Renault stawia sprawę jasno: napęd hybrydowy ma zwiększyć przyjemność jazdy i ograniczyć zużycie paliwa. Czy faktycznie? Spędziliśmy tydzień z Renault Captur E-Tech plug-in Hybrid, aby się o tym przekonać.
Jazda wersją E-Tech nieznacznie różni się od jazdy modelem spalinowym. Jest ciszej i przyjemniej a przynajmniej w warunkach miejskich. Bez względu jednak na ostateczne kalkulacje przy dystrybutorze i przy gniazdku, Renault Captur E-Tech ma jedną bardzo istotną zaletę: wymusza na kierowcy oszczędną jazdę, bo a nóż widelec uda nam się odzyskać choćby odrobinę utraconej energii elektrycznej. Na pokładzie hybrydy znacznie częściej spoglądamy na wyświetlacz informujący o zasięgu niż w wersji benzynowej (a przynajmniej tak było w moim przypadku) i chętniej, na długo przed dodarciem do skrzyżowania, zdejmujemy nogę z gazu. W rekuperacji energii pomaga tryb B, który sprawia, że hamowanie staje się intensywniejsze a samochód wytraca prędkość prawie do zera.
W wersji Plug-In Captura informacje, które nie dotyczą zasięgu i napędu elektrycznego zdają się spadać na dalszy plan. W głowie kierowcy pozostaje świadomość, że kiedy naszym oczom ukaże się 0 km, poświęcimy 4,5 godziny na ładowaniu (jeśli skorzystamy z gniazdka domowego) lub nieco mniej: 3 godziny, gdy mamy do dyspozycji Wall Boxa. W trasie raczej nie zdecydujemy się poświęcić aż tyle czasu, ale gdy pojazd stoi w garażu, jak najbardziej. Właśnie dlatego zakup Renault Captur E-Tech może zależeć w dużej mierze od tego, gdzie mieszkamy. Jeśli jest to dom prywatny, z dostępem do zewnętrznego gniazdka, każdej nocy w ramach własnej taryfy za prąd, możemy uzupełnić akumulator. Jeśli dodatkowo korzystamy z paneli fotowoltaicznych, to jazdę na określonym odcinku mamy prawie za darmo (nie licząc oczywiście kosztów założenia instalacji). Ładowanie akumulatora jest jednak możliwe nie tylko z gniazdka, ale także za pomocą silnika spalinowego, ale wówczas możemy zapomnieć o niskim apetycie na paliwo.
Zobacz także: Test Peugeot 3008 HYbrid4 – jazda 300-konnym SUV-em to prawdziwy relaks
No właśnie, ile pali hybrydowy Renault Captur?
Na dystansie 1200 km uzyskaliśmy średnie spalanie 6,4 l/100 km, czyli Captur E-Tech superoszczędny nie jest, ale jednocześnie nie przeraża apetytem na paliwo. Akumulator napełniliśmy z gniazdka raz do pełna i raz do połowy, w niewielkim stopniu korzystaliśmy też z ładowania silnikiem. Niewiele ponad 6 l/100 km na podobnej trasie potrzebowało Renault Megane Grandtour TCE 140 a Captur z silnikiem TCe 130 z przekładnią EDC zużywał średnio 6,6 l/100 km. Do rezultatu hybrydy, trzeba jednak dodać jeszcze zużycie energii elektrycznej, które wyniosło 6,7 kWh/100 km.
Marka Renault wyposażyła Captura E-Tech w akumulator trakcyjny o pojemności 9,8 kWh, który według producenta wystarcza na pokonanie na prądzie do 50 km w cyklu WLTP. Realnie przejechaliśmy mniej. Poza tym, do liczby km na wyświetlaczu nie powinniśmy się za bardzo przywiązywać. Gdy jednego dnia zakończyliśmy jazdę pozostawiając 13 km zasięgu, nazajutrz o poranku przy temperaturze -1 stopni Celsjusza mieliśmy do dyspozycji już tylko 7 km. Po ponownym naładowaniu pojazdu do pełna z gniazdka domowego, ekran wskazywał, że w trybie elektrycznym przejedziemy jedynie 30 km.
50 km, które obiecuje producent to niedużo, zwłaszcza gdy przed nami długa trasa, ale jeśli 50 km pokrywa się z naszym codziennym dystansem do pracy i z powrotem, to jest to bardzo ciekawa alternatywa dla wariantu spalinowego. Renault Captur E-Tech posiada funkcję E-Save, która pozwala na zachowanie energii elektrycznej, na odcinek, w którym przyda nam się najbardziej, czyli do miasta. Przełączenie napędu spalinowego na elektryczny i odwrotnie, a także połączenie wszystkich trzech jednostek odbywa się bardzo sprawnie i prawie niezauważalnie a rekuperacja funkcjonuje efektywnie. Captur E-Tech pozostawia niewielki zapas energii, dzięki któremu ruszanie z miejsca odbywa się zawsze na silniku elektrycznym a tym samym z niezwykłą płynnością i zupełnie bezgłośnie i właśnie za to można pokochać samochody z napędem hybrydowym.
Zaleta silnika elektrycznego… nie płoszy zwierząt
Renault Captur najlepiej czuje się w dużym mieście. Crossover jest zwrotny, wjazd i wyjazd z miejsca parkingowego nie stanowi dla niego większego problemu a przy tym nie powoduje dodatkowego hałasu w już i tak zbyt głośnym środowisku. Zalety hybrydy dostrzegliśmy jednak również poza miastem.
O poranku wszystko wygląda inaczej, inne są kolory, inaczej prezentują się kształty a do tego dochodzi wszechobecna cisza. Przejażdżka nad rzekę tuż po wschodzie słońca, nawet w listopadowy dzień, może dostarczyć pięknych krajobrazów oraz widoku przemykających w oddali zwierząt. Mało tego, zza szyby Captura, kilka metrów od pojazdu zaobserwowaliśmy siedzące na drzewie kormorany, które najwidoczniej nie zdecydowały się odlecieć na zimę. Ptaki znajdowały się zaledwie kilka metrów od pojazdu a sunący po cichu crossover, nie zdołał ich wypłoszyć. W wersji spalinowej nie byłoby to raczej możliwe.
Najmocniejsza wersja. Łącznie 160 KM
Napęd Renault Captur E-Tech łączy 91-konną jednostkę benzynową o pojemności 1,6 litra z motorem elektrycznym, który generuje 66 KM oraz rozrusznikiem o mocy 34 KM. Łączna moc układu wynosi 160 KM. Uwielbiam zwinność, z jaką Captur rusza ze świateł, ale w wyższych zakresach prędkości zaczyna brakować crossoverowi werwy. Do dyspozycji kierowcy jest wprawdzie tryb Sport, ale oczekiwałam od tego samochodu nieco więcej. Subiektywne wrażenie potwierdzają dane producenta. Renault Captur E-Tech potrafi rozpędzić się od 0 do 100 km/h w czasie 10,1 sekundy, czyli o pół sekundy wolniej niż model wyposażony w 130-konny silnik benzynowy. Poza tym podczas rozpędzania auta do wyższych zakresów prędkości lub przy wyprzedzaniu, silnik na wysokich obrotach wydaje długi, niezbyt przyjemny dźwięk wycia, który przez moment powoduje, że zapomnimy o płynności i ciszy, jaką doświadczaliśmy przed chwilą poruszając się wyłącznie przy pomocy silnika elektrycznego.
Wnętrze – niezmienny komfort
Wnętrze Renault Captur spodobało mi się już w momencie premiery. Doceniam materiały wykończeniowe, które nie tylko ładnie wyglądają, ale są również miękkie i delikatne w dotyku. Dobór kolorów, czyli czerń połączona z pomarańczą, jest identyczna jak w testowanym przeze mnie benzynowym Capturze i cieszy oczy. Hybrydowy model odróżnimy od benzynowego jedynie za pomocą dodatkowych funkcji informujących o zagospodarowaniu i przepływie energii elektrycznej oraz zasięgu w trybie EV. Testowy Renault Captur może pochwalić się nienagannymi multimediami, które współpracują z systemami Apple Car Play i Android Auto oraz systemem nagłośnieniowym Bose o miłym dla ucha brzmieniu.
W porównaniu do modelu benzynowego, zmianom uległa pojemność bagażnika ponieważ trzeba było zagospodarować miejsce dla akumulatorów. Zamiast 536 litrów wersja ładowana z gniazdka oferuje 379 litrów. Mimo to pojazd wciąż posiada duże możliwości konfiguracji wnętrza dzięki przesuwanej w przód i w tył kanapie. W hybrydowej wersji zmniejszono również zbiornik paliwa. Jego pojemność wynosi 39 litrów, czyli o 9 litrów mniej niż w modelu napędzanym silnikiem benzynowym. Stratę ma rekompensować akumulator i napęd elektryczny.
Cena od 129.400 zł
Cena, jak przy większości hybryd ładowalnych, tak i w przypadku Renault Captur E-Tech nie należy do niskich. Pojazd jest oferowany wyłącznie w najwyższej wersji Intens i kosztuje na polskim rynku 129.400 zł (zobacz szczegółowy cennik), czyli o prawie 30 tys. zł więcej niż samochód ze 155-konnym silnikiem TCe w tym samym poziomie wyposażenia. Co ciekawe, hybrydowy Captur jest droższy nawet od Renault Koleos, za którego zapłacimy w podstawie 128.900 zł. Jeśli jeździmy w długie trasy, oszczędność paliwa, jaką oferuje wersja hybrydowa będzie nam się zwracać bardzo, bardzo długo. Pojazd oraz niskie spalanie powinniśmy docenić przede wszystkim w dużych aglomeracjach i przy pokonywaniu codziennej trasy do pracy i z powrotem, zwłaszcza jeśli dysponujemy gniazdkiem, z którego codziennie będziemy ładować akumulator. Zakup Captur E-Tech to dobry wybór dobry, ale niestety dosyć bolesny dla naszej kieszeni.
Plusy:
- Wygląd zewnętrzny
- Sprawne działanie układu hybrydowego
- Cicha jazda w mieście
- Komfortowe wnętrze
- Wysokiej jakości, dobrze dopasowane materiały
- System multimedialny i nagłośnienie
Minusy:
- Dźwięk silnika na wysokich obrotach
- Mało zadowalający zasięg w trybie elektrycznym
- Wysoka cena
Renault Captur E-Tech – dane techniczne:
- Długość: 4.227 mm
- Szerokość bez lusterek: 1.797 mm
- Szerokość z lusterkami: 2.003 mm
- Pojemność skokowa silnika: 1.598 cm³
- Liczba cylindrów: 4
- Moc maksymalna: 160 KM
- Maksymalny moment obrotowy: 205 Nm przy 200-1677 obr./min.
- Przyspieszenie od 0 do 100 km/h: 10,1 sekundy
- Prędkość maksymalna: 173 km/h
- Pojemność bagażnika z kanapą odsuniętą maksymalnie do przodu: 379 litrów
- Pojemność z kanapą odsuniętą maksymalnie do tyłu: 265 litrów
- Akumulator: 9,8 kWh
- Zasięg w trybie elektrycznym: 50 km
- Spalanie w cyklu mieszanym (WLTP): 1,5-1,7 l/100 km
- Pojemność zbiornika paliwa: 39 litrów
Najnowsze komentarze