Okładka pierwszego tegorocznego wydania dwumiesięcznika MOTO SALON pokazuje małe zdjęcia Peugeota 308 SW oraz Opla Corsy w najnowszym jej wydaniu. Sprawdźmy, czy zaraz po Świętach warto jeszcze poszukać tego pisma w punktach sprzedaży prasy. Ja kupiłem je już dawno, ale jakoś nie miałem okazji napisać przeglądu. Czynię to więc teraz.
MOTO SALON nr 1 (82) z 2022 roku
Wydawca: Polska Press Sp. z o.o.
Stron: 100 (z okładką)
Cena: 6,95 zł
Koszt 1 strony: blisko 7 groszy
Warto kupić? Zdecydowanie tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, DS Automobiles, Inter, L’Automodule, Panhard, Peugeot, Quasar-Unipower, Renault, Voisin, Dacia, Opel
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, Berlingo, C4, C4 Picasso, C5 Aircross, C5 X, C6, Spacetourer, Traction Avant, DS 4, 7 Crossback, 175A Berline, L’Automodule, Dyna, 207, 208, 306, 307, 308, 3008, 508, 5008, Rifter, Traveller, Quasar-Unipower, Clio, Kangoo, Megane, Twingo, Twizy, C25 Aerodyne, Dokker, Duster, Jogger, Logan, Sandero, Astra, Combo, Corsa, Grandland, Mokka, Zafira
W dziale Premiery na stronach 8-13 MOTO SALON wspomina Alfę Romeo Tonale, poliftingowego Citroëna C5 Aircross oraz Dacię Duster Extreme. Przy Citroënie wzmiankowano też Citroëna C4, Peugeota 3008 i Opla Grandlanda, a przy Alfie Jeepa Compassa i koncer Stellantis.
Na stronach 20-23 znajdziecie skrócony raport TÜV na rok 2022. Samochody są podzielone na przedziały wiekowe. Pokazano po 10 najlepszych i najgorszych modeli w pięciu grupach wiekowych. Z interesujących nas aut w materiale natraficie na:
– Citroëna Berlingo;
– Peugeota 207;
– Renault Clio, Kangoo, Megane, Twingo;
– Dacie Dokker, Duster, Logan, Sandero.
Chyba nie muszę dodawać, że wszystkie te samochody znalazły się wśród tych najbardziej awaryjnych.
Bardzo przyjemnie jeździło mi się obydwiema wersjami silnikowymi Dacii Jogger na europejskiej premierze modelu w okolicach Nicei. W grupie dziennikarzy z Polski był tam także Redaktor Kamil Rogala, którego wrażenia z jazdy kompaktowym kombi Dacii znajdziecie na stronach 24-29. No właśnie – czy to aby na pewno kombi? Tak, kombi, ale nie tylko. To trochę takie crossoverowate kombi. Ale dzięki temu bardzo funkcjonalne. Do tego lekkie, przyjemne w prowadzeniu, a oferowane w modelu silniki okazują się co najmniej wystarczające do jazdy.
Redaktor Rogala napisał wręcz, że to kombi, van i SUV w jednym. Docenia fakt, że to najtańszy nowy siedmiomiejscowy samochód na polskim rynku. Chwali kokpit, który jest estetyczny i dobrze zmontowany. Owszem, królują tu twarde plastiki, ale przy tej cenie nowego samochodu z trzyletnią gwarancją naprawdę trudno wybrzydzać. Twarde plastiki kokpitu znalazłem nawet – wcale nie gdzieś w okolicach kolan – w nowym elektrycznym SUV-ie coupe Audi, jakie sprawił sobie mój kolega. Też są estetyczne, ale twarde. A samochód kosztował mniej więcej tyle, co cztery Joggery! I ma tylko pięć miejsc ;-)
Redaktor Rogala uznaje wręcz twarde plastiki za potencjalną zaletę – zwłaszcza dla ludzi, którzy często wożą dzieci, psa, albo dużo bagaży. Takie tworzywa generalnie łatwiej odczyścić, a zadrapania nie są aż takim problemem. Ważniejsze, że wyposażenie wpływające na komfort może być całkiem bogate i do tego za rozsądne pieniądze. Autor chwali też obie jednostki napędowe – zapewniają przyzwoitą dynamikę (oczywiście 110-konna nieco lepszą), a ta z fabryczną instalacją LPG powinna się świetnie wstrzelić w potrzeby i oczekiwania polskiego rynku. Wprawdzie Redaktor Rogala uważa, że auto z instalacją LPG może się okazać trochę mułowate po załadowaniu siódemką pasażerów, ale ważne, że będzie tanio jeździło. Przy dzisiejszych cenach paliw LPG wydaje się całkiem sensownym wyjściem. Pozostaje tylko pytanie, jak zachowa się komfortowe zawieszenie Joggera przy zapakowaniu po sufit.
W teście dobrze wypadła skrzynia biegów – okazała się precyzyjna, a przełożenia są dobrane w sposób tradycyjny dla Dacii. W efekcie da się tym autem bez męczenia zespołu napędowego przyjemnie jeździć i w mieście, i na trasach.
Kolejne strony (30-35) dwumiesięcznika MOTO SALON zajmuje test Peugeota 308. To też ewidentnie materiał będący efektem europejskiej premiery modelu. Redaktor Perczak (pozdrawiam, Marku!) przypomina poprzedników – modele 306, 307 oraz dwie poprzednie generacje 308. A przecież kiedyś był jeszcze Peugeot 309. Tymczasem Peugeot oferuje już trzecią generację 308 i jest to naprawdę dobry samochód.
308-ka jest większa od poprzednika i ma większy rozstaw osi. W efekcie na kanapie jest nieco przestronniej, zyskał też trochę na pojemności kufer hatchbacka. Wyraźnie lepsze są materiały wykończeniowe, a zegary, czy raczej wskaźniki – wyłącznie elektroniczne (od wersji Active Pack).
Redaktor Perczak twierdzi, że menu systemu infotainment jest rozbudowane, ale nie jest też tak, że nie da się tego opanować. Wynika to z bogactwa opcji i rozwiązań. Gorzej wyposażeni konkurenci na pewno mają prostsze systemy, ale skoro nie ma tam czym zarządzać… I nie mają np. trójwymiarowych wskaźników, jak 308-ka w wersji GT.
Potem Autor opisuje jednostki napędowe obecne aktualnie w gamie 308-ki. W przyszłym roku pojawi się wersja całkowicie elektryczna. Wyposażenie jest jeszcze bogatsze, niż paleta zespołów napędowych, a wiele pozycji jest w standardzie. Już w bazowej cenie otrzymujemy też wyróżniający się design, ale w wersjach droższych można liczyć na nieco więcej i w tym względzie. Podobnie sprawa przedstawia się w kwestii wyciszenia – im droższa wersja, tym jest pod tym względem lepiej.
Wśród wad Autor wymienia tylko jeden silnik wysokoprężny oferowany w gamie, a także pewną zawiłość menu systemu infotainment. Po stronie zalet pojawiły się atrakcyjna sylwetka, ciekawa oferta jednostek napędowych i bogate wyposażenie standardowe.
W materiale wspomniano także Peugeoty 208 i 508.
Na stronach 48-49 zamieszczono test Opla Insigni, o czym informuję z dziennikarskiego obowiązku. Zagłębiał się w ten materiał nie będę, bo to model jeszcze sprzed przejęcia Opla przez Grupę PSA.
Starcie Nissana Juke’a z Oplem Mokką znajdziecie na stronach 52-57. Porównano samochody napędzane silnikami benzynowymi o mocy 100-114 KM. Mocniejszą jednostką dysponuje Nissan, który okazuje się w prezentowanej wersji (N-Connecta) tańszy od Mokki Elegence. Opel jest za to minimalnie szybszy w sprincie do setki i osiąga nieco wyższą prędkość maksymalną.
Niewątpliwie oba auta wyróżniają się na drodze. Mogłoby się wydawać, że Mokka ze swoimi dość prostymi liniami zniknie w tłumie, ale nie – to auto naprawdę widać na drodze! I to niekoniecznie w malowaniu takim, jak w teście (albo w naszym opisie z lata ubiegłego roku). Nissan ma lepsze materiały wykończeniowe i oferuje nieco więcej przestrzeni w środku. Nic dziwnego – jest o niemal 7 cm dłuższy i ma o prawie 8 cm większy rozstaw osi. Jest też odrobinkę szerszy, a przede wszystkim o 6,4 cm wyższy. W efekcie ma też o 72 litry większy bagażnik. Za to pali nieco więcej. W ofercie ma jednak tylko jeden silnik, więc grymasić w tej kwestii zwyczajnie się nie da.
MOTO SALON uznał, że każdy z tych samochodów zasługuje na sześć gwiazdek (na osiem możliwych do zdobycia), ostatecznie więc mamy remis.
O modułowych płytach podłogowych traktuje artykuł zamieszczony na stronach 58-65. Parę słów poświęcono także platformie EMP2 Grupy PSA. Korzystały z nich na przestrzeni lat modele:
– Citroëny Berlingo III, C4 Picasso, C5 Aircross, C5 X, C6 (wersja chińska), Spacetourer;
– DS Automobiles DS 4, DS 7 Crossback;
– Peugeoty 308 II, 308 III, 3008 II, 508 II, 5008 II, Rifter, Traveller;
– Ople Astra L, Combo, Grandland, Zafira.
W materiale wspomniano także Alians Renault-Nissan-Mitsubishi.
W artykule poświęconym automatycznym skrzyniom biegów (strony 72-77) pokazano Nissana Qashqaia i wspomniano Peugeota 208 i Renault Twingo.
W dziale Kalendarium (strony 78-79) przypomniano, że Citroën Traction Avant był pierwszym samochodem, w którym zastosowano samopoziomujące się zawieszenie.
O różnych dziwnych i zaskakujących rozwiązaniach w motoryzacji, głównie o dziwacznych modelach, MOTO SALON pisze na stronach 80-91. Wspomniano tam o hamulcu pomocniczym (tzw. ręczny) działającym na koła przednie w citroenie C5. Żadna to nowina – w hydropneumatykach tak było „od zawsze”. Kiedy jeszcze jeździłem Xantią i pojechałem do innego, niż zwykle warsztatu oponiarskiego na wymianę opon, to mechanik o mało się nie zabił o tylny błotnik. „No przecież słyszałem, jak pan zaciągał ręczny, a on nie działa!”. „Działa” – odparłem i dodałem – „Niech pan spróbuje to samo zrobić z przednim kołem”. Był zaszokowany.
W artykule pokazano też jeden z modeli Panharda. Dyna Z miała dość oryginalną sylwetkę, miejsca dla sześciu osób i aluminiowe nadwozie, dzięki czemu była lekka (650 kg). Ciekawym autkiem był też Inter 175A Berline, francuski trójkołowiec, do którego wsiadało się, jak do myśliwca. Nawet kierownicę zastąpiono wolantem!
Znacznie większy był Voisin C25 Aerodyne. Stylistykę podporządkowano aerodynamice, a auto kosztowało więcej, niż niejedno Bugatti w tych samych latach! Co więcej – miało sporo oryginalnych rozwiązań technicznych.
Nie zabrakło też Renault Twizy – dwumiejscowego czterokołowca o napędzie elektrycznym, który w bazowych wersjach nie miał nawet drzwi.
Citroën 2CV Sahara trafił do artykułu głównie z powodu dwóch silników, z których każdy napędzał jedną oś. Co więcej – każdy mógł pracować niezależnie zapewniając napęd na przód, na tył, albo 4×4. Odrębne były też zbiorniki paliwa, a nawet stacyjki! Ale pedały były pojedyncze i skrzynia biegów też. Powstało 693 egzemplarze, a jeśli któryś trafi na rynek, osiąga niebotyczne ceny!
W zestawieniu jest też niemal przeszklona kula na kołach, L’Automodule z 1969 roku.
Nieco wcześniej pojawił się prostopadłościenny Quasar-Unipower. To też unikat – powstało kilkanaście egzemplarzy.
I to już wszystko, co o interesujących nas samochodach napisano w pierwszym datowanym na 2022 rok numerze magazynu MOTO SALON.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: Moto Salon
Najnowsze komentarze