Wielokrotnie powtarzające się uszkodzenia systemu AdBlue i kosztowne naprawy rodzą uzasadnione przypuszczenie, czy producenci celowo nie dochowują należytej staranności przy opracowaniu produktu, który mógłby być w większym stopniu bezawaryjny. A w takim przypadku sprawą powinny się zająć właściwe organy władzy publicznej, w tym właśnie UOKiK .
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zdaje się unikać spraw związanych z motoryzacją. Mimo, że urząd otrzymał skargi, to jak poinformował rzecznik UOKiK „Przeprowadzona dotychczas analiza sprawy nie wskazuje by była ona w kompetencjach Prezesa UOKiK”. Urzędnicy twierdzą, że nie posiadają w tym zakresie uprawnień i wskazuje jako właściwy podległy Ministrowi Infrastruktury Transportowy Dozór Techniczny. Czy pracownicy UOKiK mają rację? Niekoniecznie.
Zgodnie z ustawą do zakresu działania Prezesa UOKiK należy m.in.:
1) sprawowanie kontroli przestrzegania przez przedsiębiorców przepisów dotyczących ochrony konkurencji;
2) wydawanie decyzji m.in. w sprawach praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów,
3) występowanie do przedsiębiorców w sprawach z zakresu ochrony konkurencji i konsumentów.
Zobacz: Czy UOKiK ucieka od odpowiedzialności za AdBlue?
Dalej w ustawie znajduje się wyjaśnienie, że praktykę naruszającą zbiorowe interesy jest godzące w interesy konsumenta zachowanie przedsiębiorcy sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, w tym w szczególności naruszanie obowiązku udzielania konsumentom rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji, a także nieuczciwe praktyki rynkowe lub czyny nieuczciwej konkurencji.
Jeżeli więc prawdą okazałoby się twierdzenie, że firmy motoryzacyjne montowały układy AdBlue godząc się w praktyce niską jakość tych układów, to takie działanie mogłoby zostać uznane na przykład za praktykę celowego postarzania produktu – jest to formalna podstawa do działania.
„Wydaje się, że już na podstawie obowiązujących przepisów tego typu działalność może stanowić przykład zachowania sprzecznego z dobrymi obyczajami, a także obowiązku udzielania rzetelnej informacji. Bo czy konsument mając świadomość, że po kilku latach użytkowania pojazdu będzie zmuszony do kosztownej inwestycji w układ AdBlue podjąłby decyzję o zakupie dokładnie tego pojazdu z silnikiem Diesla? Uzyskanie stosownych zgód, zezwoleń, czy homologacji od odpowiedniego organu publicznego (jak na przykład Transportowy Dozór Techniczny) nie powoduje w sposób automatyczny zwolnienia z odpowiedzialności takiego przedsiębiorcy.” – uważa mecenas Konrad Kacprzak, specjalizujący się w sprawach związanych z motoryzacją.
Powyższe krótkie rozważania jasno wskazują, że opinia o braku kompetencji Prezesa UOKiK w tej sprawie mogła zostać co najmniej wyrażona przedwcześnie. Obecność Polski w Unii Europejskiej nakłada na organy władzy publicznej szereg obowiązków, w tym konieczność stosowania wykładni przepisów w sposób prokonsumencki. Czy Prezes UOKiK – organu powołanego dla ochrony praw konsumentów rzeczywiście interpretuje przepisy w sposób uwzględniający interesy konsumentów? Można mieć co do tego wątpliwości.
Materiał powstał przy współpracy z Kancelarią Kacprzak, Aleja Wilanowska 263, Warszawa.
Najnowsze komentarze