Peugeot 3008 I generacji, wyposażony w silnik diesla 2.0 HDi o mocy 150 KM, wraz z Peugeotem 807, mające na pokładzie ekipy Francuskie.pl, Radia Zet i Telewizji Polskiej, wraca z Krymu. Dzisiaj jedziemy z Humania do Lwowa.
Zaczynamy od Humania i parku Zofiówka. Ma ponad 200 lat i został założony przez naszego rodaka, Stanisława Potockiego. Był to wspaniały urodzinowy prezent dla jego żony, Zofii. Jego wybudowanie kosztowało fortunę, zgromadzono w nim rośliny z całej Europy a założenia ogrodu projektował jeden z najznamienitszych ówczesnych architektów. Obiekt robi ogromne wrażenie. Nam pogoda płata figla i niestety oglądamy to wszystko w strugach deszczu, z zewnątrz.
A potem wsiadamy w samochód i jedziemy w stronę Lwowa. Po drodze mamy jeszcze kilka miejscowości, które chcemy zobaczyć. Zaczynamy od miasteczka Niemirow. W tej malowniczo położonej nad jeziorem miejscowości, znajduje się najsławniejsza na Ukrainie wytwórni wódek. Jej produkty są znane również w Polsce. Oprócz tego kościół, dwie piękne cerkwie i szokujący bankomat z manekinem. Obowiązkowy Lenin pilnuje centrum miasta. Szybka sesja zdjęciowa i jedziemy w stronę miejscowości Winnica. Jesteśmy coraz bliżej Lwowa, zostało nam do niego 350 kilometrów. Droga momentami szeroka, momentami wąska, ruch dość duży. Nasza średnia prędkość nie przekracza 50 km/h, mimo, że momentami jedziemy dobrze ponad setką.
Mimo sporego ruchu spadło nam spalanie. Średnia dla całej trasy, a przejechaliśmy ponad 3,5 tysiąca kilometrów, wynosi 5,6 litra na 100 kilometrów. Cały czas na ukraińskim paliwie, bez żadnych kłopotów. Kilka razy zmieniamy konfigurację podróżną, za kierownicą siadają wszyscy uczestnicy wyprawy, zmieniamy auta i testujemy możliwości przewozu różnej ilości osób. Czwórka dorosłych ludzi na pokładzie jedzie dość wygodnie, mimo załadowanego maksymalnie bagażnika. Dzieje się tak między innymi dzięki dużej wysokości nadwozia.
Przy naszej ilości bagażu dużą zaletą są schowki – wykorzystujemy wszystkie maksymalnie. Tylko schowkowi przed pasażerem brakuje szerokości, jest dziwnie ukształtowany. Świetnie za to sprawdza się przestrzeń pod podłokietnikiem. Spróbujemy jeszcze trochę ponarzekać. Siateczki na oparciach przednich foteli powinny być nieco większe, żeby włożyć tam coś więcej niż mapę. Dostęp do schowków pod połogą jest utrudniony jeśli leży tam dywanik. No i widoczność przez tylną szybę jest gorsza niż w wielu innych autach – szyba ma nieduże rozmiary.
Jedziemy dalej, robi się coraz zimniej. Mijamy Zbaraż, do którego obiecujemy sobie wrócić na wiosnę. I coraz bliżej Polski, coraz bliżej Lwowa. W końcu, około 50 kilometrów przed Lwowem pojawia się śnieg. Początkowo pojedyńcze punkty, potem całe połacie śniegu. Jest zero stopni. Droga z Humania zajmuje nam cały dzień. Po drodze przystajemy w lokalnych sklepikach.
Okazują się być całkiem dobrze zaopatrzone w różne przydatne w podróży przysmaki. Kupujemy więc ukraińskie słodycze i zajadamy się nimi podczas podróży. Ceny 3-4 krotnie niższe niż w Polsce. Cała pięćsetkilometrowa podróż zajmuje nam 8 godzin. Gdybyśmy poruszali się jednym samochodem, być może udałoby się jechać nieco krócej.
Na zakończenie dzisiejszego dnia, parę słów o ukraińskiej milicji. Jest jej dużo i lubi zatrzymywać samochody. Ale nie zauważyliśmy na żadnym z 4 tysięcy kilometrów naszej trasy, żeby zatrzymywano samochody bez powodu. Milicja interweniowała przy przekraczaniu szybkości oraz podczas wyprzedzania na ciągłej linii. Nas nie zatrzymano ani razu.
Wieczorem dojeżdżamy do Lwowa. Samochód staje pod hotelem a my udajemy się na zasłużony odpoczynek. Jutro już będziemy w Warszawie.
- Sponsorem wyprawy jest firma Peugeot Polska, która udostępniła do testu samochód Peugeot 3008 I generacji oraz Peugeot 807.
- Sponsorem komunikacji podczas wyjazdu jest sieć Plus, największy operator telefonii komórkowej w Polsce.
- Sponsorem nawigacji jest Automapa. Nasza wyprawa jest równolegle relacjonowana przez Radio Zet.
Najnowsze komentarze