To nie zdarza się zbyt często – na okładce „Top Gear” z reguły goszczą samochody, jakich na co dzień nie widuje się na polskich ulicach. Nie tylko zresztą na polskich. Tym razem zresztą jest podobnie – Ford GT, Honda NSX (przyszłe wcielenia), Mercedes AMG GT, Ferrari LaFerrari, czy BMW i8, to samochody jeszcze rzadsze, niż Maluchy, Syrenki, czy Trabanty. A tak przy okazji – wyskoczyłem niedawno na Węgry i okazało się, że Trabantów tam jeździ jeszcze sporo. Zamiłowanie do niemieckiej motoryzacji jest więc u Bratanków spore ;-)
„Top Gear” nr 03 z III.2015
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 164 (z okładką)
Cena: 10,90 zł
Koszt 1 strony: ponad 6,6 grosza
Warto kupić? Raczej nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault Citroen
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: C3, C4 Cactus, DS3, Twingo, sportowe
Wracając jednak do okładki – „Top Gear” pokazał dwa nieco normalniejsze auta. Normalniejsze, w sensie – częściej spotykane. To Jeep Renegade i Citroën C4 Cactus!
W felietonie Jeremy’ego Clarksona zamieszczonym na stronach 10-11 kilkakrotnie pojawia się wzmianka o Citroënie, raz o Peugeocie, ozdobiono go nawet grafiką z DS 3 WRC, ale z ogólną tezą się nie zgadzam. I może jestem kiepskim kibicem motosportu, ale niewiele mi mówią nazwiska Pit Darcey, czy Anton Dec. Wolę więc WRC, a nawet F1, niż to, co zaproponował Szanowny Pan Clarkson, którego generalnie cenię bardzo wysoko za krytyczne spojrzenie na świat. Ale na świat, a nie jedynie na Wyspy.
Za to w pełni zgadzam się z Jamesem Mayem na temat używania klaksonów – o co mu chodzi dowiecie się ze strony 14.
Króciutki, naprawdę bardzo króciutki test Renault Captura Helly Hansen zamieszczono na stronie 63. Uważajcie, by go nie przeoczyć. Aż trudno nazwać ten materiał testem, bo skupiono się tylko na opisie części wyposażenia i odrobinę na stylistyce, ale nie znalazłem praktycznie ani słowa na temat tego, jak jeździ to auto. Zdecydowanie polecam zainteresowanym nasz test. Bo w „Top Gear” nawet nota punktowa się nie zmieściła…
Nie zabrakło jej za to – i to wyjątkowo wysokiej (9/10) – przy opisie najnowszego Passata – poziom ekscytacji tym czymś jest szokujący!
Za to zraniono mi serce na stronie 72. Opisano tam Škodę Octavię. Fakt – w wersji Laurin&Klement, więc bogato wyposażoną, ale porównano to bezkształtne auto do DS 4! Kardiologa poproszę! I okulistę dla Panów z „Top Gear” przy okazji!!!
Na stronach 76-151 zamieszczono cykl materiałów związanych z motoryzacyjnymi nagrodami „TG” w dziedzinie motoryzacji. Znalazły się tam także dwa auta francuskie – Citroën C4 Cactus i Renault Twingo. Ten drugi zdobył tytuł Samochód miejski roku i napisano o nim parę słów na stronie 99. zaczynając od stwierdzenia, że „Nowe Renault Twingo to najlepiej zaprojektowane auto roku 2014”. Miód w moje uszy! I dalej: „Mistrzowskie poukładanie komponentów, popis trudnej sztuki wydobycia obszernego wnętrza ze skromnych gabarytów i maleńkiego rozstawu osi”. No nie tak maleńkiego – wynosi on 249 cm, czyli o całe 7 cm więcej, niż w trojaczkach Grupy VAG (Volkswagen Up!, Škoda Citigo, Seat Mii). A 7 cm, to w tym segmencie przepaść!
Więcej miejsca poświęcono Cactusowi. To autko znajdziecie na stronach 102-104. Przypomniano, że bazuje wprawdzie na gamie C3, ale oferuje całkiem sporo miejsca (napisano, że ma rozmiary Focus, ale cenę Fiesty). Wiele słów pochwały, i to bardzo sensownych, skierowano pod adresem Hatchbacka roku 2014 wg „TG”. Zdecydowano warto zajrzeć na wspomniane strony.
Na stronach 150-151 przypomniano wszystkie dotychczasowe Samochody Roku „Top Gear”, w tym Citroëna DS3, który tytuł ów uzyskał w roku 2010.
I to już wszystko, co o naszych ulubionych samochodach napisano w aktualnym numerze „Top Gear”.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze