Informowaliśmy w piątek o uroczystym uruchomieniu produkcji Peugeota 208 w Poissy we Francji. Wcześniej pisaliśmy też, że już od listopada z taśm fabryki w słowackiej Tranvie zjeżdżają 208-ki. Dziś dowiedzieliśmy się, że ten sam model wytwarzany w dwóch fabrykach w strefie euro, produkowany na Słowacji będzie tańszy i to aż o 700 euro.
Różnice, jak łatwo się domyślić, biorą się z niższych wynagrodzeń w obu krajach – na Słowacji roboczogodzina jest mniej więcej trzykrotnie tańsza. Ocenia się, że pracownik zakładu w Trnavie zarabia ok. 10 euro na godzinę, gdy we Francji za to samo robotnik otrzymuje aż 33 euro.
Francuskie koncerny jednak zobligowane są do produkowania samochodów w rodzimym kraju – rząd jasno dał do zrozumienia podczas pierwszej fali kryzysu, że nie życzy sobie przenoszenia większości produkcji poza Francję. Nic więc dziwnego, że produkcję 208-ki już uruchomiono w Poissy, wkrótce auta te zaczną też opuszczać fabrykę w Miluzie, ale to słowackie zakłady cieszą się mianem tych o najwyższej jakości, a do tego są – osobowo – zauważalnie tańsze.
Zarząd Grupy ma więc nie lada problem – z pewnością chciałby konkurować ceną, ale w obecnej sytuacji wcale nie musi to być proste. Zapewne jednak na najbardziej wymagające cenowo rynki kierował będzie samochody produkowane przez Słowaków, zaś tam, gdzie nie musi prowadzić wyniszczającej wojny cenowej, trafiać będą auta z francuskich zakładów.
I choć może się wydawać, że 700 euro, to nie tak wiele, to bić się jest o co – dzienna produkcja Peugeota 208 ma wynosić 600 aut, co przekłada się na oszczędności rzędu 420.000 euro – a to już spora kwota…
KG
zdjęcia: Peugeot
Najnowsze komentarze