Znakomitym startem popisał się ruszający z siódmego pola Witalij Pietrow – błyskawicznie wyprzedził dwóch kierowców i ruszył do boju na piątej pozycji! Wprawdzie niedługo później uległ Lewisowi Hamiltonowi, ale i tak zyskał w efekcie jedno miejsce. Sztuka taka nie udała się, niestety, Robertowi Kubicy, który jak ruszał z ósmego pola, tak kontynuował jazdę.
Po dwudziestu minutach wyścigu zarządzono neutralizację i wielu kierowców zjechało do boksów na wymianę opon. Tam doszło do prawdziwego chaosu, którego jedną z ofiar był Robert Kubica. Nie dość, że wyjeżdżając po zmianie opon został zbyt wcześnie wypuszczony ze stanowiska, w efekcie czego w bolid Polaka uderzył Adrian Sutil, to stracił czas na wymianę uszkodzonego w kolizji koła. Potem Kubica długo czekał na możliwość wyjechania z pit lane i gdy to się wreszcie udało, zajmował dziewiętnastą pozycję w wyścigu :-(
Co gorsza sędziowie nałożyli na Roberta karę za spowodowanie kolizji – musi dodatkowo pojawić się w alei serwisowej i zatrzymać się tam na 10 sekund. Polak bez zbędnej zwłoki wykonał karę zaraz po jej nałożeniu i wrócił do walki.
Praktycznie w tym samym momencie doszło do awarii w McLarenie Lewisa Hamiltona. Cóż – zawsze to jeden poważny rywal w stawce mniej. Niestety trzy minuty później z rywalizacji wycofał się również polski kierowca zespołu Renault. W tej sytuacji cała nadzieja w Witaliju Pietrowie.
A Rosjanin pogrywał sobie całkiem dobrze. Jechał praktycznie cały czas na szóstym miejscu, rozważnie, bez zbędnego ryzyka, a gdy Rubens Barichello zjechał do boksów zmienić opony, kierowca Renault awansował na piątą pozycję!
Koniec wyścigu nie obfitował już w żadne nieplanowane wydarzenia i w efekcie Witalij Pietrow zdobył 10 punktów, co nie tylko korzystnie wpłynęło na jego pozycję w klasyfikacji sezonu, ale i umocniło team z Enstone na piątej pozycji w Klasyfikacji Zespołów. Co więcej – przybliżyło Renault do poprzedzającego go Mercedesa, choć droga do ewentualnego wyrównania punktacji jeszcze bardzo daleka…
Wracając zaś do Witalija Pietrowa, to dzięki dzisiejszym 10 punktom Rosjanin przeskoczył z piętnastego na dwunaste miejsce w Klasyfikacji Kierowców i jednocześnie udowodnił, że kluczowe dla jego zdobyczy punktowych są tak naprawdę kwalifikacje. To nad tym elementem „rakieta z Wyborga” musi popracować w dalszej części sezonu, w którym następuje teraz niemal czterotygodniowa przerwa wakacyjna. Kolejne Grand Prix czeka nas dopiero w ostatni weekend sierpnia, kiedy to przeniesiemy się na belgijski tor Spa-Francorchamps położony w Ardenach, długi na nieco ponad 7 kilometrów i w związku z tym okrążany tylko 44 razy.
Robert Kubica nie odczarował węgierskiego toru. To tutaj miał miejsce jego pierwszy start w wyścigu F1 (rok 2006). Start, w którym został zdyskwalifikowany za zbyt niską masę bolidu, choć uzyskał całkiem dobry rezultat – siódme miejsce dla debiutanta, to naprawdę spore osiągnięcie. W roku 2007 Kubica uzyskał najlepszy, jak dotychczas, wynik na Hungaroringu – był piąty. Rok później ukończył wyścig na pozycji ósmej, zaś w ubiegłym roku Polak był trzynasty. Dziś Kubica Grand Prix Węgier nie ukończył.
A tak prezentują się wyniki dzisiejszego Grand Prix Węgier:
1. Mark Webber, Red Bull-Renault, 70 okr.
2. Fernando Alonso, Ferrari, +17,821
3. Sebastian Vettel, Red Bull-Renault, +19,252
4. Felipe Massa, Ferrari, +27,474
5. Witalij Pietrow, Renault, +1:13,100
6. Nico Hulkenberg, Williams-Cosworth, +1:16,700
7. Pedro de la Rosa, Sauber-Ferrari, +1 okr.
8. Jenson Button, McLaren-Mercedes, +1 okr.
9. Kamui Kobayashi, Sauber-Ferrari, +1 okr.
10. Rubens Barrichello, Williams-Cosworth, +1 okr.
11. Michael Schumacher, Mercedes, +1 okr.
12. Sebastien Buemi, Toro Rosso-Ferrari, +1 okr.
13. Vitantonio Liuzzi, Force India-Mercedes, +1 okr.
14. Heikki Kovalainen, Lotus-Cosworth, +3 okr.
15. Jarno Trulli, Lotus-Cosworth, +3 okr.
16. Timo Glock, Virgin-Cosworth, +3 okr.
17. Bruno Senna, HRT-Cosworth, +3 okr.
18. Lucas di Grassi, Virgin-Cosworth, +4 okr.
19. Sakon Yamamoto, HRT-Cosworth, +4 okr.
KG
Najnowsze komentarze