Opony wymieniam zawsze w tym samym punkcie, czyli w serwisie. Tam tez porzucam moje letnie i za ich przechowywanie płacę kilkadziesiąt złotych rocznie. Co roku przeżywam jednak szok. Wysłuchuję opowiadań niektórych znajomych o tym, jak męczą się z oponami zimowymi. Jeden kumpel trzyma w sypialni pod łóżkiem. Drugi na strychu. Trzeci w piwnicy. Czwarty pod plandeką na balkonie. Tak im wszystkim szkoda pieniędzy na przechowanie. Teraz mnie to mniej trochę szokuje, bo czasy ciężkie. A ja być może właśnie dlatego mam permanentne kłopoty finansowe, ze nie obwalam się oponami, jeżdżę do myjni zamiast sama pucować auto i na dodatek sama nie odkurzam tylko też jeżdżę w miejsce gdzie mi odkurza. Ale, że robie to raz na jakiś czas to szczegół.
Wczoraj ze znajomym rozmawiałam o tym, ze cos trzeba zrobić z oponami letnimi. On zostawiać w serwisie nie chce, bo mu ukradną (sic!), a poza tym szkoda mu pieniędzy. Na koniec zadziwił mnie pytaniem, czy nie uważam, że to źle, że już nie ma usługi typu „bieżnikowanie opon”? zatkało mnie. Bieżnikowanie? Robienie nowego bieżnika na starej oponie? Toż to był wymysł PRL, kiedy wszystkie części samochodowe były na wagę złota. Jak mojemu tacie rozbił ktoś samochód to pól roku trwała naprawa, bo tyle się czekało na sprowadzenie elementów koniecznych do wykonania naprawy. Dziś naprawy trwają góra miesiąc, a przeważnie kilka dni. Po co więc bieżnikować opony, skoro jest pełno nowych? Kolega powiedział jednak, ze nie ma sensu wydawać forsy „na bezdurno”. Może taniej byłoby bieżnikować. I pomyśleć, że ciągle wszyscy wszędzie mówią, że zdrowie i bezpieczeństwo nie ma ceny. Gdy kończyliśmy rozmowę o oponach usłyszałam od niego, że… już wie, co zrobić z oponami. Zawiezie je do… mamy.
– Mama ma dwa pokoje to w jednym może moje opony trzymać.
– Ale ty też masz dwa pokoje.
– Tak, ale do mnie czasem ludzie przychodzą, a do mamy nie.
Nie wiedziałam, co powiedzieć, więc tylko nieśmiało zauważyłam, że mam zapewnie niezbyt się ucieszy.
– Dlaczego? Będę miał przecież powód, by odwiedzić ją nie tylko w święta.
O matko! A to ci więzi rodzinne budowane na twardej mocnej oponce.
Najnowsze komentarze