W związku z przechodzeniem na produkcję napędów hybrydowych oraz elektrycznych, fabryka Stellantis w Metz ograniczy zatrudnienie z 900 do 500 osób – ostrzegają związki zawodowe. Proces ten ma odbywać się stopniowo, korzystając m.in. z faktu, że pracownicy będą odchodzić na emeryturę.
Zakłady w Metz powstały w 1969 roku. Obecnie pracownicy na linii montażowej skrzyń biegów do silników spalinowych są w trakcie szkolenia, które pozwoli im przejść na nową linię montażową dla pojazdów hybrydowych, które są przyszłością marki. Związkowcy obawiają się jednak, że proces ten nie będzie dotyczył wszystkich, bowiem przewidziano 500 miejsc pracy – a aktualnie stan liczbowy załogi wynosi ponad 900 osób.
Proces redukcji zatrudnienia trwa obecnie w większości fabryk Stellantis. Jest on związany z realizacją planu Dare Forward, którego założenia obejmują m.in. znaczące ograniczenie kosztów produkcji. Zwolnienia i program dobrowolnych odejść dotyczy zarówno zakładów w Ameryce Północnej, gdzie docelowo ma być nim objętych 33.500 osób jak i w Europie. Carlos Tavares koncentruje się na zwiększeniu efektywności posiadanych zasobów przy jednoczesnym zmniejszaniu kosztów osobowych, zakupowych, logistycznych i sprzedażowych.
Stellantis osiąga w ten sposób znakomitie wyniki finansowe i z roku na rok notuje lepsze wskaźniki ekonomiczne, jednak jak zauważają analitycy, sprzedaż połączonych grup PSA i FCA spada w porównaniu do sytuacji sprzed lat, podczas gdy przynajmniej niektóre konkurencyjne grupy motoryzacyjne odnotowują wzrosty.
Najnowsze komentarze