Dacia nie zamierza zamieniać dealerów na agencje. Uważa, że model agencyjny jest niepotrzebny w sytuacji, w której sieć dystrybucji działa dobrze, a dealerzy dysponują jasnym i przejrzystym systemem współpracy z producentem. Dlatego pozostanie przy tradycyjnym modelu dystrybucji.
Denis Le Vot, szef marki Dacia, nie chce wprowadzać modelu agencyjnego w swojej sieci sprzedaży. Ma dobre uzasadnienie. Marka bardzo dobrze zarabia, sprzedaż rośnie, a dealerzy są zadowoleni ze współpracy, cały system działa bardzo sprawnie.
„Model agencyjny służy do bezpośredniego kontaktu z klientem w celu uniknięcia lub obejścia trudności związanych z dystrybucją, ponieważ nie jestem w pełni właścicielem dystrybucji, nie wiem, jakie ceny ustalają dealerzy na moje samochody, nie znam swojego wizerunku, nie wiem, jakie rabaty otrzyma klient na mój samochód” – powiedział. – „My nie mamy tego problemu. Przejęcie dystrybucji i kosztów magazynowania obciążyłoby nas. Nie sądzę, żeby było to dobrym pomysłem, nie pójdziemy tą drogą”.
Dacia ma dwucyfrową marżę na swoich modelach – co może oznaczać 10% i więcej – a więc więcej niż Renault.
„Nasze marże są wyższe niż średnia Grupy, ponieważ nasze inwestycje kapitałowe są nieco mniejsze” – mówi Le Vot. Takie wyniki są możliwe dzięki wykorzystywaniu już zamortyzowanych rozwiązań. Nie oznacza to braku inwestycji w ogóle, Dacia rozwija nadwozia i wnętrza, korzysta też z nowych technologii, które obniżają koszty lub pozwalają uzyskać więcej za tą samą cenę.
W tym roku marka zaprezentuje trzecią generację modelu Duster, pod koniec 2024 zobaczymy jeszcze większego SUVa, którym będzie Bigster. Potem przyjdzie czas na kolejne dwa nowe modele.
źródło: Economista
Najnowsze komentarze