Bezchmurne niebo przez trzy dni zlotu to rzadkość w przypadku spotkań Citroenów. Zwykle, zgodnie z tradycją, powinno padać od rana do wieczora. Tym razem zlotowiczów miło zaskoczyło słońce, które sprawiło, że niektórzy wrócili do domu spieczeni niczym raki. Oprócz lotniska i kilku konkursów odbyły się również ogniska a napoje lały się strumieniami.
Tym razem wrażenia uczestników były mieszane. Część zapytanych przez nas osób bardzo zlot chwaliła, część miała do organizatorów mniej lub bardziej uzasadnione pretensje. Jednak z komentarzy można wyłowić wspólny mianownik – wydaje się, że taka formuła zlotów, zarówno w zakresie grona osób organizujących czy pomagających, jak i same pomysły na zlot nie są już w stanie przyciągnąć większej ilości osób. Co będzie dalej? Zobaczymy jesienią, kiedy miało się odbyć kolejne ogólnopolskie spotkanie.
Więcej informacji
- Zdjęcia ze zlotu autorstwa Pawła Pokrywińskiego
- Zdjęcia ze zlotu autorstwa Marcina Stolarskiego
Najnowsze komentarze