„Auto motor i sport” nr 6 (241) z VI.2011
Stron: 116 (z okładką)
Cena: 8,60 zł
Koszt 1 strony: ponad 7,4 grosza
Warto kupić? Niekoniecznie
O jakich interesujących nas markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, C1, C4, C5, C-SportLounge, DS, DS3, DS4, DS5, 407, SXC, Fluence, Laguna, Megane, sportowe
Trzy modele z ekskluzywnej serii DS – DS3, DS4 i DS5, ale także legendarnego Citroëna DS sprzed przeszło pół wieku, zaprezentowano na stronach 14-15. Okazją ku temu była prezentacja największego, jak dotychczas, modelu z tej serii, czyli DS5, na Salonie Samochodowym w Szanghaju. I choć modele tej szczególnej serii bazują technologicznie na odpowiednikach ze zwykłym C na początku (C3, C4, C5), to jednak są o wiele bardziej luksusowe. Niestety DS5 nie otrzyma np. zawieszenia hydropneumatycznego, ale na obronę Citroëna dodajmy, że także nie każde C5 może je mieć…
Przy okazji wspomniano też legendarne 2CV oraz koncepcyjnego Citroëna C-SportLounge.
Citroëna C4 wymieniono na stronie 28. wśród konkurentów Forda Focusa.
Wśród najważniejszych premier wspomnianego wcześniej Salonu Samochodowego w Szanghaju wspomniano w poświęconym temu tematowi artykule (strony 34-37) Peugeota SXC.
Citroëna C1 wymieniono na stronie 47. wśród konkurentów Kii Picanto.
Renault Laguna Coupe, to auto tyleż stylowe, co niezbyt funkcjonalne dla rodzin. Jego design jednak rzuca na kolana i nie ma siły, żeby się za nim nie obejrzeć. I choć może nie jest przesadnie komfortowe, to jako samochód do zabawy i dla przyjemności sprawdza się idealnie. Na stronie 50. znajdziecie jego krótki test. Co więcej – opisano auto w wersji Monaco GP, wyprodukowane w jedynie 400 egzemplarzach. Miałem okazję nim zresztą pojeździć nieco ponad dwa miesiące temu i bardzo mi się podobało!
Niestety samochód nie spotkał się z przesadnym zrozumieniem Redaktora Hutyry. Jak można uznać, że tak limitowana wersja coupe zbudowanego na bazie samochodu z segmentu D, napędzana przez niezły silnik, jest droga, bo ceny na nią zaczynają się od poziomu niespełna 100.000 zł, a zwykłą Lagunę Coupe można mieć już za 93.000 zł? Przecież to nie jest wysoka cena!!! 178-konny diesel pracujący w testowanej Lagunie Coupe Monaco GP kosztującej niewiele ponad 107.000 zł nadaje charakteru temu samochodowi, a kilka dodatków podnoszących cenę o kolejne 10.000 zł, to już w tej klasie nie jest żadna ekstrawagancja, Tym bardziej, że będzie w tym układ czterech skrętnych kół 4Control, którego cena (5.300 zł) również wydała się Autorowi wysoka. Za to jak to auto się wówczas prowadzi!!! Rewelacja! I choć Redaktor Hutyra narzeka na wysoką cenę, to sam zaraz zabija swój argument stwierdzeniem, że Audi A5, owszem – bardziej prestiżowe, kosztuje 40% więcej. A moim zdaniem nie dorównuje Lagunie designem.
Niestety serce Autora nie bije po francuskiej stronie, bowiem ocena trzech gwiazdek jest – moim zdaniem – mocno krzywdząca dla tego samochodu, który nie ma być rodzinnym kombi, tylko zabawką dla człowieka, który może sobie na jej zakup pozwolić.
Porównanie sześciu salonów sześciu różnych marek, w tym Renault Ossowscy w Elblągu, znajdziecie na stronach 66-68.Ten salon, obok Lewusa, wypadł w porównaniu najlepiej, a dziennikarzy interesowało w nim Renault Megane. Szkoda tylko, że do ilustracji artykułu, nie licząc małych fotek samych salonów, użyto zdjęć prezentujących tylko i wyłącznie Škodę :-(
Czworo czytelników miesięcznika „Auto motor i sport” oceniało (na stronach 80-81) Peugeota 508 SW 2.0 HDi. Tak na marginesie – kończę już test podobnego auta, więc lada chwila pojawi się ono na naszych łamach. Być może nawet już jutro.
508-ka SW uzyskała w ocenie tych czworga ludzi 85% pozytywnych wskazań. Niestety nie wszystkie opinie rozumiem, bo np. Pani Magdalena skarżyła się na czerwone podświetlenie zegarów (???) i „dyskotekowość” komputera, czy obecność HUD w autach konkurencji. Czyżby? Na pewno w tym przedziale cenowym???
Renault Fluence można dostrzec na zdjęciu na stronie 82.
Relację z 39. Rajdu Świdnickiego, a w niej wzmianki o Peugeotach 207 S2000, znajdziecie na stronach 100-101.
Dwie kolejne strony poświęcono na relację z Rajdu Jordanii. Nie mogło tam zabraknąć wzmianek o Citroënach DS3 WRC, bo przecież imprezę z zaledwie 0,2-sekundową przewagą wygrał Sebastien Ogier jadący takim właśnie samochodem.
Następne dwie strony przynoszą relację Rajdu Sardynii, także wygranego przez Citroëna DS3 WRC, ale tym razem na najwyższym podium stanął Sebastien Loeb.
O bolidach Renault i Red Bull-Renault wspomniano w relacji z GP Turcji zamieszczonej na stronach 106-107.
I to już wszystko, co napisano w aktualnym numerze „Auto motor i sport” o francuskich samochodach. Chyba można sobie darować.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze