Ale zanim o reklamach, to słowo o samych stacjach radiowych. Tam, gdzie się da, słucham RMF Classic. Stacja obowiązkowa dla wszystkich zabieganych i stojących w korkach, nadaje klasykę i muzykę filmową, daje odpocząć i zrelaksować się nawet przy dużym stresie. Na trasach królują głównie stacje ogólnopolskie z sieczką swoich playlist, gdzie te same przeboje mieszają się po wielokroć. Tylko wydawca w jednej stacji jest promowany taki a w drugiej inny. Rynek muzyczny ogarnięty jest poważną chorobą, chociaż nie o tym ten felieton.
Leci sobie w radiu reklama któregoś modelu Volkswagena. Słucham i uszom mym własnym nie wierzę. Oto w formie rzekomo dowcipnej serwuje nam się pochwałę dla korupcji. Słuchacz ma uwierzyć i przełknąć gładko, że pewne korzyści, które są mu oferowane, to fajna rzecz. Granie na korupcji i korzyściach a przy tym filuterne mrużenie oka do słuchacza (i pewnie widza – nie wiem, bo nie oglądam telewizji), urąga inteligencji odbiorców. Ale to po prostu ciężki niemiecki dowcip, ciężki jak projekty wnętrz i nadwozia niemieckich aut. Jednoznaczne skojarzenie z pewną firmą od „nie dla idiotów”. Równie lotne hasło jak i cała kampania VW. Ledwie się ta reklama skończyła, to na wrzesień VW zaserwowało nam durną i krzykliwą reklamę o ogromie korzyści. Mega totalne badziewie z wykrzykującym smutasem, o tym jakie to okazje są w Volkswagenie. To już się nawet do krytyki nie nadaje. I czy ktoś w agencji reklamowej pomyślał o grupie docelowej? A może oni tam nie wiedzą, co to jest?
Same fakty – to nie jest reklama
A co możemy usłyszeć ze strony aut francuskich? Czy serwują nam producenci znad Sekwany podobny zestaw atrakcji? Nie! Oto ostatnio Citroen prowadzi kampanię magiczną. Sympatyczne młode dziewczę chciałoby to i owo mieć w samochodzie. Abrakadabra i jest! Harry Potter czy nas swojski dajmy na to Jakub Wędrowcz byliby dumni z Citroena. Reklama budzi pozytywne skojarzenia i nawet po kolejnym wysłuchaniu nie razi swoją nachalnością. No i nie ma też w niej gruszek na wierzbie. Brawa dla Citroena i pewna sugestia – postarajcie się w swoich reklamach mówić więcej o komforcie jazdy. To stanowczo za mało wykorzystywana cecha aut z Francji. Są piękne, bezpieczne i są komfortowe! Zdaje się, że w Polsce można już robić reklamę porównawczą. No to wyobraźmy sobie na ten przykład taki obrazek: przychodnia rejonowa, kolejka ludzi do specjalisty od kręgosłupa. Wszyscy zbolali, jacyś szarzy, kamera pokazuje jak jeden z takich ludzi wchodzi do gabinetu, lekarz patrzy na niego i przemawia „nie musi pan nic mówić, Skoda Octavia, tak?”. Zbolały pacjent tylko kiwa głową, lekarz wypisuje receptę dajmy na to na Citroena C5. Terapia okazuje się skuteczna i 30 dni później ten sam człowiek nie do poznania. Uśmiechnięty, zadowolony i nie cierpi gdy musi gdzieś jechać. Rozmarzyłem się.
Ano właśnie, Skoda. Swego czasu atakowała nas reklama modelu Octavia. Och jakie to rodzinne przestronne auto, łgał aktor w reklamie jak najęty. A nawet na pewno był najęty, bo to co mówił przechodziło mu przez usta płynnie i bez zająknięcia. Rzeczywistość jest inna. Duży bagażnik może być pewną zaletą dla rodziny, ale już ciasne i brzydkie wnętrze niezbyt. Czy ktoś z Was chciałby przyzwyczajać swoje dzieci do toporności i brzydoty? Dzieciństwo jest piękne, nie niszczmy dzieciom marzeń. I nie niszczmy kręgosłupów! Nigdy nie zapomnę przejażdżki ową Octavią do Katowic i z powrotem. W jedną stronę jako pasażer na tylnej kanapie (przepraszam, raczej wyrafinowanym siedzisku tortur) w drugą już jako kierowca. Koszmarne wspomnienia i zmęczenie po całym dniu jazdy jakiego nigdy nie odczuwałem w żadnym francuskim aucie. Te fakty są skrzętnie pomijane we wszelkich testach. Lepiej skupić się na cyferkach, danych technicznych, niż na odczuciach z samej jazdy. Łatwiej napisać, że wnętrze jest proste i ergonomiczne, niż, że jest po prostu prymitywnie zaprojektowane, tak właśnie z niemiecka. Zero finezji i szarość.
Teraz jest jeszcze gorzej, bo właśnie trwa kampania reklamowa, w której słyszymy jak to pewien mężczyzna prowadzi dość dziwny dialog ze swoją partnerką. W dużym skrócie wygląda to tak – kochanie, chciałem ci kupić futro za 15 tysięcy złotych, ale poszedłem do salonu Skody i tam kupiłem Skodę Fabię. Idiotyzm tej reklamy jest przerażający – kto przy zdrowych zmysłach uwierzy, że facet, który ma 15 tysięcy na futro dla kobiety, kupi Skodę?
I taka ciekawostka odnośnie Octavii – ostatnio jechałem w Warszawie taksówką firmy MPT. Auto – prawie nowy Peugeot 407 – więc pytam taksówkarza czemu wybrał właśnie ten model. A on mi odpowiedział, że miał ofertę właśnie Skody i Peugeota. Za jakieś tam porównywalne pieniądze mógł wybrać albo Peugeota, przestronne duże auto, dość wygodne i po prostu ładne albo Octavię. I wybrał, podobnie jak jego wielu kolegów, Peugeota. Bo przy tej samej cenie Peugeot miał np. klimatyzację, a przy tym jest po prostu wygodniejszy dla pasażerów i oczywiście dla kierowcy. To są fakty i żaden ustawiany mniej lub bardziej test w którejkolwiek z gazet tego nie zmieni. Ten taksówkarz to jeżdżąca reklama firmy Peugeot.
Opinia klienta wyrażona w formie reklamy?
Nie mówiłem jeszcze o Renault, a to przecież najlepiej sprzedająca się francuska marka w Polsce. Grupa docelowa to ludzie myślący, tutaj nie uświadczymy głupich reklam dla idiotów. Bardzo dobra kampania promująca bezpieczeństwo i świetne projekty tego bezpieczeństwa dotyczące, to wynik dobrych pomysłów ludzi zarówno z Francji jak i z Polski. Renault, o czym wielokrotnie pisaliśmy, trafia też do serc klientów poprzez polskie filmy. Nie zawsze filmy są na najwyższym poziomie, bo polska produkcja filmowa boryka się z różnego rodzaju problemami od lat, ale Renault widać i to się chwali. Przy tym ekipa filmowa, która również korzysta z Renault, może zakosztować też tej przyjemności z jazdy.
Polska to ciekawy kraj i nie róbmy sobie sami krzywdy reklamami. Promujmy reklamę na poziomie, ciekawą i niosącą jakąś prawdę. Za to powalczmy z tą wylewającą się z głośników i ekranów głupotą, bo jeśli marketingowcy uwierzą w skuteczność prymitywnego przekazu, to będzie tylko gorzej. Reklama nie dla idiotów. Naprawdę nie dla idiotów.
Najnowsze komentarze