Fabryka Grupy PSA w Rennes w Bretanii ma powody do zadowolenia. Zakład konkurujący z innymi fabrykami koncernu (Vigo, Sochaux czy Miluza) wygrał konkurencję i będzie produkował nowy model samochodu oznaczony na razie kodowym symbolem Citroën C84.
Co to będzie za samochód? To SUV skręcający trochę w kierunku crossoverów nawiązujący do zaprezentowanego przed rokiem koncepcyjnego Citroena Aircrossa. Wprawdzie początkowo mówiono o produkcji tego auta jedynie w Chinach, ale najwyraźniej ktoś w PSA poszedł po rozum do głowy i stwierdził, że również na Starym Kontynencie taki samochód ma szanse powodzenia. I jak w Europie nie mamy, niestety, atrakcyjnego SUV-a DS 6, tak Citroena Aircross, czy jak tam on się będzie ostatecznie nazywał, powinniśmy się doczekać. I bardzo dobrze!
Auto wejdzie do produkcji i na rynek w roku 2018. To dobra wiadomość zarówno dla 3.000 pracowników fabryki, jak i dla lokalnej społeczności, dla której zakład La Janis jest ważnym pracodawcom. A fabryka w Rennes nie miała ostatnimi czasy zbyt wielu powodów do radości.
W roku 2015 wyprodukowano tu tylko ok. 65.000 samochodów. Były to głównie Citroën C5 oraz Peugeot 508, a także niektóre egzemplarze e-Mehari. W ciągu minionych 10 lat pracę w fabryce w Rennes straciło około 10.000 osób. Ostatnie zwolnienia miały miejsce w 2014 roku, kiedy to z zakładu odeszło 1.400 osób. Teraz widać światełko w tunelu.
W Rennes jeszcze w tym roku rozpocznie się produkcja następcy Peugeota 5008 o symbolu kodowym P87. Produkcja Citroëna C5 powoli będzie wygaszana, za jakiś czas zapewne doczekamy się też zupełnie nowego Peugeota 508, a od 2018 roku ruszy produkcja SUV-a z szewronami na masce. Oczekuje się, że za 2-3 lata produkcja w Rennes przekroczy 100.000 samochodów rocznie.
Aby dostosować taśmę produkcyjną do nowych wyzwań Grupa PSA zainwestowała w Rennes 100 milionów euro. Prezes koncernu, Carlos Tavares, z zadowoleniem przyjmuje efekty prac prowadzonych w fabryce w Bretanii.
Nie tylko prezes ma powody do zadowolenia. Cieszą się też pracownicy fabryki w Rennes, choć jest to też trochę niemiłe dla nich. Dlaczego? Utrzymają wprawdzie miejsca pracy, fabryka będzie dalej działała, ale tak naprawdę robotnicy musieli się zgodzić na trzyletnie zamrożenie płac. Nie będzie podwyżek co najmniej do roku 2019. Zgodziły się na to wszystkie działające w Rennes związki zawodowe poza CGT.
Inną socjalną kwestią będą ułatwienia w przejściach na wcześniejsze emerytury dla osób w wieku powyżej 55 lat, co umożliwi z kolei zatrudnianie młodych ludzi. To ważne zarówno z powodów społecznych, jak i dla samego producenta. Spotkało się to ze zrozumieniem związków zawodowych.
Swoją drogą nie do końca rozumiem, jak to jest, że o utrzymanie miejsc pracy nie jest we Francji łatwo, a jednocześnie rząd wprowadza tam radykalne zwiększenie liczby godzin pracy (do 48 w tygodniu), co było bezpośrednią przyczyną masowych strajków w ostatnich tygodniach.
My cieszymy się, że Grupa PSA przygotowuje nowe modele, że zamierza zwiększać produkcję, że po latach kryzysowych nareszcie się odbija – to wszystko zapowiada znakomite lata francuskiej motoryzacji.
KG
Najnowsze komentarze