Za zatrzymaniem prezesa Renault i Nissana w Japonii może kryć się coś znacznie więcej, niż tylko zarzuty związane z oświadczeniem majątkowym. Areszt dla szefa jednej z największych światowych firm, autora sukcesu Nissana, to krok bezprecedensowy i związany jest albo z polityką, albo z rozgrywkami na szczytach japońskiej władzy. Ghosn nie był nigdy przesadnie lubiany w Japonii, między innymi za cięcie wynagrodzeń najwyższych menadżerów w Nissanie.
Gdyby to był przypadek korporacyjnej chciwości czy niefrasobliwości, to prawdopodobnie sprawa wyjaśniona by była w formie zarzutów, złożenia oświadczeń i ewentualnej korekty informacji już dzisiaj. Dlatego można podejrzewać, że za całą sprawą kryje się coś znacznie więcej. Być może wielka międzynarodowa polityka, do której zwykli śmiertelnicy nie mają wglądu. Być może rozgrywka japońskich najwyższych menadżerów Nissana, ostro kontrolowanych przez Ghosna.
Alians między Renault a Nissanem jest sukcesem biznesowym. Firmy osiągają zyski, budują rynek. Renault i Nissan współpracują. Alians stał się największym producentem samochodów na świecie! Być może więc chodzi o rozgrywkę na poziomie czysto personalnym. Komuś w Japonii Ghosn najwyraźniej przeszkadzał. I ten ktoś okazał się być skuteczny. Tak czy inaczej szybko się tego nie dowiemy. Natomiast areszt przedłużono do 10 dni. I to jest znamienne. Czy w tym czasie trwają jakieś negocjacje między rządem Francji i Japonii? To ostra gra o duże pieniądze i dużą władzę.
Renault potwierdziło, że Ghosn pozostaje prezesem koncernu. Według Japończyków, Carlos Ghosn, który został aresztowany na początku tego tygodnia, najprawdopodobniej sfałszował swoje raporty o dochodach także za ostatnie trzy lata, a nie tylko w okresie od 2011 do 2015 r., jak pierwotnie sądzono w śledztwie. Według śledztwa mógł on w ciągu ostatnich trzech lat celowo obniżyć dane na temat swoich płatności gotówkowych o kilka miliardów jenów (kilkadziesiąt milionów dolarów).
Carlos Ghosn i członek zarządu Nissana, Greg Kelly, zostali aresztowani w poniedziałek przez śledczych z prokuratury w Tokio w związku z podejrzeniem naruszenia japońskiego prawa finansowego. Oczekuje się, że Carlos Ghosn zostanie oficjalnie odwołany ze stanowiska przewodniczącego rady nadzorczej Nissana w czwartek 22. listopada.
Jeśli okaże się, że Ghosn naruszył przepisy finansowe Japonii, może zostać skazany na 10 lat pozbawienia wolności, grzywnę 10 milionów jenów lub jedno i drugie. Sprawa płac Ghosna wraca już po raz kolejny. Niedawno we Francji obniżono mu uposażenie o 30%. W Japonii jego pensja jest kilkukrotnie wyższa niż szefa Toyoty.
Sprawę miał ujawnić tzw. sygnalista wewnątrz Nissana.
Najnowsze komentarze