„Auto-Świat” nr 40 (587) z 02.X.2006
Stron: 60 (z okładką)
Cena: 1,90 zł
Koszt 1 strony: 3,17 grosza
Warto kupić: raczej nie
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot
Jakim modelom poświęcono miejsce: C4 Picasso, C6, 107, sportowe
Z okładki spogląda na potencjalnego czytelnika sympatyczna buzia Peugeota 107. „Auto-Świat” postanowił porównać to praktyczne autko miejskie z dwoma konkurenatmi – Fiatem Pandą i Kią Picanto. Przy okazji – jak się okazało – doszło do pewnej manipulacji…
Pierwszą wzmianką na temat francuskiej motoryzacji jest publikacja cen Citroëna C4 Picasso. Dopiero z lekka szydziłem z „Motoru”, że podano w nim raptem pięć wybranych cen, a tu piękna niespodzianka – „Auto-Świat” próbuje wygrać nagrodę na najbardziej minimalistyczny przekaz – tygodnik opublikował jedynie dwie (!) ceny – dla podstawowych wersji benzynowych i HDi. Mogli sobie darować w ogóle – lepiej było wykorzystać to miejsce na reklamowanie wszechobecnego Roomstera na przykład… Notateczka o cenach ma znamienny tytuł: „Sztuka kosztuje”. Ewidentnie Citroën Polska powinien zapłacić „Auto-Światowi” za publikację – wówczas artykuł byłby większy. Ale wtedy byłaby to reklama, a nie notatka w „niezależnej” prasie. Kończę jednak ten temat, bo już poświęciłem na to wielokrotnie więcej miejsca, niż „AŚ” na swój artykulik.
Sportowe doniesienia znajdziecie na 19. stronie „AŚ”. Opublikowano tam relację ze Słomczyna, gdzie niedawno odbyła się polska eliminacja Mistrzostw Europy w Rallycrossie, a poniżej – z Rajdu Cypru, który zwyciężył Sebastien Loeb jadący Citroënem Xsarą.
Od trony 22. zaczyna się test porównawczy trzech miejskich maluchów – Peugeota 107, Fiata Panda i Kii Picanto. Jak wspominałem – artykuł przygotowano z pewnym nadużyciem… Jakim? Otóż – jak wyraźnie napisano – do porównania wybrano samochody z silnikami diesla. Czyżby? To co – fotograf był na urlopie? Bo na zdjęciach jest Peugeot 107, który trafił na testy także do naszej redakcji, a jesteśmy pewni, że pod maską pracował litrowy trzycylindrowiec zasilany benzyną… Jaki więc – tak naprawdę – samochód oceniali dziennikarze „Auto-Świata”? Może w przypadku oceny jednostki napędowej oparli się nie o dane własne, ale na przykład ze stron internetowych? Albo z „Motoru”? ;-) Albo zwyczajnie o dane katalogowe. Coś tu jest nie tak…
Druga kwestia – cena. W przypadku Peugeota 107 przyjęto cenę auta wynoszącą 42.400 zł. Konfigurator na stronie Peugeot Polska dla niby testowanej wersji prezentuje zaś wartość sporo niższą – na poziomie jedynie 37.400 zł. Różnica 5 tysięcy złotych, to niebanalne pieniądze; w dodatku zmienia to układ sił w kategorii Cena, bo Panda przestaje być najtańsza…
W artykule Redaktor Krasnodębski krytykuje jednostkę napędową Peugeota. Cóż – z pewnością 54-konny silniczek 107-ki w porównaniu z 70-75 konną konkurencją stoi na przegranej pozycji, ale pamiętajmy, że silniki diesla kupuje się głównie z oszczędności. A tak małe autko i tak nie będzie ścigaczem, tylko miejskim jeździdełkiem, więc wysoka moc nie jest tu kryterium podstawowym. Poza tym – jak to w dieslu – istotniejszy jest moment obrotowy – w tym jego przebieg, a ten w Peugeocie jest całkiem przyjemny.
Nie mogło się obejść bez krytyki bagażnika. My uważamy, że jest rozwiązany całkiem dobrze – typowo dla auta miejskiego, gdzie nie zawsze znajdziemy tyle miejsca, by skutecznie otworzyć klasyczne hatchbackowe tylne drzwi. Unoszona do góry tylna szyba z relatywnie nisko położoną dolną krawędzią jest całkiem dobrym rozwiązaniem w ruchu wielkomiejsko-marketowym. Nie wiem, czy Redaktor Krasnodębski faktycznie cokolwiek woził w bagażniku 107ki, ale chyba nie – skoro napisał, iż „jak już coś tam wciśniemy, może być problem z wyjęciem”. Potrafiłem w czasie testu zapakować niemałe zakupy weekendowe do bagażnika 107-ki i ani podczas pakowania, ani wypakowywania nie miałem żadnych problemów.
Redaktor Krasnodębski skrytykował również – jak wszyscy w tym kraju, poza nami ;-) – obsługę wentylacji. To efekt pierwszego wrażenia. W rzeczywistości jednak obsługa nawiewów nie nastręcza trudności.
A najbardziej chyba spodobało mi się stwierdzenie, że w Peugeocie 107 można tak bardzo odsunąć fotel kierowcy, że trudno będzie wówczas dosięgnąć kierownicy. Niesamowita wada! Zwłaszcza dla kierowcy obdarzonego długimi rękami i nogami. W każdym innym samochodzie taki duży zakres regulacji ustawień fotela byłby uznany za zaletę. W samochodzie francuskim – jest to ogromną wadą! :-/
W podsumowaniu testu napisano, że Peugeot ma najciaśniejsze subiektywnie wnętrze z tyłu auta. Dobrze, że wstawiono słowo „subiektywnie”, bo pomiary wykazują zupełnie co innego. Jedynie na wysokość w 107ce jest najmniej miejsca, ale różnice wynoszą zaledwie 1-2 cm. Za to Lwiątko jest najszersze wewnątrz, zarówno z przodu, jak i z tyłu. W „Auto-Świecie” po raz kolejny usiłuje się wmawiać czytelnikom, że rzeczywistość nie istnieje.
Spójrzmy więc na tabelki z punktami. Po tym, co wyżej zanalizowałem, nie będzie dla Was zaskoczeniem, że 107ka przegrała porównanie w „Auto-Świecie”, pytanie tylko, o ile. Obstawiacie? Przegraliście – licytujecie za mało! Peugeot uzyskał w łącznej nocie aż o 25 punktów mniej, co stanowi 12,75% uzyskanej przez niego noty! A skąd się to wzięło? Już przeglądamy punktację szczegółową.
Wspomniana wyżej przestronność z tyłu została oceniona w Peugeocie najniżej, choć rzut oka na wymiary zdradza zupełnie coś innego! Nie mogło się obyć bez standardowego w takich „testach” skrytykowania przełączania biegów.
O cenie już pisałem – tu też Peugeot powinien otrzymać kilka punktów więcej. Kolejne punkty odjęto za ubezpieczenie. Bez sensu – wygląda na to, że „Auto-Świat” bierze pod uwagę jedynie pakiety oferowane przy zakupie auta. Czyżby nie dało się ubezpieczyć samochodu inaczej, z wykorzystaniem przysługujących niejednemu kierowcy zniżek?
Jak widać – test był nieobiektywny, a w dodatku naprawdę z niezrozumiałych dla mnie powodów okraszony zdjęciami benzynowej wersji auta. Brak profesjonalizmu, podejście do tematu zgodne z zasadą „i tak nikt nie zauważy”, czy zwykła niedbałość? Nie wierzę, że tak poważnej Redakcji Peugeot Polska nie pozwolił sfotografować wersji Hdi, skoro udostępnił ją do testów. O ile faktycznie wersja z dieslem pod maską była testowana…
Na stronie 28. „Auto-Świat” zamieścił jednostronicowy test Citroëna C6 z 2,7-litrowym silnikiem HDi i w wersji Exclusive. O dziwo – samochód oceniono na piątkę! Wprawdzie wśród wad zapisano przewidywaną dużą utratę wartości, ale to przecież normalne w tej klasie cenowej! Istotniejsze jednak elementy, takie jak silnik, czy zawieszenie – wpisano po stronie zalet. Niestety nie obeszło się bez bzdur, zwłaszcza powtarzanych wszędzie (tylko nie u nas) analogii do legendarnego modelu DS. Jest jednak światełko w tunelu – doszukano się również podobieństw do CXa! Jestem pod wrażeniem! Ogólnie jednak oceniono C6 bardzo pozytywnie. Idzie nowe!
I to już wszystko w tym numerze „Auto-Świata” jeśli chodzi o samochody francuskie. Mizernie i w dodatku w dużej mierze bezsensownie. Na przyszły tydzień zaś zapowiedziano test Dacii Logan. Zapewne mu się przyjrzymy…
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze