„Motor” nr 42 (3095) z 15.X.2012
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99 zł
Koszt 1 strony: ponad 3,5 grosza
Warto kupić? W zasadzie tak
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault, Dacia
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C3 Picasso, C-Cactus, C-Elysee, 208, 301, Boxer, Clio, Master, Megane, Scenic, Twingo, Lodgy, Logan, Sandero
Škody oczywiście na okładce „Motoru” zabraknąć nie mogło, ale tym razem pokazana tam Octavia ma niewielkie rozmiary. Puryści mogliby jednak narzekać, że w zapowiedzi artykułu traktującego o Škodzie i Renault to właśnie Megane Grandtour jest za Octavią i w dodatku zostało przez czeskiego konkurenta zasłonięte, co można podciągnąć pod kształtowanie opinii publicznej, ja jednak aż tak czepliwy nie jestem ;-) Choć trudno byłoby mi w obiektywnej dyskusji owym purystom racji nie przyznać ;-)
C-Elysee i 301-kę, pokazane już na okładce, wspomniał w swoim „wstępniaku” zamieszczonym na stronie 3. Redaktor Burmajster.
O sytuacji na polskim rynku lekkich samochodów użytkowych traktuje artykuł zamieszczony na dole stron 6-7. Wynika z niego, że wszystkie trzy marki francuskie odnotowały w pierwszych trzech kwartałach br. spadki sprzedaży w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego, ale i tak zajmują miejsca 2-4 ustępując jedynie Fiatowi. Trzon sprzedaży Renault (drugiej w stawce) stanowi Master – to aż 70,8% sprzedaży marki w tym segmencie. Boxer u Peugeota (trzeciego w zestawieniu) generuje aż 54% sprzedaży (licząc ilościowo) aut dostawczych. Ale i łączny wynik Citroëna (2.245 sztuk) jest naprawdę niezły, choć firma w tym zakresie zanotowała aż prawie 43-procentowy spadek. Czas zaktywizować reklamy ;-)
Renault Twingo wspomniano na stronie 7. przy okazji notatki o nowym Smarcie, który będzie na najmniejszym modelu francuskiej marki bazował.
O dziewiątym z rzędu mistrzowskim tytule załogi Loeb/Elena wspomniano na dole strony 7., ale nie zająknięto się przy okazji o mistrzostwie dla Citroëna – nazwa marki w ogóle nie padła.
O kryzysowych czasach traktuje artykuł zamieszczony na stronie 8. Cytowany jest tam Carlos Ghosn, szef Renault i Nissana, wymieniono też marki najwięcej tracące w Europie, wśród których za Fordem (-28,9%) idą Renault (-21,2%), Opel (-18,9%), Citroën (-18,3%) oraz Fiat (-15,7%). Peugeot nie mieści się w pierwszej piątce. Za to Dacia jest wśród marek, które zyskują najwięcej – z przyrostem sprzedaży rzędu 16% rumuńska firma wchodząca w skład Grupy Renault zajmuje w tym rankingu trzecią pozycję!
Wśród zapowiadanych na przyszły rok polskich premier samochodów dużych, ale tanich (strony 10-13) wymieniono Citroëna C-Elysee, Peugeota 301 oraz odświeżone Dacie Logan i Sandero (także Stepway), ale wspomniano też 208-kę, C3, koncepcyjnego C-Cactusa, Clio, Megankę, Scenic’a i Lodgy. I Dacie naprawdę pochwalono, choć i 301-ki i C-Elysee też nie skrytykowano. Generalnie to naprawdę fajny artykuł i warto się z nim zapoznać. O tym, że wspomniane samochody też są fajne, nie muszę Wam chyba przypominać? ;-)
Citroëna C3 Picasso pokazano na stronie 24. jako rywala Forda B-Maxa.
Renault Megane i Clio można dostrzec na maleńkim zdjęciu zamieszczonym w prawym dolnym rogu strony 39.
Porównanie Renault Megane Grandtour ze Škodą Octavią Combi (choć nie skupiano się jedynie na tych funkcjonalnych odmianach) znajdziecie – w dziale Używane – na stronach 46-49. I jak nowe Škody są wychwalane pod niebiosa, tak w przypadku używanej już takich peanów nie ma. Ale to nic dziwnego – w tym dziale oceny są duzo bardziej stonowane i okazuje się, że nie takie te Škody i Volkswageny cudowne. Tu pojawiła się krytyka 2-litrowego silnika TDI na pompowtryskiwaczach („często się psuje”), a i o skrzyni DSG, wychwalanej przecież zawsze, napisano, że „dopóki działa, robi to naprawdę fenomenalnie”. No właśnie…
Jeśli chodzi o Renault, bo to nas najbardziej interesuje, to okazało się, że nie wszyscy użytkownicy silników 1.5 dCi narzekają na te jednostki napędowe, a Meganka, to interesujący samochód, który na rynku wtórnym kosztuje podobnie, jak Octavia. A przecież – to już moje zdanie – wygląda o niebo lepiej! ;-) Co więcej – koszty wymienionych części zamiennych (poza ASO) wcale nie przemawiają na korzyść Škody. Owszem, taniej do Octavii, niż do Megane kupicie sworzeń wahacza (różnica 10 zł), amortyzatory przednie (różnica 20 zł), czy amortyzatory tylne (różnica również 20 zł), ale już sprzęgło bez koła DMF do Megane będzie tańsze o 70 zł, tarcze hamulcowe przednie o 10 zł, przednie klocki o 30 zł (w tym wypadku o 1/4 ceny!), zestaw rozrządu o 120 zł, a głupi filtr powietrza o 6 zł.
Jeszcze ciekawiej wyglądają typowe usterki i problemy obu aut.
W Megane wyszczególniono:
– łatwość zarysowania lakieru;
– awaryjny układ bezkluczykowy;
– samoistne pękanie szyb;
– usterki cewek zapłonowych;
– szybkie zużywanie się elementów zawieszenia.
W Škodzie Octavii kaliber usterek, mam wrażenie, o oczko większy:
– pękające głowice w ukochanych przez Polaków silnikach 2.0 TDI;
– przeciętna żywotność turbosprężarek w dieslach;
– awarie układu rozrządu w silnikach z rozrządem na łańcuchu;
– awarie systemu ogrzewania wnętrza;
– przeciętna jakość wykończenia wnętrza.
Okazuje się więc, że nie taka Škoda piękna, jak ją malują i nie takie straszne też Renault.
Oba auta „wyceniono” na cztery z pięciu możliwych do uzyskania gwiazdek. Zdecydowanie warto przeczytać, bo rzetelności temu materiałowi odmówić nie sposób.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w „Motorze” w tym tygodniu.
Najnowsze komentarze