Miejsce DS 7 Crossback na szczycie oferty DS Automibles zajął model DS 9, który dla wielu wydawał się naturalnym wyborem na nowy samochód dla Emmanuela Macrona. Wszystko wskazuje jednak na to, że model nie będzie woził prezydenta Francji, a już na pewno nie 14 lipca podczas parady z okazji Dnia Bastylii.
14 lipca obchodzone jest najważniejsze święto narodowe we Francji. Z tej okazji ulicami Paryża przechodzi defilada z udziałem głowy państwa. Wydarzenie przyciąga media oraz miliony widzów i jest doskonałym sposobem na lokowanie produktu m.in. dla marki prezydenckiego samochodu. Emmanuel Macron jeździł już w Peugeot 5008 oraz DS 7 Crossback, który pełnił rolę modelu flagowego DS Automobiles zanim w ofercie pojawił się DS 9. SUV towarzyszył prezydentowi nawet podczas wizyty w Chinach w 2018 roku.
Luksusowa marka Stellantis z pewnością oddałaby wiele, aby do floty Pałacu Elizejskiego dołączyła nowa limuzyna, zwłaszcza w kwestii wizerunkowej i nawiązania do historii producenta, który przecież wywodzi się z luksusowej linii Citroena. Najważniejszą osobę w państwie w przeszłości woziły modele: CX, XM, C6, nie mówiąc już o legendarnym DS-ie, który uratował życie generała Charles de Gaulle’a.
DS 9 ma właściwie wszystko, co mogłoby urzec francuskiego prezydenta: prezencję, komfort, eleganckie wykończenia, a nawet hybrydowy układ napędowy. Ambicje marki zostały jednak zahamowane pochodzeniem pojazdu. Flagowy model, choć oznaczony logo DS Automobiles, montowany jest w Chinach. Francuski dziennik Le Figaro poinformował, że służby Prezydenta Republiki uważają, że nie byłoby w porządku, gdyby głowa państwa uczestniczyła w paradzie w modelu wyprodukowanym w Państwie Środka. Nawiązania do Citroena DS w postaci tylnych świateł umieszczonych na słupkach, najwidoczniej nie wystarczyły.
14 lipca Emmanuel Macron pozostanie przy produkowanym w Miluzie DS 7 Crossback z otwieranym dachem. Rezygnacja z DS 9 oznacza, że w Pałacu Elizejskim nie zobaczymy również Citroëna C5 X. Po pierwsze dlatego, że miejsce Citroenów z wyższej półki na dobre zajęła marka DS Automobiles a po drugie dlatego, że samochód również jest produkowany w Chinach. Kraj jest dla obu modeli czołowym rynkiem, Europa znalazła się na nieco dalszym planie. Najwidoczniej czasy, w których Citroeny woziły francuskich prezydentów minęły bezpowrotnie.
Najnowsze komentarze