Jest takie państwo w Europie Północnej, będące monarchią konstytucyjną, którego terytorium ma łączną powierzchnię 385.207 km² i liczy 5.367.580 mieszkańców. Długa, licząca ponad 20 tys. kilometrów linia brzegowa znana jest z charakterystycznych zatok, a nazwa kraju pochodzi od sformułowania „droga na północ”. Wiecie już co to za kraj?
Norwegia to unikat na mapie sprzedaży Dacii Duster. W większości krajów ten SUV jest bardzo popularny, natomiast Norwedzy podchodzą do niego wyjątkowo sceptycznie. Teoretycznie wpisuje się i w modę i w potrzeby, związane z podróżami w teren, realnie zainteresowanie nim jest niewielkie. 1.500 zarejestrowanych egzemplarzy, niewielka ilość ofert aut używanych i nowych, sprzedaż łączna tych ostatnich w 2020 r. to zaledwie… 87 sztuk i 104 miejsce w rankingu popularności modeli. Co więcej, w grudniu 2021 r. sprzedano to zaledwie jeden egzemplarz.
Niska popularność w salonach przekłada się na niewielką dostępność aut używanych: Dusterów w ogłoszeniach znaleźć można dosłownie kilka sztuk. Najtańszy, z 2017 roku, kosztuje 13 tysięcy euro. Za rocznik 2021 trzeba zapłacić już ponad 33 tysiące euro. Dla porównania Renault Clio z roku 2017 wyceniono na 9 tysięcy, a rocznik 2021 Clio to 25 tysięcy.
Być może powodem tak niskiego zainteresowania Dacią jest wysoki poziom życia mieszkańców, spore zarobki pozwalają na wybór znacznie droższych aut. Dacia nie oferuje też napędu elektrycznego, do wyboru jest tylko klasyczny silnik spalinowy napędzany benzyną lub olejem napędowym. Producent chce jednak Norwegię podbić i wierzy, że nowy model, który pojawi się na rynku w przyszłym roku, zwiększy zainteresowanie Dusterem.
Najnowsze komentarze