„Auto motor i sport” nr 10 (257) z X.2012
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 8,60 zł
Koszt 1 strony: ponad 7,4 grosza
Warto kupić? Można
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: C4, C-Elysee, 301, 508, Clio, DeZir, Kangoo, Megane, Scenic, Duster, Lodgy, Logan, sportowe
Obie wspomniane Dacie pojawiły się ponownie na wewnętrznej części strony 6.
O tym, ile zarabiają, a ile tracą najważniejsze koncerny na każdym wyprodukowanym samochodzie, traktuje artykuł zamieszczony na stronach 16-17. Wynika z niego, że PSA Peugeot Citroën dokłada do każdego auta 789 euro, ale już Renault jest na lekkim zysku. 65 euro, to może nie kolosalna kwota, ale ważne, że do przodu ;-)
Krótką wzmiankę o bardzo dobrym wyniku Renault Clio w testach zderzeniowych EuroNCAP znajdziecie na stronie 17.
O nowych rajdówkach szykowanych przez koncerny na nadchodzące miesiące traktuje artykuł, który zamieszczono na stronie 20. Nie zabrakło tam Peugeotów 208 R2 i 208 R5 (pokazanego w Paryżu) oraz wzmianek o Citroënie, ale osobiście nie pisałbym, że w WRC „wieje nudą”…
Wśród najważniejszych premier paryskiego salonu pokazano – na stronach 24-25 – Citroëna C-Elysee, Peugeota 301 i Renault Clio, a wspomniano jeszcze o Renault DeZir, który zapoczątkował design rozwijany teraz właśnie w Clio.
Renault Clio pojawiło się ponownie na tronie 35., ale tylko w roli potencjalnej alternatywy dla testowanego tam Volkswagena Polo GTI.
Inne Renault, Megane, i to w ekscytującej odmianie R.S., możecie obejrzeć na stronie 38. Znajdziecie tam bowiem test tego kompaktowego samochodu, w którym w zamian za nieco ponad 96.000 zł otrzymacie 265 pełnokrwistych koni, które pociągną Was do setki w czasie 6 sekund. Może nie będzie specjalnie komfortowo pod względem zawieszenia, ale każdy, kto jeździ konno, narzeka na początku na obolałe pośladki ;-)
Redaktor Popkiewicz pisząc o tym samochodzie był wyraźnie pod wielkim wrażeniem jego wyglądu, ale też osiągów. Spodobały mu się także przednie fotele Recaro, precyzja prowadzenia, świetny napęd i wyposażenie seryjne. Generalnie Megane R.S. zdecydowanie jest samochodem wartym polecenia, a kwota, jaką na nie trzeba wydać, zupełnie nie wydaje się wygórowana w przypadku tego hot hatcha.
Francuskich aut nie brakuje wśród kandydatów do tytułu Best Car 2013. Pozwolicie, że nie będę ich wymieniał, bo trudno to nazwać artykułem poświęconym temu, co nas interesuje, ale jeśli zdecydujecie się zagłosować, to wszystkiego na temat plebiscytu szukajcie na stronach 49-75.
A normalny tekst związany z samochodami pozostającymi w kręgu naszych zainteresowań pojawił się tuż za plebiscytowymi kandydatami, na stronach 76-82, choć nas zainteresują przede wszystkim 79. i 81. To tam opisano najpierw Dacię Lodgy – najtańszego na rynku nowych aut kompaktowego minivana, oraz Dacię Duster – najtańszego i naprawdę dzielnego SUV-a dostępnego za rozsądne pieniądze.
Lodgy uznano za bardzo praktyczne, funkcjonalne auto, które choć może nie jest jakoś dziwnie długie, to jednak przestronności odmówić mu nie sposób. Pochwalono ten samochód i bardzo mnie to cieszy – wreszcie Dacia przestaje być traktowana przez polskie media jako marka dla niewymagających klientów, bo to dojrzałe samochody. Bez wodotrysków, owszem, ale z bardzo przyzwoitym wyposażeniem, które teraz obejmuje przecież także nawigację. Pardon – może obejmować ;-)
Jako ewentualnych rywali wymieniono Chevroleta Orlando, zauważalnie jednak droższego, i… Dacię Logan MCV.
Czteronapędowy Duster również de facto nie ma konkurencji – za cenę niespełna 50.000 zł można mieć samochód benzynowym silnikiem i napędem na wszystkie koła, który naprawdę dobrze radzi sobie tam, gdzie co poniektóre bulwarówki, również napędzane na obie osie, dawno oddają pole lepszym rywalom. Dacia Duster ma bowiem przyzwoity 21-centymetrowy prześwit i naprawdę dobry napęd. I choć może nie rzuca na kolana jakością plastików, to jednak jest znakomitym samochodem, wręcz świetnym przedstawicielem gatunku kompaktowych SUV-ów, którego można kupić – z trzyletnią gwarancją! – za naprawdę śmieszne, w stosunku do konkurencji, pieniądze!
Renault Clio R.S. pokazano na stronie 82. w roli potencjalnej kontroferty dla testowanej tam Toyoty GT86.
Dacia Duster wystąpiła w podobnej roli względem Suzuki SX4 na stronie 95.
O sensowności (bądź nie) kupowania aut podemonstracyjnych traktuje artykuł zamieszczony na stronach 98-99. Wśród przykładów nie zabrakło tam Citroëna C4, Peugeota 508 i Renault Grand Scenic’a.
Sporo krytyki pod adresem Dacii Lodgy wylali internauci, których wypowiedzi zacytowano na stronie 100. Obawiam się jednak, że nikt z nich nie jeździł tym samochodem, a krytykują po prostu dla zasady. Jak bowiem jeden z nich, cytowany nader często, mógł napisać, że Lodgy „zżera nadmiar masy własnej” w momencie, gdy jest to naprawdę dość lekkie auto! Sam jednak pośrednio pisze, że opiera swe sądy na… zdjęciach. Sorry, ale po co cytować takiego kogoś na łamach poważnego, wydawałoby się, pisma. I wcale sytuacji owego internauty nie poprawia fakt, że wspomniał w swej wypowiedzi o Renault Kangoo. Zresztą sam się dobija stwierdzeniem, że silniki w Lodgy są „tyleż wysilone, co dychawiczne”. Mam wrażenie, że nie wie, o czym pisze.
Za to zdecydowanie wie, o czym pisze, Julian Obrocki, który po raz kolejny popisał się świetnym artykułem poświęconym rajdom, w tym wypadku Finlandii i Niemiec. Siłą rzeczy nie mogło tam zabraknąć Citroënów DS3 WRC :-) Szukajcie tego znakomitego materiału i równie dobrych zdjęć na stronach 102-104.
A co na krajowym podwórku? 21. Rajd Rzeszowski i relacja z niego na stronach 106-107, w której Redaktor Obrocki nie zapomniał o Peugeotach 207 S2000 (Grzyb, Bębenek), Citroënie C4 WRC (Laurent Viana).
I to już wszystko, co o samochodach francuskich napisano w „Auto motor i sport” w tym miesiącu. Można kupić!
Najnowsze komentarze