Na decyzję Red Bulla z pewnością miały wpływ wyniki zakończonego niedawno sezonu – sześć zwycięstw, w tym cztery dublety, zaowocowały wicemistrzostwem świata, a przez chwilę zanosiło się nawet na najwyższe trofeum sezonu.
Dodatkowym argumentem za kontynuacją współpracy był zapewne fakt, że silniki Renault należą do najoszczędniejszych w stawce, a będzie to miało w 2010 roku niebagatelne znaczenie – w przyszłym sezonie nie będzie bowiem można tankować w trakcie wyścigów.
KG
Najnowsze komentarze