Zepsuł ci się samochód w trasie, assistance go odebrało, ale ty czekasz wiele godzin na podstawienie auta zastępczego? Taka sytuacja przydarzyła się niedawno jednemu z posiadaczy nowej Dacii. Przyczyną usterki samochodu była awaria alternatora, Dacia szybko trafiła do ASO, jednak właściciel musiał wiele godzin późnym wieczorem czekać aż przyjedzie auto zastępcze.
Dacia, podobnie jak wielu producentów, oferuje assistance 24h. Zapisy regulaminu mówią, że samochód zastępczy podstawiany jest w określonym czasie – najczęściej, jeśli jest to możliwe, w ciągu godziny, niekiedy dłużej. Działa to w ten sposób, że producent ma podpisane umowy z wypożyczalniami, które w takich sytuacjach udostępniają odpowiednią klasę auta. Skąd wynikało długie oczekiwanie na zastępczy pojazd? Postanowiliśmy to zbadać i okazuje się, że sytuacja jest dość złożona.
Jednym z powodów może być fakt, że wypożyczalnie mają dzisiaj kłopoty z zakupem nowych samochodów i nie posiadają ich odpowiedniej ilości we wszystkich lokalizacjach. Producenci nie chcą już dawać dużych rabatów, jak kiedyś, zastrzegają też bardzo często w umowach (robi tak między innymi Dacia), że po okresie jazdy w wypożyczalni samochód ma wrócić do salonu. Efekt? W wypożyczalniach samochodów brakuje.
Zobacz: Wypożyczalnie popularne w Polsce
Druga sprawa to godziny, w jakich zdarza się awaria. Wypożyczalnie nie są otwarte przez cały dzień a nawet jeśli tak się zdarzy, to obsługa wieczorem jest zmniejszona. Pół biedy jak problem zdarzy się w okolicach jednego z dużych miast, ale przy mniejszych może to być większy problem. Czas dostawy samochodu znacznie się wydłuży.
Zobacz: Problemy przemysłu samochodowego
Jest jeszcze kwestia stawek, za wypożyczenie. Inflacja i rosnące koszty działalności powodują, że firmom zwyczajnie przestaje się praca na niskich stawkach, które trzeba było oferować w przetargach. W efekcie mamy do czynienia z efektem niechętnej współpracy, bo wypożyczenie auta może oznaczać nawet stratę. Rosnące stawki assistance przełożą się docelowo na wyższe ceny samochodów, bo producent musi ten koszt jakoś wliczyć w cenę auta.
Efekt dla klienta – problemy z dostępnością auta zastępczego i wydłużone czasy oczekiwania. Dobrego wyjścia z tej sytuacji na razie nie widać.
Najnowsze komentarze