Pierwsze miasto ostatniego, wschodniego etapu wyprawy, to Zamość. Dojechaliśmy tam po godzinie 21:00. Wcześniej poruszaliśmy się drogami o kiepskiej nawierzchni, jak najdalej uciekając od przedświątecznych korków. Tutaj wielkie słowa uznania dla twórców Automapy, bo bez tej nawigacji jechalibyśmy o wiele dłużej. Co ciekawe, mimo szumnych zapowiedzi policji o weekendowej akcji bezpieczeństwa na drogach, przez cały dzień spotkaliśmy tylko jeden patrol i to skierowany do wypadku. Chyba trochę mało, jak na wielką akcję?…
Zamość, to miasto o bogatej historii. Miłośnicy Trylogii Sienkiewicza znają Zamość ze scen oblężenia potężnych miejskich murów przez Szwedów. Król szwedzki, mimo, że bardzo mu na tym zależało, miasta zdobyć nie mógł i odstąpił. Jak pisze Sienkiewicz „Szwedzkie kule padały w fosę lub odbijały się bez skutku o potężne anguły”. Do dziś można te mury podziwiać i dlatego pierwsze zdjęcia zrobiliśmy na obrzeżach Starego Miasta. Zamość poddał się jednak Koleosowi bez walki, wiedzeni czytelnymi znakami pojechaliśmy na Wielki Rynek i tam dokończyliśmy sesję zdjęciową. W tym miejscu musimy podziękować przesympatycznej obsłudze restauracji Bohema, znajdującej się przy zamojskim rynku. Nie mieliśmy zbyt wiele czasu, a apetyty nam bardzo dopisywały. Zostaliśmy błyskawicznie obsłużeni, dzięki czemu już 20 minut później mogliśmy ruszać w trasę.
Tym razem do Chełma, który był przedostatnim miastem w naszych planach. Tutaj wykonaliśmy pamiątkowe zdjęcia przy wjeździe do miasta, żałując trochę, że na wyposażeniu Koleosa nie ma czterech hełmów z logiem Renault. Moglibyśmy je założyć do zwiedzania unikatowych, kredowych podziemi, choć była już na to zbyt późna godzina.
A z Chełma, wzdłuż granicy z Białorusią, pognaliśmy do Terespola, gdzie nasza wyprawa miała swoje ostatnie zdjęcia i oficjalne zakończenie. Nie był to jednak koniec podróży, bo musieliśmy przecież jakoś wrócić do domów. Koleos podjął wyzwanie i o pierwszej w nocy ruszyliśmy w ostatni etap podróży, czyli Terespol-Warszawa. O trzeciej nad ranem zmęczona, lecz zadowolona załoga na pokładzie crossovera witała stolicę.
Myślicie, że poszliśmy spać? :-) Nie ma tak łatwo. Ale o tym, co było dalej, oraz o tym, jak wyglądały przygotowania i kulisy wyprawy już następnym razem.
Objechaliśmy Polskę w niecałe 48 godzin i nabraliśmy apetytu na kolejną wyprawę. Dziękujemy Wam za wszystkie komentarze, maile i smsy, które docierały podczas naszego wyjazdu. Nasz przekaz telewizyjny w Internecie obejrzało bardzo dużo osób – wszystkim, którzy nam kibicowali serdecznie dziękujemy.
Dziękujemy również partnerom, bez których nie byłoby tej niezwykłej wyprawy:
Renault Polska – dostarczyła wygodny i bezpieczny crossover, Renault Koleos,
Polkomtel, operator sieci Plus – dostarczył niezawodne usługi transmisji danych w technologii CDMA,
MindMade Sp. z o.o. – dostarczyła dwa perfekcyjnie działające routery InqlTwin, za pomocą których obraz był transmitowany do Internetu,
Firma SqareTec – dostarczyła kamerę i całą technologię obróbki przesyłanego obrazu, dzięki której mogliście to wszystko oglądać,
Automapa – dostarczyła świetnie działający system nawigacyjny, dzięki któremu udało nam się objechać prawie wszystkie korki na trasie :-)
Firma Finder SA – dostarczyła rajdowy system GPS, dzięki któremu oglądaliście naszą pozycję i parametry przejazdu na interaktywnej mapie,
Uczestnikami wyjazdu byli:
Jędrzej – pomysłodawca akcji, redaktor i wydawca portalu Francuskie.pl, odpowiadający za przebieg wyprawy, pilot;
Michał – wszystkoodporny kierowca, inżynier pokładowy i organizator niespodziewanych postojów;
Maciek – zwycięzca konkursu Renault Polska na Facebooku, człowiek o niespotykanym spokoju, prywatnie posiadacz Clio;
Kamil – najczęstszy i najszybszy kierowca wyprawy, operator Facebookowych komentarzy, posiadacz czerwonych flar, pełen szalonych pomysłów.
Najnowsze komentarze