Dacia Logan I może być najtańszym używanym samochodem, jaki można kupić, zachowując najkorzystniejszą relację ceny i funkcjonalności. To auto proste, wręcz prymitywne, a jego geneza to próba stworzenia swego czasu nowego pojazdu za 5.000 euro.
Wśród kierowców jest spore grono osób traktujących samochód na równi z pralką, lodówką czy czajnikiem – te urządzenia mają spełniać swoje zadania i nic poza tym. W tej materii doskonale odnajduje się na rynku wtórnym pierwsza generacja Dacii Logan MCV oferującej fenomenalną relację aktualnej ceny zakupu do walorów praktycznych.
Właśnie dla takich klientów reaktywowana była marka Dacia, proste i niezawodne pojazdy do przemieszczania miały spełniać tą podstawową funkcję, nie obciążając przy tym specjalnie domowego lub firmowego budżetu. I nawet te najstarsze egzemplarze z czasów premiery Logana robią to nadal zaskakująco skutecznie. Dlatego gdy mamy bardzo ograniczony budżet to Dacia Logan może być najtańszą a nadal ciekawą propozycją.
Samochód produkowany był w latach 2004-2012. Krótko po sukcesie standardowej odmiany modelu Logan na rynku władze koncernu Renault postanowiły – i słusznie – rozwijać tą koncepcję, wprowadzając do oferty iście rodzinny wariant MCV. Poza zaprojektowaniem nadwozia kombi zdecydowano się także na zwiększenie rozstawu osi i wysokie poprowadzenie linii dachu. W efekcie przestrzeń jaką dostajemy do dyspozycji śmiało możemy porównywać z autami kompaktowymi z tamtych lat, przynajmniej na długość.
Estetykę w przypadku Logana MCV I zostawmy indywidualnej ocenie, schodzi raczej na plan dalszy. Tutaj liczą się twarde argumenty w postaci kosztów zakupu, eksploatacji i walorów praktycznych. Napomknijmy tylko, że design pozostał spójny z pozostałymi modelami w gamie rumuńskiej marki, a co zdecydowanie istotniejsze jakość powłoki antykorozyjnej przedstawia dostateczny poziom. Po latach musimy być jednak przygotowani na płowienie plastikowych, czarnych zderzaków, lusterek i listew ochronnych – co dotyka egzemplarzy pozbawionych garażu.
Deskę rozdzielczą przeszczepiono z Logana I, jest możliwie prosta i pozbawiona jakichkolwiek ekstrawagancji czy zbędnych przetłoczeń mogących choć minimalnie podnieść koszt produkcji. Zastosowane materiały są tanie, plastiki twarde i podatne na zarysowania – taka była cena bycia najtańszym na rynku. Przednie fotele w codziennym użytkowaniu są wystarczające, nie zapewniają szerokiego zakresu regulacji, wyprofilowania czy podparcia bocznego (dlatego wśród właścicieli były tak popularne różnego rodzaju maty i koraliki na siedzenia).
Ich tekstylne pokrycia są na szczęście dość wytrzymałe oraz łatwe w czyszczeniu. Pod względem możliwości przewozowych MCV bez trudu zmieści 7… dorosłych. Tak, mimo niewielkich rozmiarów Logan MCV oferuje wyjątkowo dużo miejsca na nogi, są tam też szerokie i wygodne podłokietniki z miejscem na kubek.
Podobnie jak miało to miejsce w standardowej odmianie Logana I, również MCV nie oferował zbyt wiele. Lista dodatków sprowadzała się do elektrycznie sterowanych szyb, manualnej klimatyzacji, fabrycznego radia, komputera pokładowego, systemu ABS i obręczy z lekkich stopów. W codziennym użytkowaniu więcej przecież nie trzeba.
Największą siłą Logana MCV I, także dziś, jest gama prostych i sprawdzonych silników. Najoszczędniejszą wersją jest oczywiście czterocylindrowy diesel 1.5 dCI występujących w wariantach o mocy 75 i 90 KM. Wyposażony jest w bezpośredni wtrysk common raill i turbosprężarkę pozbawioną łopat, nie znajdziemy w nim dwumasowego koła zamachowego i innych problematycznych jak się okazuje pro ekologicznych dodatków. Gwarantuje wystarczającą dynamikę nawet z pełną obsadą na pokładzie, pozostając przy tym wstrzemięźliwy. Spalanie poniżej 5 litrów na sto kilometrów poza miastem uzyskamy z dziecinną łatwością. Benzynowe silniki to dobrze znane konstrukcje Renault: 1.4 75 KM, 1.6 84 KM i 1.6 16V 105 KM – wszystkie współpracują z wielopunktowym wtryskiem paliwa i są wręcz stworzone do współpracy z instalacją gazową. Na polskim rynku wariant 1.6 84 KM był dostępny z fabryczną instalacją gazową.
Układ jezdny oparto na kolumnach McPhersona i belce skrętnej, takie zestawienie jest trwałe i dobrze znosi spotkania z zapadniętymi studzienkami, brukiem czy wystającymi torowiskami – zaś koszty ewentualnych napraw w porównaniu z bardziej zaawansowanymi konstrukcjami są symboliczne.
Dacia Logan MCV pierwszej generacji utrzymana w nienagannym stanie to wydatek około 10 tysięcy złotych, często trafić możemy wśród używanych na egzemplarze sprzedawane przez pierwszych właścicieli.
Na koniec dodam, że kiedyś Dacia Logan i Dacia Logan MCV były wręcz ulubionym obiektem do darcia łacha przez dziennikarzy motoryzacyjnych w Polsce i mało kto chciał te samochody brać z parku prasowego producenta. Nasza redakcja jako pierwsza przeprowadziła rzetelny długodystansowy test benzynowej wersji 1.6 87 KM. W ciągu 3 dni przejechaliśmy ponad 4 tysiące kilometrów z Warszawy do Genewy i dalej Marsylii, Wenecji, Wiednia, Bratysławy i z powrotem do Warszawy. Pan Wiktor Kumor, który był wtedy szefem parku prasowego Renault i Dacii nie wierzył w to co widział na liczniku. Relację z tej podróży, pisaną na gorąco w czasie jazdy, znajdziecie tutaj.
Najnowsze komentarze