ruchu nagle skrzynia zaczynała szarpać, po czym równie nagle wracała do normalnej pracy.
Z ciekawości odwiedziliśmy autoryzowany serwis Peugeota w centralnej Polsce celem wstępnej diagnostyki problemu. Fachowcy z logo marki na uniformach po zachwytach nad stanem blacharskim i mechaniki egzemplarza stwierdzili jednak, że konieczna jest wymiana skrzyni biegów bez podania nawet przypuszczalnej przyczyny – przecież 605 serwisowany był zgodnie z wytycznymi.
Niezależny serwis specjalizujący się w naprawach automatycznych skrzyń biegów po dwóch godzinach jazd testowych i wnikliwych oględzin niestety stwierdził że przekładnia kwalifikuje się do naprawy głównej. Cóż, brak jakiejkolwiek troski serwisowej przez trzy dekady musiał się tak zakończyć. Koszt całej usługi określono na około 6 tysięcy złotych.
Po tygodniu otrzymaliśmy w pełni sprawny samochód z automatem działającym perfekcyjnie. Przekładnie została zdemontowana, rozebrana na części pierwsze. Całość została skrzętnie umyta, wymieniono wszystkie uszczelnienia, łożyska i zużyte koła zębate. Serwis wydał jasne zalecenia po naprawie, wymianę oleju w przekładni trzeba przeprowadzać co 30-50 tysięcy kilometrów. – jej koszt to około 500-700 złotych.
Najnowsze komentarze