„Motor” nr 21 (2814) z 21.V.2007
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,80zł
Koszt 1 strony: nieco ponad 3,2 grosza
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakim modelom poświęcono miejsce: C3, Xsara, 307, Boxer, Clio, Megane, sportowe
Spis treści przekonuje czytelników, że Clio nie będzie jedynym francuskim autem opisanym w tym numerze. Testowi poddano jeszcze Citroëna Xsarę VTS – oczywiście w dziale Używane. Na pewno tam zajrzymy.
Pierwsza interesująca nas wzmianka pojawia się dopiero na stronie 14. To późno, ale zaczynamy się przyzwyczajać do starego powiedzenia, że „lepiej późno, niż wcale”. Krótka notka dotyczy reklamy Citroëna C3, która wkrótce trafi na ekrany telewizyjne. Film reklamowy nakręcono z delfinami, które pływają wraz z Citroënami C3. Zanim reklama pojawi się w polskich stacjach TV, możecie ją obejrzeć u nas:
Wyobraź sobie, co Citroen C3 może zrobić dla Ciebie
Kolejna strona przynosi notatkę okraszoną zdjęciem Renault Megane na temat ECO2. Znacznie więcej napisaliśmy na ten temat w naszym artykule przeszło tydzień temu.
W artykule na stronie 16. traktującym o targach motoryzacyjnych Auto Moto Show w Poznaniu (w ubiegły weekend) nie zabrakło wzmianki (i zdjęcia) o polskiej premierze Peugeota 207 CC. My mieliśmy okazję obejrzeć to auto podczas światowej premiery na marcowym 77. Salonie Samochodowym w Genewie, z którego relację Wam zaprezentowaliśmy ponad dwa miesiące temu.
Strony 18-23 przyniosły test porównawczy czterech aut miejskich – Fiata Grande Punto, Opla Corsy, Renault Clio III i Seata Ibizy – wszystkie wyposażone w silniki 1.4 o mocach 85-98 KM. Ceny aut oscylują w granicach ok. 48,5-67 tys. zł. Co ciekawe – już od początku porównuje się z Clio inne samochody. Nie obyło się też bez pewnej – nazwijmy to – manipulacji. Bo analizując moce, masy, przyspieszenia i zużycie paliwa Clio i Ibizy (od razu na wstępie) stwierdzono, iż Seat ma niemal identyczne osiągi, jak o 100 kg cięższe i 13 KM mocniejsze Clio. Z tym nie polemizuję. Zaraz jednak dodano, że gdyby Ibiza miała 100-konny silnik, to biłaby na głowę auto francuskie. Może w przyspieszeniach tak, ale czy zużycie paliwa pozostałoby na niezmienionym poziomie? I czy auto wówczas nie byłoby cięższe, a więc mnie dynamiczne? No i kwestia wyposażenia – podejrzewam, że Clio bije na głowę Seata… A właśnie owo wyposażenie waży…
Od razu w tekście skrytykowano zawieszenie Clio (że niby auto się przechyla) oraz jego wspomaganie kierownicy. Podobno Seatem świetnie się bierze ostre zakręty… Tak – na torze zapewne, ale w normalnych polskich (czyli nienormalnych światowych) warunkach ważny jest komfort jazdy po rozpieprzonych (nie bójmy się tego nazwać wprost, bo inne słowa pewnie do drogowców i decydentów nie dotrą!) nawierzchniach ważniejsze jest dobre tłumienie i świetna amortyzacja, niż sztywne, sportowe zawieszenie, które po prostu będzie skakać po pofałdowanym asfalcie, jakich jest u nas mnóstwo. Owszem – policja powie potem, że nie dostosowano prędkości do warunków drogowych, ale – do jasnej cholery! – ileż można jeździć z prędkością 50 km/h???
Co jednak z tego, że może i Seat ma znakomite właściwości jezdne, skoro jest po prostu ciasny? Restyling przeprowadzony w ubiegłym roku nie przyniósł specjalnej poprawy. A już całkowitą porażką jest pojemność bagażnika wynosząca 267 litrów. Ponad 10 lat temu Citroën Saxo miał 280 litrów!
Kiedy przeczytałem opisy kokpitów, to mało się nie poryczałem ze śmiechu. Uznano, że Seat jest niemal bliski ideału łatwości obsługi, bo po prostu pokręteł, dźwigienek i przycisków… nie ma zbyt wiele. No po prostu extra! Toż w furmankach jest jeszcze prościej, ale czy to znaczy, że mamy jeździć furmankami? Zresztą tak podejrzewałem, że w prostszych wersjach Volkswagenów i marek z koncernu VAG jest szalenie ubogo w kwestii wyposażenia – wszak tam chyba nawet kierunkowskazy są za dopłatą, bo w wielu modelach tych aut widziałem niedziałające klosze tych lamp. Bo nie wierzę, że jeździ nimi takie buractwo, które nie włącza „kierunków” specjalnie…
Popatrzmy, jak oceniano poszczególne kategorie nadwozia, wnętrza, silników itd. Nie zgodzę się z oceną Clio w zakresie wymiarów wnętrza. Uzyskało ono tyle samo punktów, co Ibiza, która jest ciaśniejsza niemal we wszystkich wymiarach. Bardziej poziomowi gabarytów wnętrza Clio odpowiadałaby Corsa, dlatego dokładam 3 punkty do Clio. Nie siedziałem w nowej Corsie, więc trudno mi oceniać, czy faktycznie jest o wiele lepiej wykończona, niż Renault, nie będę więc korekt w tej dziedzinie wprowadzał. Co do możliwości aranżacji, to uważam, że Clio powinno otrzymać minimum jeden punkt więcej – wszak stwierdzono w tekście, iż jest na tym samym poziomie, co Grande Punto, a najlepsza jest Corsa. Fajnie oceniono bagażniki. Mając do dyspozycji aż 50 punktów przyznano je tak, żeby były między samochodami jednopunktowe różnice. Innymi słowy 3-litrowa różnica między Clio i Corsą jest równoznaczna z 10-litrową różnicą między Corsą i Punto i 8-litrową między Punto i Ibizą. Ciekawe proporcje. Przyjmijmy, że bazą jest mizerny wynik Seata – 267 litrów daje 21 punktów. Niech 3 litry będzie warte 1 punkt (wszak do dyspozycji jest ich aż 50). Wówczas Punto powinno otrzymać 24 punkty, Corsa 29, a Clio aż 31. I byłoby dużo sprawiedliwiej.
Nigdy w życiu nie zgodzę się, że Clio tak mocno (o 4-8 punktów) odstaje od konkurencji w dziedzinie komfort i ergonomia za kierownicą. Pisałem o tym już nieraz – wszystko to kwestia tego, do czego kto jest przyzwyczajony. Dlatego dokładam do wyniku Clio średnie 6 punktów.
Śmiesznie jest też w kategorii wyposażenie standard. Wszyscy dostali po 2 punktów, tylko Clio – 18. Dlaczego? Owszem – nie ma w testowanej wersji elektrycznych lusterek, ale to chyba raczej wyposażenie komfortowe. Ma za to komputer pokładowy, który w Oplu wymaga dopłaty. Ma radio z CD, choć to też można podciągnąć pod wyposażenie komfortowe. Tak więc dla Renault +2 punkty.
A skoro już omawiamy wyposażenie komfortowe… Fiat dostał najwięcej punktów, choć oferuje praktycznie to samo, co Opel i Renault. Różnicą są wspomniane elektryczne lusterka. Reszta jest praktycznie za dopłatą. Dokładamy więc Corsie i Clio po 3 punkty (Corsa nie ma komputera w standardzie).
W kwestii ocen silnika, skrzyni biegów, osiągów, czy zużycia paliwa w zasadzie nie mam obiekcji. Uważam, że oceniono wszystkie auta sprawiedliwie, ale przecież to parametry w większość mierzalne, więc trudno z nimi polemizować.
Ale już przy właściwościach jezdnych muszę zaprotestować. Istotnie wspomaganie układu kierowniczego w Clio III jest dość mocne, ale tym autem naprawdę da się jeździć precyzyjnie. Poszalałem nim sobie w czasie naszego ubiegłorocznego testu. Dlatego uważam, że ocena Clio powinna być o co najmniej 4 punkty wyższa. Tak samo resorowanie – w Clio podróżuje się bardzo przyjemnie i komfortowo. Panowie Redaktorzy – naprawdę nie każdy lubi, gdy mu trzęsie tyłek, a niektórzy mają w zębach plomby i one mogą wypaść na zawieszeniach, jakie Wy preferujecie. Dlatego pozwalam sobie dołożyć w moim prywatnym rankingu kolejne 4 punkty dla Clio i ze dwa dla Punto. Wcale Seat z Corsą nie oferują tego, o czym marzy całość społeczeństwa. Tylko część z Waszych czytelników ma tak niskie ambicje ;-)
Moim skromnym zdaniem Clio III bardzo pewnie pokonuje zakręty, a jeśli nawet w niektórych odrobinę się pochyli, to co z tego? Wciąż zachowuje się bardzo stabilnie, a jeździłem nim w warunkach niekoniecznie sprzyjających prędkościom, jakie rozwijałem. Nawet przez chwilę Clio nie wzbudziło we mnie choćby cienia obawy o tor jazdy. Dlatego wyrównuję do 26 punktów, czyli dokładam 3 – żeby nie było, że Renault ma być najlepszy. Ale jazda nim w zakrętach, to ogromna przyjemność, dlatego właśnie porównałem go z chwalonym przez Was Seatem, choć to dwie różne szkoły zawieszeń.
Czy brak ESP, to wystarczający powód, aby wprowadzić aż taką (20 punktów) różnicę między samochodami? Owszem – ESP jest ważne, ale w tej klasie wcale nie jest standardem, więc zgodziłbym się na różnicę 10-punktową, ale nie dwa razy większą. Dlatego proponuję odjąć Grande Punto 10 punktów.
Przejdźmy do kosztów. Grande Punto powinno otrzymać ze dwa punkty więcej za cenę – jest najdroższe, ale różnica między nim, a Corsą i Clio wynosi ok. 3,5 tys. zł. Różnica między Seatem, a Renault i Oplem wynosi ok. 5 tys. zł, a punktów dzieli je tyle samo, co Fiata z niemieckim i francuskim wozem. Dlatego Punto otrzymuje ode mnie gratis 2 punkty. Z kolei przy cenach opcji Clio przegrało z Corsą, choć ceny sugerują, iż powinien być z grubsza remis. Dlatego Renault otrzymuje kolejnych 5 punktów. Seatowi z tych samych powodów dokładam aż 8 punktów.
W rankingu „Motoru” zestawienie wygrał Fiat Grande Punto zbierając 647 punktów. Drugie miejsce (638 punktów) przypadło Oplowi Corsie, trzecie (603 punkty) Seatowi Ibizie, a ostatnie zajął – z dorobkiem jedynie 595 punktów (czyli 52 mniej od zwycięzcy!!!) – Renault Clio. Po uwzględnieniu moich korekt wyglądałoby to tak:
Opel Corsa – 647 punktów;
Fiat Grande Punto – 644 punkty;
Renault Clio – 633 punkty;
Seat Ibiza – 611 punktów.
Widzicie więc, że kolejność by się pozmieniała (Boże! nie sądziłem, że kiedyś będę ferował wyroki korzystne dla Opla! ;-))) ), ale Renault wcale nie wyrwałby mocno do przodu. Z pewnością jednak nie można napisać, że odstaje od włosko-niemieckiej konkurencji o tyle, co wyliczył „Motor”. Jeśli już, to Ibiza gra w innej lidze, bo to lekko odnowiona staroć, zaś pozostałe trzy auta, to raczej nowiutkie konstrukcje.
Całą stronę 33. zajmuje test używanej Xsary VTS. Dużo tekstu Redaktor Korniejew nie napisał, ale ogólnie pochwalił auto w tej wersji. Docenił silniki (zwłaszcza najmocniejszą wersję 2.0) i niewielkie koszty utrzymania i serwisu. Cóż – nie sądzę jednak, by ten artykuł obalił mit drogich w utrzymaniu i obsłudze francuskich aut…
O Szkole Jazdy Renault wspomina artykuł na stronach 34-35 dotyczący technik doskonalenia jazdy.
Z kolei o silniku TCE produkowanym przez Renault i stosowanym w Clio i nowym Twingo poczytać możecie na stronie 44.
Dwa Peugeoty – 307 i Boxer – brały udział w wypadku, który opisano na stronie 45. Wina leżała jednak po stronie kierowcy Fiata Stilo. Na tej samej stronie zobaczyć zresztą możecie Peugeota Boxera od tyłu na zdjęciu dołączonym do artykułu opisującego zasady jazdy po rondach.
Krótka wzmianka o zwycięstwie Peugeota S2000 w Rajdzie Fiata w Turcji znalazła się na stronie 47.
I to były już ostatnie informacje dotyczące samochodów francuskich w tym numerze „Motoru”.
Na deser i dla wszystkich, którzy doczytali tekst aż do tego miejsca, jeszcze jedna reklama Citroena C3. Tym razem w wersji niesamowitej, komiksowej, ze świetną muzyką, znaną choćby z Taxi 3. Warto nieco zwiększyć poziom dźwięku w głośnikach.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze