Pomysł polega na samochodowej wyprawie po głównie wschodniej Słowacji. Podczas podróży uczestnicy będą zwiedzać zamki i warownie, których Grzegorz proponuje na trasie aż 23! Wspaniała wyprawa, która pozostanie w pamięci uczestników na zawsze, być może jako przygoda życia. Koszty będą raczej niewielkie, wrażeń mnóstwo – serdecznie polecamy!
A jak to wszystko ma z grubsza wyglądać? Cóż – oddajmy głos samemu pomysłodawcy:
Zrobiłem już w miarę dokładny plan trasy; uwzględnia on 23 zamki, w tym trzy warownie na Węgrzech (robimy kółeczko przez Węgry omijając Koszyce jadąc malowniczą trasą po obrzeżach parku krajobrazowego i zaliczając trzy zamki na wzgórzach).
Wybierałem trasy biegnące wzdłuż granic parków narodowych, jezior itp.
Całość wyprawy powinna się czasowo zmieścić w ciągu siedmiu dni, przy czym ostatni z nich byłby zajęty tylko do połowy (przy sprzyjających warunkach).
Zamki które są szkieletem wyprawy, zgodnie z porządkiem w jakim będą odwiedzane to:
1. Čičava
2. Jasenov
3. Brekov
4. Vinné
5. Slanecký hrad
6. Veľký Kamenec
7. Fuzeri
8. Regec
9. Boldogko
10. Turňa
11. Krásna Hôrka
12. Fiľakovo
13. Hajnáčka
14. Šomošský hrad
15. Muráň
16. Kežmarok
17. Stará Ľubovňa
18. Plaveč
19. Šariš
20. Kapušany
21. Markušovce
22. Spišský
23. Zborov
Trochę tego jest, ale przecież nie mamy się nudzić, tylko mieć trochę frajdy z jazdy cudeńkami, a przy okazji wejść na „kilka” zameczków ;-)
Teraz może przejdę do dokładnego opisu trasy.
Jak wcześniej wspomniałem wyprawa trwać ma siedem dni od momentu wjazdu do Słowacji. Pierwszego dnia wjeżdżamy na teren tego kraju przez Barwinek, skąd docieramy do Svidnika drogą numer 73 / E371. Ze Svidnika jedziemy na południe 73-ką przez około siedem kilometrów, po czym skręcamy w lewo w drogę 557 na Stropkov. Ze Stropkova ciągle jadąc drogą 557, dotrzemy do Čičavy gdzie zwiedzimy pierwszy zamek. Zanim to zrobimy – przez 13 km będziemy jechać brzegiem jeziora na odcinku Stropkov-Čičava. Następnie z Čičavy pojedziemy na Humenne drogą 558, skąd na południe do wsi Jasenov, nieopodal której znajduje się kolejny zamek o takiej samej nazwie, jak wieś. Po obejrzeniu jasenovskiego zamku, powrót do Humenne, a stamtąd drogą nr 74 kierujemy się na Brekov. W Brekovie oglądamy ruiny gotyckiego zamku, po czym kończymy zwiedzanie w pierwszym dniu wyprawy, kierując się na nocleg nad jezioro Zemplinska Sirava nazywanym też Morzem Wschodniosłowackim. W tym celu jedziemy najpierw 74-ką a później 18-stką do miasta Michalovce, a stamtąd 582-ką wprost nad jezioro gdzie będzie nocleg. Tak zakończymy dzień pierwszy.
Drugi dzień rozpoczniemy od porannego zwiedzania pięknych ruin zamku Vinné, który znajduje się bardzo blisko jeziora Zemplinska Sirava. Z Vinné kierujemy się na Michalovce drogą 582. Z Michalovic trasą nr 55 lub E50 docieramy aż do wsi Bidovce (około 44 km), po drodze przejeżdżając przez urokliwą ponoć przełęcz Dragovską. W Bidovcach skręcamy w lewo, w drogę nr 576, która zaprowadzi nas do Bohdanovic. Tam ponownie skręcamy w lewo w drogę 552 i po przebyciu 7 km, docieramy do slaneckiego zamku.
Spod zamku jedziemy wciąż drogą numer 552 przez 26 km i tuż za miejscowością Zemplinska Nova Ves, skręcamy w prawo w 553 prowadzącą wprost na granicę słowacko-węgierską. Jedziemy ciągle drogą 553, aż docieramy do wsi Vinicky, w której przemieszczamy się wiejskimi drogami aż do Wielkiego Kamieńca, gdzie znajduje się ostatni zamek, który zwiedzimy dnia drugiego.
Po powrocie z Veľkiego Kamenca musimy znaleźć jakiś nocleg, w najgorszym przypadku będzie on na granicy z Węgrami, którą dnia trzeciego przekroczymy.
Trzeci dzień, to praktycznie trasa przez Węgry. Wybrałem ją, ponieważ w ten sposób ominiemy Koszyce, zaliczymy kolejny kraj, przejedziemy malowniczą trasą oraz zwiedzimy trzy piękne zamki. Rano przekraczamy granicę w Satoraljaujhely, skąd kierujemy się na północ. Po przejechaniu 16 km w miejscowości Palhaza skręcamy na Fuzer, gdzie oglądamy pierwszy z cyklu zamków węgierskich. Po odwiedzeniu tej twierdzy wracamy się do Palhaza; tam skręcamy w prawo do Gonc. W Gonc w lewo do Vilmany, skąd w lewo do Regec. W połowie trasy Vilmany Regec (czyli po około 8 km) zaczyna się park krajobrazowy, toteż widoki będą zapierały dech w piersiach (chyba ;-) ) Docieramy do miejscowości Regec i zwiedzamy tamtejszy zamek. Z Regeci powrót do Vilmany i stamtąd jedziemy do Boldogko-koujfalu, gdzie zwiedzamy ostatni zamek węgierskiego etapu wycieczki. Z Boldogko wracamy się do Vizsoly, skąd skręcamy w lewo na krajówkę E71, która zaprowadzi nas do granicy słowackiej. Już w Słowacji, będąc trzy kilometry od granicy w miejscowości Sena, skręcamy w lewo na Veľką Idę. Z Veľkiej Idy kierujemy się na Komarovce, skąd znów do Cestic i na drogę E58. W ten sposób po raz kolejny omijamy Koszyce. Drogą E58 docieramy do miejscowości Turna nad Bodvou, gdzie znajduje się zamek Turniansky, który odwiedzimy nad ranem dnia czwartego. Tam też szukamy noclegu, co nie powinno być trudne z uwagi na fakt, że kilka kilometrów obok jest słynna podobno przełęcz Zadielska.
Dzień czwarty: „na śniadanie” zaliczamy zamek Turniansky. Następnie drogą nr 50 jedziemy do Krasnohorskiego Podhradia, aby obejrzeć – jak sama nazwa wskazuje – zamek Krasna Horka
Z Krasnej Horki ciągle drogą numer 50 ruszamy na jeden z dłuższych odcinków, jak na słowackie realia, długości „aż” 127 km Mianowicie drogą numer 50 jedziemy ciągle aż do miejscowości Lucenec, gdzie skręcamy w 71-kę na Filakovo. Tutaj w niewielkiej odległości znajdują się trzy zamki, które oczywiście odwiedzimy. Jest to najbardziej wysunięte na południe miejsce wyprawy.
W Filakovie oglądamy pierwszy zamek z serii południowych. Z miasta wyjeżdżamy drogą numer 571 do wsi Hajnacka, gdzie wychodzimy na górę z drugim zamkiem, Hajnackim Hradem. Następnie powrót do Filakowa i obierając azymut południe – na wieś Radzovce, gdzie skręcamy w prawo na Obrucną. Z Obrucnej idziemy na zamek Somessky Hrad, z którego jest piękny widok na zamki za oddaloną o niecałe 2 km granicą węgierską.
Trzeba zwrócić uwagę na fakt iż wszystkie trzy zamki znajdują się na terenie parku krajobrazowego Cerova vrchovina. W tej okolicy znajdujemy miejsce odpowiednie na nocleg.
Piąty dzień wyprawy, to najdłuższy odcinek, przejeżdżamy bowiem z południa Słowacji aż pod Tatry, po drodze mijając dwa parki narodowe (Murański i słynny Slovensky Raj), co uczyni odcinek jednym z najpiękniejszych, oraz zwiedzimy trzy zamki. Z uwagi na długość trasy i ograniczenia czasowe (musimy się zmieścić w 7 dniach) ominiemy dwa mało ekscytujące zamki (Tisovec oraz Ołomuniec) a zamek Kezmarok jedynie zahaczymy (w środku mieści się muzeum sztuki). Nie możemy jednak ominąć zamków Murańskiego oraz Starej Lubovnej. Zaraz po śniadaniu ruszamy w trasę, z Filakova drogą 71 docieramy do Lucenca gdzie skręcamy w oklepaną już 50-tkę. Tuż przed Rimavską Sobotą skręcamy na północ w 531-kę którą jedziemy aż do Murania. Jedenastokilometrowy odcinek tej trasy (Rimavska Sobota-Murań) poczynając od Tisovca prowadzi po obrzeżu parku narodowego Murańska Planina. Po obejrzeniu zamku w Muraniu, jedziemy jeszcze 14 km po obrzeżach parku narodowego, aż do Cervenej Skały. Tam wjeżdżamy na drogę numer 66, z której po 11 km skręcamy w lewo na 67-kę, która przez 7 km prowadzi po obrzeżu słynnego parku narodowego Slovensky Raj! Jadąc ciągle 67-ką i mijając miasto Poprad docieramy do Kezmarka. Tam oglądamy z zewnątrz (jeżeli będziemy mieli dobry czas, to i wewnątrz) jedyny w całości zachowany zamek we wschodniej Słowacji. Po 7 km jazdy 67-ką zjeżdżamy na drogę numer 77. Na mapie pisze ;-) że ma ona wybitne walory krajobrazowe. Prawdopodobnie dlatego, iż jadąc w kierunku, w którym się poruszamy, przed naszymi oczyma rozciąga się widok na Tatry Taką uciechę dla oczu będziemy mieć przez 26 km, po czym dojedziemy do Starej Lubovnej, gdzie znajduje się jeden z piękniejszych zamków na naszym szlaku. Oczywiście niezwłocznie go zwiedzimy. Gdzieś wzdłuż malowniczej drogi 68 prowadzącej do polskiej granicy przez przełęcz Vabec odbędziemy kolejny nocleg. Cała trasa z południa do Starej Lubovnej na północy ma około 180 km, więc będzie ona najdłuższym odcinkiem który przejedziemy jednego dnia.
Podczas przedostatniego, szóstego dnia wyprawy, zwiedzimy ruiny czterech urokliwych zamków oraz narobimy sobie śliny (przejeżdżając obok) na perłę wyprawy, jeden z największych zamków Europy – Spissky Hrad. Z miejsca noclegu w okolicach Starej Lubovnej, ruszamy drogą numer 68 do wsi Plavec, gdzie nad brzegiem Popradu wznosi się zamek, który zwiedzimy. Następnie z Plavecia, ciągle drogą 68, jedziemy 35 km docierając do zamku, którego nazwa znana jest z etykietek piwa ;-) Chodzi o Saris
Obejrzawszy Sarissky Hrad, jedziemy do Preszowa, skąd kierujemy się na drogę E371 lub (nomen omen) R4. Po pięciu kilometrach ze wsi Kapusany piechotą ruszamy na zamek. Po odwiedzinach w Kapussianskim Hradzie, powrót drogą E371 do Preszowa, a następnie drogą nr 18 do Spisskiego Podhradira. Przez kilkanaście kilometrów na horyzoncie prawdopodobnie wznosić się będzie potężna twierdza Spissky Hrad, która umili nam drogę.
Zaraz koło zamku w Spisskim Podhradiu skręcamy na 547-kę omijając zamek i jedziemy przez 9 km, po czym skręcamy w prawo w 536-kę. Jadąc 11 km drogą 536 dojeżdżamy do wsi Markusovce, w której odwiedzamy na kolację ostatni już tego dnia zamek. Następnie szukamy w okolicy miejsca odpowiedniego na nocleg.
Ostatni, siódmy dzień wyprawy, to prawdziwy rodzynek Celowo na koniec zostawiłem największy z zamków naszej wyprawy, jak i całej Europy, Spissky Hrad! Smaczek podkręcił fakt że dzień wcześniej przejeżdżamy koło niego Na zwiedzenie zamku mamy pół dnia
Jeżeli uda się wcześniej wstać, odwiedzić jeszcze możemy kapliczkę Sans-souci na jednym z okolicznych wzgórz. Po zaliczeniu Spisskiego Hradu, godzinkę czy dwie będziemy prawdopodobnie jeździć po okolicy robiąc zdjęcia z różnych ujęć zamkowi i samochodom
Następnie czas na powrót. Z serca krainy Spiszu, wyjeżdżamy drogą numer 18 do Preszowa, skąd 545 kierujemy się na Bardejov. Możemy zrobić ewentualny postój w Bardejovie, ponieważ miasteczko jest śliczne i naprawdę warte zwiedzenia. Stamtąd jedziemy już trasą numer 77. Po drodze zahaczymy o Zborov, zamek na stromej górze. Podejście jest mordercze, zwłaszcza gdy się nie myśli i idzie po uklepanej ścieżce, czego miałem okazję doświadczyć. Zamek na szczycie rekompensuje jednak trudy wspinaczki
Ze Zborova jedziemy dalej trasą 77 do Svidnika, skąd 73-ką do Barwinka. No i znów jesteśmy w Polsce.
Tak wygląda mniej więcej plan wycieczki. Jeżeli uda się pojechać na więcej niż jeden samochód (na co liczę!), ulec on może lekkim korektom.
Tyle Grzegorz o opracowanym przez siebie planie. Mamy nadzieję, że Was pomysł tej wyprawy zaintrygował. Osobiście proponowałbym jedynie wcześniejsze wyszukanie w jakichś dobrych przewodnikach po Słowacji, czy też w Internecie, miejsc noclegowych w okolicach, gdzie spanie jest planowane. Poza tym to znakomity plan!
Jeżeli nabraliście ochoty na wzięcie udziału w tej tygodniowej wyprawie, to kontaktujcie się z Grzesiem. Za jego zgodą podaję namiary:
[email protected].com
GG: 3350586
Warto też śledzić temat na właściwym forum ;-)
KG
Najnowsze komentarze