Pan Maciej jest lekarzem i pracuje w Gdyni. 26 lutego odebrał z salonu pachnącego nowością Citroëna C4. Zapytaliśmy co go skłoniło do zakupu i jakie są pierwsze wrażenia z jazdy.
Wybrany samochód to nowy srebrny Citroën C4 w wersji Shine Pack. Wyposażony jest w silnik diesla 1.5 blueHDi o mocy 130 KM oraz automatyczną skrzynię biegów. Auto ma ultrakomofortowe zawieszenie, bardzo wygodne fotele z pianek o różnej gęstości, automatyczną dwustrefową klimatyzację, nawigację on-line i szereg systemów wspomagających bezpieczeństwo i jazdę. Ma również specjalny uchwyt na tablet przed pasażerem – element niewystępujący w żadnym innym samochodzie tej klasy.
Zobacz: fabrycznie nowy Citroën C4 – już od 73.300 zł
„Na ten samochód czekałem od momentu ogłoszenia jego premiery i jak tylko pojawił się w Polsce natychmiast podjąłem decyzję o kupieniu go” – mówi nam pan Maciej.
Co spowodowało, że wybrał właśnie ten model i markę? Na pewno duży wpływ na to miały wspomnienia z dzieciństwa a w szczególności przejażdżka Citroënem CX sąsiada. Dla dziecka taki lot magicznym dywanem, bo tak odczuwa się działanie zawieszenia hydropneumatycznego, był ogromnym przeżyciem. Drugie ważne wspomnienie z tego okresu to słynne sceny z latającym Citroënem DS z filmu o Fantomasie.
Przed nowym Citroënem C4 również były… C4. „Jeździłem wcześniej wszystkimi modelami C4 – moim ukochanym był Coupé w kolorze czarna perła, później pojawił się Citroën Cactus w wersji RipCurl, którego również bardzo dobrze wspominam” – mówi właściciel. Po odebraniu nowego C4 w salonie przyszedł czas na pierwsze jazdy po Trójmieście i okolicach. „Jestem chyba pierwszym lub jednym z pierwszych klientów, który odebrał to auto. Mam wrażenie, jakby wszyscy zwracali na nie uwagę na ulicy”.
A jak się nim jeździ? „Wrażenia są fantastyczne – ja co prawda wygląd samochodu znałem już wcześniej ze zdjęć, ale kiedy znalazłem się we wnętrzu własnego auta, poczułem się trochę jak na pokładzie statku kosmicznego serialu Star Trek; czuje się tu świetnie. Duże wrażenie robi skórzana tapicerka Hype Black. Lubię ten ciemny klimat i pewien minimalizm jaki tu panuje pod względem designu.” Najważniejszą zaletą samochodu oprócz jego wyglądu i przestronności jest oczywiście zawieszenie. „Samochód jakby płynął – jest bardzo komfortowo. Nie wyobrażam sobie innego auta” – podsumowuje pan Maciej.
Nie jeździ sam. Jednym z częstych gości we wnętrzu C4 jest jego pies, labrador. Błyskawicznie polubił Citroëna i ma już w nim swój ulubiony kącik.
Pan Maciej zbiera też modele. Ma sporą kolekcję – wyłącznie Citroënów. „Mam ich kilkadziesiąt. I co chwila pojawiają się nowe. Wśród wielu modeli mam m.in. różne modele C4, HY, DS, Mehari, GS i wiele innych. To starannie wybrane egzemplarze. Zaczęło się niewinnie od jednego samochodziku, a potem już poszło” – mówi nam na koniec rozmowy. Ta kolekcja stale się rozrasta…
Samochód został zakupiony w salonie JD Kulej w Gdyni.
Najnowsze komentarze