Chociaż Unia Europejska chce, aby silniki spalinowe zniknęły z oferty w roku 2035, to dzisiaj coraz wyraźniej widać, że ten plan nie ma szans na realizację. Najlepszym dowodem jest przywracanie do oferty modeli z silnikami spalinowymi. Citroën zrobił tak ze swoim Berlingo, Peugeot z Partnerem, a Dacia w ogóle nie zamierza rezygnować z napędów klasycznych i poszerza gamę silników z LPG.
Producenci, którzy jeszcze niedawno prześcigali się w ogłaszaniu coraz mniej odległych dat rezygnacji z klasycznej motoryzacji, teraz do niej wracają. Z szuflad wyjmują nawet projekty rozwoju jednostek spalinowych i myślą o tym, jak wpisać się w nowy trend. Bo z jednej strony chcą być nadal postrzegani jako nowocześni i ekologiczny, z drugiej widzą, że nie ma rynku na elektryki i ponoszą na nim straty.
Zobacz: Wiadomości motoryzacyjne. Codziennie, aktualne, ciekawe
Pytanie, czy producenci mają jeszcze szansę opóźnić koniec silników spalinowych, jest obecnie przedmiotem intensywnych dyskusji i analiz. Bardzo wiele może się zmienić po wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w czerwcu. Chociaż ciągle mamy do czynienia z hałaśliwą propagandą przeciw silnikom spalinowym, to teraz do głosu dochodzi twardy biznes i kwestia miejsc pracy a żaden polityk nie jest samobójcą pod względem ignorowania głosu wyborców.
Producenci zaczynają też rozumieć, że ci którzy zbyt szybko uciekli od silników spalinowych, mogą wkrótce tego mocno żałować. Wszyscy czekają co wydarzy się w najbliższych miesiącach. Decyzje dotyczące odchodzenia od silników spalinowych okazały się zbyt pochopne i muszą być ponownie przemyślane, oparte na faktach a nie ideologii. Stawką jest 13 milionów miejsc pracy w Europie a w zasadzie cała przyszłość naszego kontynentu.
Zobacz: Testy nowych i używanych samochodów. pomiary, spalanie, opinie
Citroën i Peugeot przywracają do oferty wersje benzynowe i wysokoprężne popularnych MPV czyli Partnera i Berlingo. Dacia rozwija napędy z LPG, zapowiadając nawet wersję o mocy 150 KM. Inni też wracają do silników benzynowych i diesla, bo widzą, że klienci masowo elektryków nie kupują, że jest za wcześnie.
W drugiej połowie roku, już po wyborach, Europa może, chociaż oczywiście nie musi, obrać zupełnie nowy kurs w zakresie motoryzacji.
Najnowsze komentarze