Rewolucja rozpoczęła się w Europie Zachodniej. Dacia Logan, produkowana przez spółkę zależną od Renault, otworzyła zupełnie nowy segment rynku – segment tanich samochodów. Po wersji Logan MCV, entuzjastycznie przyjętej w małych firmach i przez korporacje taksówkarskie, przyszedł czas na Sandero. Rok 2010 należy niewątpliwie do Dacii Duster, która zrewolucjonizowała rynek samochodów typu SUV, zmuszając fabrykę do znacznego zwiększenia produkcji. Lista chętnych na to auto w Europie jest tak duża, że czas oczekiwania wydłużył się do kilku miesięcy.
Samochody Dacii są tanie, ale zbudowanie solidnie. Ich największą zaletą jest doskonały stosunek możliwości do ceny. Wygodne, chociaż proste wnętrze i koszty niższe o 30% w stosunku do konkurencji, okazały się receptą na sukces. Szczególnie, że wszyscy zaciskają pasa i tani samochód znalazł idealny moment na wejście na rynek. Co ciekawe, Dacia świetnie sprzedaje się w krajach zachodnich, które są przecież bardzo zamożne – a pierwotnie projekt Dacia był przeznaczony na rynki rozwijające się, w tym kraje zza byłej żelaznej kurtyny. Przykładowo we Francji marka posiada już 5% udziałów w tynku. Dacia notuje też zyski – marża operacyjna na poziomie 6%, to doskonały wynik.
Czy koncepcja Dacii jest nowa? Nie, producenci zawsze starali się obniżać ceny. Świetnym przykładem jest tutaj projekt taniego Citroena 2CV. Jednak ten samochód, podobnie jak Fiat Cinquecento, był droższy (w swoich czasach) ze względu na siłę nabywczą konsumentów. I wielu osób zwyczajnie nie było stać na takie auto. Logan oraz inne modele z rodziny, mają bardzo dobrze wyważony stosunek ceny do siły nabywczej i jest to samochód, na który wiele osób stać. Szczególnie, że ważne dla nabywcy koszty utrzymania auta są na bardzo dobrym poziomie.
Dacia jest postrzegana jako tani, ale solidny samochód. Tak zresztą był projektowany, by sprostać fatalnym rumuńskim (i polskim!) drogom oraz trudnym warunkom eksploatacyjnym. Uproszczona konstrukcja, to przede wszystkim mniej skomplikowanej elektroniki oraz starsze, ale sprawdzone rozwiązania techniczne. Tańsza w produkcji Dacia wymaga mniej czynności obsługowych. Według najnowszych badań, dotyczących kosztów utrzymania samochodu (2010, UFC-QUe, Francja), średni roczny koszt obsługi nie przekracza 130 euro (jest to dwa razy mniej niż inne auta tej klasy). Dacia dostała też w tym badaniu świetne wyniki niezawodności – marka zajęła drugie miejsce, po Lexusie, deklasując pozostałą japońską i niemiecką konkurencję.
Krytycy marki mówią o niskim prestiżu oraz względach bezpieczeństwa. Dla tych pierwszych zadziwiająca jest informacja, że Dacię jako drugi lub trzeci samochód w rodzinie wybierają posiadacze… Audi i BMW w Niemczech oraz we Francji. Traktują Dacię jako praktyczny samochód użytkowy (bo takim jest w rzeczywistości!). Co do bezpieczeństwa, to przyczyną otrzymywania trzech gwiazdek w testach EuroNCAP jest przede wszystkim brak elektroniki – w tym takie drobiazgi, jak brak akustycznego ostrzeżenia niezapiętych pasów. Większość klientów nie zwraca na to jednak uwagi. Inne zastrzeżenie dotyczy braku wystarczającej liczby kolorów nadwozia – no ale to już jest po prostu kwestia gustu.
Przyszłość marki Dacia rysuje się różowo. Już wkrótce na rynek trafią dwa nowe modele. Pierwszy z nich, to małe auto miejskie, powstałe na bazie projektu Sandero. Skrócone nadwozie, mniejszy rozstaw osi, a przede wszystkim cena, która ma wynosić 5.000 euro (w Polsce nieoficjalnie przedstawiciele Renault mówią o cenie zbliżonej do kwoty 20.000 złotych) – to wszystko ma zachęcić klientów do zakupu. Drugi planowany samochód, to minivan, powstały prawdopodobnie na bazie MCV i doświadczeń z Dusterem. Może być kolejnym mocnym punktem Dacii w walce o klienta. Minivan Drakuli ma być przede wszystkim pojemny i praktyczny, a konstruktorzy postarali się, by tak jak w przypadku modelu Dacia Duster, cena wejściowa nie przekraczała 40 tysięcy złotych. Tak przynajmniej wynika z zapowiedzi.
Źródło: Les Echos
Najnowsze komentarze