Wśród najlepszych aut w poszczególnych klasach trudno znaleźć samochody z Francji. Jedynie w klasie vanów znalazły się Citroën Xsara Picasso (miejsce 4.) i Renault Scenic/Grand Scenic model od roku 2003 (lokata 5.).
Z kolei w podziale na kategorie takie, jak komfort, właściwości jezdne, koszty eksploatacji bez uwzględniania klas Brytyjczycy docenili Citroëna Berlingo (2. miejsce w kategorii Funkcjonalność) oraz Citroëna C5 (1. miejsce w kategorii Wrażenia podczas jazdy).
Mam dziwne wrażenie, że albo Brytyjczykom zmienił się gust, albo po otwarciu granic napłynęło na Wyspy mnóstwo emigrantów z dawnych demoludów. Dlaczego? Bo w wielu kategoriach pojawia się np. Škoda Octavia – auto, którym kierowca może jeszcze podróżować względnie przyzwoicie, ale pasażerowie (zwłaszcza tylnej ławki, bo kanapą to trudno nazwać) cierpią już niemiłosiernie.
Do niedawna Brytyjczycy zwracali uwagę na właściwości jezdne i komfort w niemal zupełnie nieznanym w naszym kraju stylu – krytykowali produkty niemieckie (zwłaszcza te z dolnej półki, bo doceniali te znakomite, jak np. BMW i Porsche), a chwalili francuskie i, oczywiście, rodzime. Nie ulegali „magii” niemieckich aut – wszak sami są narodem magicznym i wiedzą, co to głębokie wrażenia. Nie wierzycie? Jedźcie do Szkocji, a zrozumiecie, co mam na myśli. Wsłuchajcie się w teksty Fisha (kiedyś Marillion). Wypijcie szklaneczkę szkockiej… ;-)
Szkoda, że ostatni europejski naród zatraca swoją słynną świadomość i wyrafinowanie. Tym bardziej szkoda, że zaczyna się od samochodów. My jednak i tak wiemy swoje – francuskie są najlepsze!
KG
Najnowsze komentarze