Piłka nożna i rajdy samochodowe to bodaj najpopularniejsze sporty w Argentynie. A jeśli można połączyć w jakiś sposób ze sobą te dwie odległe dyscypliny, to kibice będą w siódmym niebie. Tak stało się w tym południowoamerykańskim kraju w czwartkowe popołudnie. Oto bowiem, czterokrotny Mistrz Świata w rajdach samochodowych Sebastien Loeb woził na prawym fotelu swojego C4 „Red Bull” WRC jednego z najlepszych piłkarzy wszechczasów, Diego Maradonę. Mistrzowi piłki jazda z Loebem najwyraźniej przypadła do gustu, bowiem komplementował Sebę niezmiernie. Stwierdził, iż wiedział, że Loeb jest bardzo dobrym kierowcą, ale nie wiedział, że aż tak! Tłum zgromadzony wokół oszalał z radości.
Jednak głównym celem Sebastiena Loeba nie było wożenie w Argentynie Diego Maradony. Mistrz świata miał przecież do przejechania 21 odcinków specjalnych Rajdu Argentyny, czwartej eliminacji tegorocznego światowego rajdowego czempionatu.
Już wcześniej Loeb wyrażał obawy o formę Fordów na szutrowych nawierzchniach. I niestety jego obawy sprawdziły się. Na szczęście tylko częściowo. Ale o tym później. Wcześniej kilka słów o warunkach panujących podczas tegorocznej edycji Rally Agentina. Otóż odbywa się on w tym roku sporo wcześniej niż zwykle, w związku z czym pogoda jest mocno letnia. Co nie znaczy, że idealna. Dość często w rejonach rozgrywania imprezy przechodzą burze, przez co odcinki są rozmyte i rozmoczone. Takie warunki panowały już na pierwszym odcinku specjalnym. Niestety, nie przeszkodziły one zbytnio Mikko Hirvonenowi, który pokonał Sebastiena Loeba aż o przeszło 50 sekund wpędzając nas w ten sposób w czarną rozpacz! Zresztą Loeb dojechał na metę dopiero jako trzeci, a przed sobą po pierwszej próbie miał obydwu zawodników Forda, bo szybszy od Seby był także Latvala.
Loeb mocno narzekał na warunki na trasie i nie najlepszą komunikację z oponami Pirelli. Nie lepiej poszło Daniemu Sordo – siódmy czas, a Conrad Rautenbach totalnie nie mógł odnaleźć się na oesie. Skutek – 21. czas.
Drugi odcinek, to pierwszy promyk szczęścia, który uśmiechnął się do Sebastiena Loeba. Młody i jeszcze niedoświadczony Jari-Matti Latvala nie wytrzymał ciśnienia, popełnił błąd wypadając z trasy i rolując, i w efekcie stracił ponad 9 minut. Loeb był na tej próbie drugi, taką samą pozycję zajmował też w generalce. Na szóste miejsce awansował za to Dani Sordo, narzekający jednak na podsterowność swojego Citroëna C4 WRC. Dwunasty czas Rautenbacha wywindował go natomiast na szesnaste miejsce w klasyfikacji generalnej.
W przepastnych zasobach YouTube.com znaleźliśmy film, na którym widać zmagania czołówki, w tym wszystkich trzech Citroënów C4 WRC.
Capilla Del Monte, trzeci OS rajdu, padł łupem Latvali, ale to nie miało już żadnego znaczenia ;-) Sebastien Loeb uzyskał drugi czas, Sordo był 5., a Rautenbach 13. Strata Loeba do Hirvonena nadal wynosiła ponad 48 sekund.
Czwarty odcinek specjalny niewiele zmienił w klasyfikacji generalnej. Nadal królował Hirvonen, drugi był Loeb, a Sordo okupował szóste miejsce. Rautenbach znów awansował, tym razem na 13. pozycję.
Decydująca dla losów rajdu, a może i nie tylko, była próba numer 5. Drugi przejazd Ascochingi był ostatnim tego dnia dla Mikko Hirvonena. Fin uderzył w skałę, połamał zawieszenie Focusa i zatrzymał się na odcinku. Nie powiemy, żeby nas to nie cieszyło ;-) Buta Hirvonena na bardzo długi czas pozbawiła nas sympatii do niego. Tym oto sposobem, liderem Rajdu Argentyny został Sebastien Loeb. Bardzo dobrze na tym docinku pojechał także Dani Sordo, który awansował na czwarte miejsce w generalce. Conrad Rautenbach, z 11. czasem zajmował takie samo miejsce w generalce.
OS6, to piąty czas Loeba i czwarty Sordo. Równa jazda Rautenbacha dała mu awans do czołowej dziesiątki.
Po siódmym odcinku specjalnym Daniemu Sordo do miejsca na podium brakowało zaledwie 0,4 sekundy. Niestety, już następna próba pozbawiła młodego Hiszpana złudzeń. Stracił do Pettera Solberga prawie 25 sekund i nadal zajmował czwarte miejsce w generalce. Wszystko przez awarię wspomagania kierownicy… Czołówka wyglądała bez zmian. Na prowadzeniu nada Loeb, przed Atkinsonem. Coraz szybciej jechał Rautenbach, wprowadzając swoją C4-kę
na dziewiąte miejsce.
Superoes w Cordobie, ostatnia próba pierwszego etapu, przyniósł czwarty czas zabawiającego publiczność Loeba i szósty Sordo. Zaklęty dziesiąty czas uzyskał Rautenbach, awansując o oczko w klasyfikacji generalnej rajdu.
Pierwsza punktowana ósemka rajdu wyglądała po pierwszym dniu następująco:
1. Sebastien Loeb (Francja/Citroën C4) 1:52:47,0
2. Chris Atkinson (Australia/Subaru Impreza) +1:32,6
3. Petter Solberg (Norwegia/Subaru Impreza) +1:40,2
4. Gigi Galli (Włochy/Ford Focus) +1:47,5
5. Dani Sordo (Hiszpania/Citroën C4) +2:05,1
6. Federico Villagra (Argentyna/Ford Focus) +4:45,2
7. Matthew Wilson (W. Brytania/Ford Focus) +6.14,7
8. Jari-Matti Latvala (Finlandia/Ford Focus) +9.27,8
Grzegorz Różycki
Najnowsze komentarze