Przedłużający się areszt w Japonii, spadająca sprzedaż w Europie oraz walka z Renault z Nissanem może spowodować, że Carlos Ghosn straci jednak stanowisko prezesa koncernu Renault. Do tej pory korporacja nie chciała tego robić, ale rośnie presja na zmiany. A cała sprawa ma wymiar nie tylko biznesowy ale również polityczny bo przedłużający się konflikt dwóch firm doprowadził do pogorszenia stosunków międzynarodowych między Francją a Japonią. Pozycja Renault jest tym trudniejsza, im dłużej Ghosn siedzi w więzieniu. Francuzi podejrzewają, że to wpływ potężnych sił powiązanych z Nissanem utrudnia zwolnienie prezesa z aresztu a to wcale nie ułatwia i tak trudnych rozmów.
Szanse Ghosna na wyjście z aresztu są bardzo małe. Japoński system karny pozwala na bardzo długie trzymanie podejrzanych w więzieniu, a prezes Renault jest obcokrajowcem. Zarzuty o niezgłoszenie przyszłych pensji, a potem o regulowanie z rachunku firmowego prywatnych wydatków są na tyle poważne, że japoński sąd przedłużył zatrzymanie, dając czas japońskim prokuratorom na przesłuchania. Być może po to, by złamać wolę Ghosna i wymusić na nim przyznanie się do winy – pod tym względem system jest bezwzględny. Prezes nie miał nawet szansy przedstawić swojej wersji, bo dostępu do niego nie ma ani rodzina, ani nikt z Renault.
Jednak stawka w tej grze jest dużo wyższa. Mówimy nie tylko o karierze prezesa, ale także wieloletniej współpracy tej firmy z Nissanem. Niektórzy komentatorzy podejrzewają, że uwolnienie Ghosna może być stawką w grze o kontrolę Renault nad tą firmą. A właściwie utratą kontroli. Bo to Nissan ma dzisiaj większą sprzedaż i przychody, nie mając jednocześnie w zasadzie żadnego wpływu na Renault. Tymczasem Francuzi kontrolują Nissana poprzez swoje udziały. Jeśli firmy mają pozostać skuteczne i konkurencyjne, współpraca powinna trwać. Jednak na przeszkodzie stanęły ambicje kierownictwa w Japonii. Solą w oku miały być dla nich ogromne – jak na japońskie standardy – zarobki prezesa.
Na razie Renault i francuski rząd stoi murem za Carlosem Ghosnem. Jednak przedłużający się areszt może wymusić zmianę prezesa, choćby po to, by firma – zarządzana dzisiaj przez tymczasowy komitet – mogła zacząć normalnie funkcjonować. Do podjęcia jest wiele ważnych decyzji, w tym strategicznych, które nie powinny zbyt długo czekać.
Najnowsze komentarze