Nowy Peugeot 2008 trafił na polski rynek dopiero kilka tygodni temu i wcale nie byliśmy tu jakoś specjalnie opóźnieni w stosunku do krajów Europy Zachodniej. A w połowie lipca mogliśmy go w naszej redakcji przetestować podczas kilkudniowego testu. A że po drodze wypadał weekend, postanowiłem więc udać się tym samochodem na południe naszego kraju, w urokliwe Pieniny. I choć pogoda dopisała raczej średnio, a na drodze pojawiły się pewne przeszkody, to Nowy Peugeot 2008 spisał się na pienińskich drogach znakomicie. I nie tylko tam.
Podczas sześciodniowego testu Nowy Peugeot 2008 pokonał ze mną dokładnie 1.415 km. W tym czasie przejechał po autostradach około 240 kilometrów, na drogi ekspresowe przypadło kolejnych około 60 km, co oznacza, że na drogi szybkiego ruchu przypadło nieco ponad 20% testowego dystansu. Na drogach krajowych Nowy Peugeot 2008 spędził około 800 km. Reszta, to był ruch miejski (o różnym natężeniu) oraz drogi niższych kategorii. Dodajmy jednak do tego, że część testu przebiegała w terenie podgórskim, w Pieninach i na Sądecczyźnie. Owszem, nie są to trasy jakoś szczególnie wymagające, nie miałem tam wielu stromych podjazdów, ale i tak byłem ciekawy, jak w samochodzie ważącym – według dowodu rejestracyjnego – 1.150 kg spisze się trzycylindrowy benzynowy silnik 1.2 PureTech o mocy maksymalnej 110 KM. Silnik, który nieraz już chwaliłem, ale tym razem zapakowałem w Peugeota cztery osoby (wraz ze mną) i bagaże i tak obciążonym autem ruszyłem w Pieniny.
Było dobrze. Owszem, bez szału, bez spektakularnych przyspieszeń i wyprzedzania na wcisk, ale po pierwsze – z rodziną nigdy nie jeżdżę agresywnie, a po drugie – nie oczekiwałem od tej jednostki napędowej sportowych doznań. Podszedłem do Peugeota 2008 jak do auta rodzinnego, bo taki on właśnie jest. Zwłaszcza w tej wersji, którą miałem przyjemność testować – z bardzo bogatym wyposażeniem i z automatyczną, sześciobiegową skrzynią biegów dostarczaną przez japońską firmę Aisin. I po raz kolejny przekonałem się, że ta przekładnia doskonale pasuje do charakterystyki silników PureTech.
Zacznijmy jednak od cen. Nowy Peugeot 2008 startuje w Polsce od 54.900 zł. Tyle trzeba zapłacić za jedną w ofercie wersję Access, która oferowana jest z 82-konnym silnikiem 1.2 PureTech. Gros oferty stanowią jednak modele w wersjach wyposażeniowych Active i Allure, które zresztą można doposażyć o „plusy” do wersji odpowiednio Active+ i Allure+. Ja miałem przyjemność testować tę ostatnią.
Łącznie, nie licząc „plusów”, w ofercie jest dwanaście wersji – jeden Access, sześć Active’ów i pięć Allure’ów. Cennik Peugeota 2008 przedstawia się następująco:
Access 1.2 PureTech 82 z manualną skrzynią pięciobiegową – 54.900 zł
Active 1.2 PureTech 82 z manualną skrzynią pięciobiegową – 63.400 zł
Active 1.2 PureTech 110 Stop&Start z manualną skrzynią pięciobiegową – 69.900 zł
Active 1.2 PureTech 110 Stop&Start z sześciobiegowym automatem EAT6 – 74.900 zł
Active 1.2 PureTech 130 Stop&Start z manualną skrzynią sześciobiegową – 63.400 zł
Active 1.6 BlueHDi 75 z manualną skrzynią pięciobiegową – 72.100 zł
Active 1.6 BlueHDi 100 z manualną skrzynią pięciobiegową – 77.400 zł
Allure 1.2 PureTech 110 Stop&Start z manualną skrzynią pięciobiegową – 76.600 zł
Allure 1.2 PureTech 110 Stop&Start z sześciobiegowym automatem EAT6 – 81.600 zł
Allure 1.2 PureTech 130 Stop&Start z manualną skrzynią sześciobiegową – 80.100 zł
Allure 1.6 BlueHDi 100 z manualną skrzynią pięciobiegową – 84.100 zł
Allure 1.6 BlueHDi 120 Stop&Start z manualną skrzynią sześciobiegową – 88.300 zł
Za wspomniane pakiety „plus” dopłacić trzeba 4.300 zł (za Active+) i 4.800 zł (za Allure+), a otrzymuje się za te pieniądze odpowiednio nawigację, automatyczną klimatyzację dwustrefową i Pakiet Miejski oraz nawigację, panoramiczny szklany dach i alarm. Wydaje się więc, że warto dopłacić.
Jak więc widać do naszej redakcji trafiła wersja kosztująca bazowo 81.600 zł plus 4.800 zł za pakiet „Allure+”, co oznacza, że auto było warte 86.400. Ale do tego wypadałoby doliczyć jeszcze perłowy lakier Biały Nacre za 3.100 zł, co podniosło cenę do 89.500 zł. Ale to też jeszcze nie wszystko, jeśli chodzi o wyposażenie testowanego egzemplarza. Dorzucono do niego bowiem kilka płatnych opcji:
– system Park Assist (system automatycznego parkowania samochodu, czujniki parkowania z przodu) za 1.700 zł;
– kamerę cofania za 2.100 zł;
– system Active City Brake za 1.000 zł;
– system Grip Control za 1.000 zł.
I tu uwaga: jeśli zdecydujecie się na pakiet w postaci systemu Park Assist i kamery cofania, to za oba te elementy zapłacicie łącznie 2.800 zł, czyli zaoszczędzicie 1.000 zł.
W efekcie testowy samochód był warty – wg cennika – 94.300 zł. Kwota niemała, ale z drugiej strony jak na klasę auta i wyposażenie, wydaje się całkiem rozsądna. A już na pewno uzasadniona.
Owszem, wielu purystów skrzywi się na pomysł posiadania trzycylindrowego silnika w miejskim w zasadzie SUV-ie (bo już nie jest to crossover). Tyle, że silniki PureTech są naprawdę fajne. Owszem, dla miłośnika motoryzacji zmniejszona liczba cylindrów jest słyszalna, ale przeciętny kierowca może na to nie zwrócić uwagi. Za to osiągi są całkiem przyzwoite. 110 KM mocy maksymalnej (w tej wersji, którą miał testowy Nowy Peugeot 2008) dostępnych jest przy 5.500 obr./min., ale maksymalny moment obrotowy o wartości 205 Nm jest osiągalny już przy 1.750 obr./min., co oznacza, że ten turbodoładowany silnik potrafi być nie tylko dynamiczny, ale i oszczędny. Oczywiście nie mówimy tu o jakichś poważnych sprintach, bo setkę to auto osiąga (z automatem) po 10,3 sekundy, ale czyż nie jest to dobry wynik? Wersja z manualem jest pod tym względem o 0,4 sekundy szybsza, potrafi się też rozpędzić do 191 km/h (automat do 188 km/h), ale to są prędkości i tak w Polsce niedozwolone. Zresztą jazda taka nie jest już przyjemna – robi się w aucie nie tylko dość głośno, ale i prowadzenie wymaga sporo uwagi. O tym jednak w dalszej części.
Szybsza i dynamiczniejsza – o sekundę w sprincie do setki – jest wersja 130-konna z manualem (automatu się do mocniejszego PureTecha w Polsce nie oferuje, ale pocieszę Was, że we Francji też nie), która jest o 1.500 zł tańsza (z uwagi na skrzynię), jeśli więc zależy Wam bardziej na osiągach, niż na komforcie automatycznej skrzyni biegów – wybierzcie sobie tę odmianę.
A propos – wspomniałem o dwunastu wersjach wyposażeniowo-napędowych dostępnych w naszym kraju. Francuzi mają ich niemal dwukrotnie więcej, bo aż dwadzieścia trzy – dwa Accessy, pięć Active’ów, sześć Allure’ów, a do tego jeszcze pięć GT Line’ów i pięć Crossway’ów. O tym ostatnim pisaliśmy niedawno przy okazji auta, które odbierała Miss Francji.
Nowy Peugeot 2008 mimo tego, że bazuje na miejskim modelu 208, może w o wiele większym stopniu pełnić rolę samochodu rodzinnego. Jest znacznie przestronniejszy, ma większy bagażnik (350 dm³) i wygodniej się do niego wsiada. Do samochodu, nie do bagażnika ;-) Projektanci wyczarowali naprawdę sporo przestrzeni w samochodzie, który ma 4.159 cm długości i 2.538 mm rozstawu osi. To zasługa m.in. nieco innej pozycji, jaką w wyższym aucie przyjmują pasażerowie. A propos wysokości – Nowy Peugeot 2008 mierzy 1.556 mm. Wygląda przy tym nie tylko całkiem okazale, ale i atrakcyjnie – wiele osób chwaliło stylistykę tego samochodu. To prawda – do pierwszej wersji nie byłem szczególnie mocno przekonany, ale po liftingu Nowy Peugeot 2008 wygląda zdecydowanie atrakcyjniej.
Po złożeniu kanapy bagażnik mieści od 782 dm³ (do linii okien) do nawet 1.194 dm³ (do dachu), a to już całkiem spora przestrzeń ładunkowa. Poparta ładownością sięgającą 540 kg okazuje się naprawdę imponującą wartością. W efekcie spokojnie możemy uznać, że Nowy Peugeot 2008 z powodzeniem może pełnić rolę samochodu rodzinnego. Bo bez problemu przewiezie pięć osób, a i z bagażem niemałym sobie doskonale poradzi.
Oczywiście nie ma co liczyć na to, że na kanapie z tyłu przewieziecie trzech osiłków. To nie ten segment – w żadnym samochodzie tej klasy nie da się komfortowo przewieźć z tyłu trzech dorosłych osób na dłuższej trasie. Za to bez wielkiego uszczerbku dla ciała i ducha możecie na kanapę zapakować trzy osoby i powozić je na krótszych dystansach.
Ja testowałem to auto w konfiguracji czteroosobowej ekipy na pokładzie i nikt się nie skarżył na brak miejsca. Fakt, z tyłu jechały nastolatki, ale miejsca miały naprawdę sporo. Nie są nadmiernie wyrośnięte, mają normalny wzrost jak na swój wiek, są też szczupłe, ale przestronność samochodu – zwłaszcza uwzględniając segment, o jakim mówimy – jest co najmniej dobra. Plusem są też oczywiście regulowane na wysokość wszystkie trzy zagłówki kanapy, a że można je opuścić naprawdę nisko, kiedy nikt tam nie podróżuje, więc i widoczności do tyłu nie ograniczają w takiej sytuacji. Dobre rozwiązanie.
Oczywiście słupek C jest mocno rozbudowany, tak zresztą, jak i pozostałe, co niewątpliwie poprawia sztywność konstrukcji samochodu i jego bezpieczeństwo, ale nieco ogranicza widoczność. I jak nie przeszkadza mi to w przypadku wspomnianych „z imienia” słupków C, bo ja i tak „cofam na lusterka” i nigdy nie obracam się w fotelu w celu wykonania takiego manewru, to już słupki A i B są dość szerokie. Z tym, że to dziś norma – praktycznie wszystkim samochodom możemy taki zarzut postawić. Takie czasy – wymogi bezpieczeństwa wymuszają stosowanie takich rozwiązań i tyle. Trzeba po prostu dobrze patrzeć w ruchu miejskim, kontrolować sytuację, a nie jeździć bezmyślnie. Jestem zresztą zdania, że dziś naprawdę niewielu kierowców w stosunku do całości tych, którzy po polskich drogach się poruszają, naprawdę jeździ korzystając przy tym z rozumu.
W przeciwieństwie do testowanego niedawno Peugeota 308, Nowy Peugeot 2008 ma regulowaną wysokość górnego kotwiczenia pasów bezpieczeństwa. Jest ono wykonane naprawdę estetycznie i niektórzy mogą go w pierwszej chwili nie zauważyć. Klamerkom pasów, zwłaszcza z tyłu, zdarza się jednak czasem postukiwać o wewnętrzne plastiki – żeby tego uniknąć trzeba zwrócić uwagę na to, w jakim położeniu się je zostawia. Ale to cecha niemalże wszystkich samochodów.
Koniecznie muszę też pochwalić fotele – mają dobrze dobraną twardość i dobre podparcie lędźwiowego odcinka kręgosłupa, co sprawia, że nawet długie podróże nie robią wrażenia na kierowcy i pasażerach. Dobrze podtrzymują ciała kierowcy i pasażera w zakrętach dzięki dobrze wyprofilowanym boczkom, zarówno w części na wysokości pleców, jak i tam, gdzie kończą one swą szlachetną nazwę ;-) Brakuje jedynie podłokietnika, który w dłuższych trasach zdecydowanie by się przydał.
Nowy Peugeot 2008, jak przystało na miejskiego SUV-a, zapewnia też wygodne wsiadanie i wysiadanie. Siedzi się tu wyżej, niż w zwykłym samochodzie osobowym, więc i widoczność jest nieco lepsza – mniej aut zasłania Wam pole widzenia. A to ważne, zwłaszcza, gdy jeździ się po kraju takim, jak Polska, gdzie dróg szybkiego ruchu, a więc wielopasmowych, mamy wciąż jak na lekarstwo. Tu pojawia się więc kolejna zaleta Peugeota 2008.
A skoro już wspomniałem – znowu – o drogach szybkiego ruchu, to nie mogę nie powrócić do tematu wyższych prędkości. Pisałem już, że przy prędkościach autostradowych zaczyna się robić dość głośno (choć przy 140 km/h nie jest jeszcze tak źle), ale i „prowadzenie wymaga sporo uwagi”. Co miałem na myśli? Nowy Peugeot 2008 ma całkiem bezpośredni układ kierowniczy, a to znaczy, że auto wymaga sporego zaangażowania ze strony kierowcy. Oczywiście każdy prowadzący pojazd mechaniczny powinien się w tę czynność angażować ;-) i nie inaczej jest w przypadku każdego samochodu. Mam tu jednak na myśli to, że wiele aut francuskich nie ma zbyt „ostrych” układów kierowniczych. Osobiście takie strojenie lubię – wszak podróżowanie po drogach publicznych nie jest takim samym prowadzeniem samochodu, jak na torach wyścigowych. Tam, gdzie walczy się o ułamki sekund wyników znaczenie ma zarówno wysoka precyzja układu kierowniczego, jak i jego szeroka komunikatywność. Od samochodów cywilnych użytkowanych w normalnym ruchu tego jednak nie oczekuję. Wolę lekko „znieczulone” układy, co pozwala mi w pewien sposób zrelaksować się podczas jazdy. Nie, nie tracę z pola widzenia sytuacji na drodze, po prostu nie chcę się zbyt mocno angażować w prowadzenie tam, gdzie nie ma to większego sensu. Nadmierna bezpośredniość układu kierowniczego sprawia, że w każdym momencie trzeba się bardzo skupiać na tym, co dzieje się z przednimi kołami, a te – zwłaszcza na kiepskich nawierzchniach – mają siłą rzeczy tendencję do minimalnych zmian kierunku, w którym podąża samochód. Dlatego tak podoba mi się większość francuskich układów kierowniczych – tu są one z reguły lekko znieczulone. Wciąż wiemy, co się dzieje z samochodem, ale nie musimy non-stop koncentrować się na tym, czy auto nie zechce nagle pojechać własną drogą ;-)
Dlatego właśnie nie demonizowałbym tak ważnego w testach prasowych układu kierowniczego, co wzięło się bezpośrednio z pism niemieckich. W polskich warunkach ma to wciąż nieco inne znaczenie i jeśli nie szukacie samochodu do jazdy wyczynowej, albo chociaż w KJS-ach, to naprawdę nie musicie przywiązywać do bezpośredniości układu kierowniczego zbyt dużej wagi.
Nowy Peugeot 2008 ma ów układ kierowniczy niemalże na granicy mojej akceptacji w samochodzie „cywilnym”. Niemalże, bo w normalnym ruchu wszystko jest OK, ale kiedy prędkość wzrasta, trzeba już trzymać lwa za pysk i lejcami pilnować, by nie poszedł w swoją stronę.
Za to nie mam zastrzeżeń do zawieszenia. Nowy Peugeot 2008, jak przystało na miejskiego SUV-a, nie jest oczywiście samochodem rozbujanym. Zawieszenie zapewnia niezłą sprężystość, dobre tłumienie nierówności i całkiem sporo komfortu, jak na tak niewielki w gruncie rzeczy samochód. Testowy egzemplarz obuty był w opony w rozmiarze 195/60R16, a to – z uwagi na spory „balon” – poprawiało amortyzację i w efekcie Nowy Peugeot 2008 okazał się samochodem całkiem komfortowym nawet na mocno zniszczonych drogach. Jednocześnie pewności prowadzenia w żadnym przypadku mi nie brakowało. Auto dobrze spisywało się także na krętych drogach Sądecczyzny nie mając tendencji do uciekania z drogi. Owszem, lekka podsterowność czasami występuje, ale na pewno nie jest trudna do opanowania nawet przez niedoświadczonego kierowcę. Co więcej – nawet na mokrych drogach po i w trakcie towarzyszących nam ulew Nowy Peugeot 2008 nie tracił nic ze swojej stabilności.
Auto jest też w niewielkim stopniu wrażliwe na boczny wiatr. Nie będę Wam wciskał kitu, że zupełnie, bo przy tej wysokości (przypominam – blisko 156 cm) pewien wpływ podmuchów powietrza zwyczajnie musi być odczuwalny, ale będziecie mieli okazję spotkać się z tym tylko przy silnym wietrze. Nie powinno Was to jednak przerazić – nadwozie nie buja się, więc i wiatr ma wpływ stosunkowo niewielki na to, co dzieje się z samochodem.
Do charakteru samochodu świetnie pasuje automatyczna skrzynia biegów. PSA wciąż nie oferuje skrzyni dwusprzęgłowej i wcale mnie to nie boli. Owszem, mają one swoje zalety, ale i wad im nie brakuje. Nowy Peugeot 2008 oferowany jest – tylko z silnikiem 1.2 PureTech 110 – ze zwykłym automatem, który jest wielką zaletą tego samochodu. Dzięki nowej konstrukcji działa szybko, nie powoduje specjalnie zwiększonego zużycia paliwa, pracuje płynnie, praktycznie bez szarpnięć (chyba, że kierowca będzie próbował za wszelką cenę go oszukać i wycofa się np. z przyspieszania, ale tego żadna skrzynia automatyczna nie lubi). To dobra przekładnia i doceniają ją nawet dziennikarze, o których trudno powiedzieć, by byli wielkimi fanami francuskiej motoryzacji. Może dlatego ją chwalą, że jest japońska, a nie francuska ;-) Tak, czy inaczej przekładnia EAT6 świetnie pasuje do tego samochodu, bo czy w mieście, czy poza nim, doskonale sobie radzi z przerzucaniem biegów, zarówno w górę, jak i w dół. Bardzo dobrze spisała się też na drogach Sądecczyzny, krętych, pnących się pod górę, czy opadających stromo w dół.
Wraz z silnikiem PureTech 110 skrzynia stanowi zgrany zespół napędowy i zdecydowanie mogę polecić taką konfigurację. Będzie pasowała w zasadzie bez względu na to, gdzie Wasz Nowy Peugeot 2008 będzie spędzał czas. Czy to miasto, czy trasa – silnik sprzężony z tą skrzynią powinien spełnić większość oczekiwań. No chyba, że komuś wyraźnie będzie brakowało mocy – wówczas w gamie 2008-ki i tak zresztą niczego dla siebie nie znajdzie.
Bo Nowy Peugeot 2008 nie jest samochodem do sprintów. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to auto rodzinne, którym można jeździć równie dobrze po mieście, jak i w trasy, ale na pewno nie jest idealny do błyskawicznego wyprzedzania TIR-ów na drogach jednopasmowych. Nie ma co szaleć tym samochodem, bo on nie do tego służy. Za to do zastosowań rodzinnych wydaje się być autem naprawdę dobrym.
Bo choć moc rozwija płynnie, to trzeba jednak pamiętać, że to tylko 110 KM dobywanych z jedynie 1.199 cm³ w samochodzie ważącym – po zapakowaniu rodziny – ponad 1.300 kg. A to znaczy, że manewry trzeba dobrze planować, nie podejmując zbędnego ryzyka. To po prostu samochód dla świadomego kierowcy, a nie niewyżytego młodzieńca. Oni zresztą wolą stare, niemieckie wozidła o często nieznanej przeszłości i z zawieszeniem pamiętającym czasy fabryki, co potem można oglądać na przydrożnych drzewach. A my tu piszemy dla ludzi wiedzących, co z autem zrobić i potrafiących dostosować swój styl jazdy do samochodu i tego, z kim i po czym jadą.
Zresztą już teraz zapraszam Was do lektury kolejnego testu, który traktował będzie o samochodzie dla ludzi lubiących – i potrafiących – jeździć ostro.
A tymczasem jeszcze parę słów o miejskim SUV-ie, jakim jest Nowy Peugeot 2008. Auto otrzymało przy okazji liftingu nowe, atrakcyjne tapicerki. Wyposażenie jest bogate nawet w niższych wersjach, a już w takiej, jak testowana (Allure+), to naprawdę jest nieźle. Tak, to trochę kosztuje, ale pamiętajmy też o nowych zasadach finansowania, jak wprowadził niedawno Peugeot, i to nie tylko dla klientów biznesowych, ale i dla osób prywatnych. Oznacza to, że teraz nie tylko Nowy Peugeot 2008, ale i inne modele w gamie Peugeota są naprawdę dostępne. Owszem, wszystko zależy od dochodów, niemniej jednak warto sprawdzić, bo może się okazać, że miesięczne raty za nowy samochód będą na tyle niskie, że szkoda w ogóle myśleć o aucie używanym! Tym bardziej, że można wybrać wariant, w którym Peugeot odkupi od Was samochód za parę lat.
Nowy Peugeot 2008 może też mieć – jak testowe auto – system Grip Control. Nie jest to, oczywiście, substytut napędu na cztery koła, ale system pozwalający na zapewnienie możliwie najlepszej przyczepności w różnych warunkach i to kierowca decyduje, który tryb wybrać. W efekcie można tym samochodem przejechać nawet przez kopny piasek. Tyle, że lepiej zrobić to zdecydowanie, nie powoli, i nie zatrzymywać się. Testowaliśmy to podczas polskiej premiery prasowej i faktycznie Nowy Peugeot 2008 dawał sobie świetnie radę z piaszczystym podłożem. A konfiguracja auta była bardzo zbliżona do testowego egzemplarza, który opisuję dziś. Też automat, też 110-konny benzyniak, i Grip Control. To faktycznie działa.
Inne tryby, to śnieg, off-road, całkowicie wyłączone ESP (do prędkości 50 km/h) oraz standard. Czym one się różnią?
Tryb standardowy jest przeznaczony do jazdy w normalnych warunkach, kiedy istnieje niewielkie ryzyko wystąpienia poślizgu kół.
Tryb na śnieg dostosowuje napęd każdego koła do zmieniających warunków przyczepności; działa do 50 km/h – po przekroczeniu tej prędkości przełącza się na tryb standardowy.
Tryb na piasek dostosowany jest do jazdy po grząskim terenie; utrzymuje jednoczesny uślizg kół napędzanych, co ułatwia zarówno ruszanie, jak i jazdę po piaszczystym terenie. Przełącza się na tryb standardowy dopiero po osiągnięciu prędkości 120 km/h.
Tryb off-roadowy przeznaczony jest do jazdy po bezdrożach i śliskich drogach; wspomaga ruszanie w takim terenie dzięki przekazywaniu maksymalnego dostępnego momentu obrotowego na koło o najlepszej przyczepności – działa podobnie, jak mechanizm różnicowy o ograniczonym uślizgu; przełącza się na tryb standardowy po osiągnięciu prędkości 80 km/h.
Tryb ESP-off – pozwala na wyłączenie układu ESP oraz deaktywuje system Grip Control – to kierowca przejmuje „odpowiedzialność” za to, co robi i tak do prędkości 50 km/h ;-)
Nowy Peugeot 2008 okazuje się więc nader dzielnym autem tam, gdzie część rywali może się poddać. Zresztą podobny w działaniu system oferuje też Renault w Capturze.
Captur ma jednak element, w który Nowy Peugeot 2008 wyposażony nie został i nie można go dokupić nawet sięgając do listy akcesoriów. Prawdę mówiąc nie mam pojęcia, dlaczego ten drobiazg nie występuje – to przecież nie może dużo kosztować! Chodzi o linki unoszące wraz z pokrywą bagażnika półkę nad kufrem. To przecież taki drobiazg, takie niby-nic, a jednak w Peugeocie 2008 tych linek nie ma. Mimo sporej wysokości, na jakiej znajduje się półka, utrudnia ona korzystanie z naprawdę przestronnego bagażnika – lepiej by było, gdyby na linkach unosiła się wraz z pokrywą kufra. Spore niedopatrzenie od strony funkcjonalnej.
Za brak można też uznać oszczędności na lampkach w osłonach przeciwsłonecznych. Pewnie znajdą się też osoby, które uznają schowek przed pasażerem za niewystarczający. Za to kieszenie w drzwiach przednich należy uznać za naprawdę obszerne, a i te w tylnych należą do całkiem sporych – znam wiele samochodów, w których ich nie ma, albo są naprawdę mikroskopijne. Nowy Peugeot 2008 na ich tle jawi się jako samochód z ogromnymi kieszeniami w drzwiach!
Przy całej mnogości zalet te drobna wpadki, czy niedogodności nie powinny przekreślać zainteresowania tym samochodem. Nowy Peugeot 2008 w wersji Allure+ napędzany 110-konnym benzyniakiem PureTech sprzężonym z automatyczną sześciobiegową skrzynią
jest samochodem bardzo interesującym. Wygodnym, przestronnym jak na swoją klasę, o niezłych osiągach, przyzwoitym spalaniu (średnie w teście, to 6,4 l/100 km, acz w mieście potraf to być i dwa litry więcej) i do tego atrakcyjnym stylistycznie. Design może nie jest obezwładniający, przynajmniej na pierwszy rzut oka, ale gdy się człowiek przyjrzy, gdy doceni detale karoserii, gdy zajrzy do środka, to dostrzeże masę elementów, które budują wielki styl tego samochodu. Nie sposób tu nie wspomnieć o designerskiej dźwigni hamulca ręcznego, czy o podświetlonych prowadnicach roletki przysłaniającej szklany dach. Ewentualnie gdy takowego dachu nie macie – o dyskretnie świecących liniach w podsufitce.
Do tego dochodzi bardzo przyzwoicie grający zestaw audio. I wcale nie musi to być (choć może) kosztujący 2.000 zł komplet JBL, na który składa się łącznie osiem głośników rozmieszczonych w kabinie i subwoofer umieszczony w bagażniku. W sumie kiedy wydaje się takie pieniądze, to i te 2.000 zł człowiek przeboleje ;-)
Nowy Peugeot 2008 jest, jak widać, samochodem interesującym na wielu poziomach. Dlatego, moim zdaniem, zdecydowanie warto rozważyć tę propozycję rynkową, jeśli poszukuje się niedużego, a praktycznego SUV-a typu „bulwarówka”.
Dziękujemy Firmie Peugeot Polska za udostępnienie samochodu do testu.
Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze