Policja w Dubaju ma różne ciekawe samochody. Aż chciałoby się znaleźć w gronie funkcjonariuszy tej służby, skoro można jeździć Astonem Martinem One-77, Lamborghini Aventadorem, Mercedesem SLS, Ferrari FF, Chevroletem Camaro, BMW M6 Gran Coupe, Bentleyem Continentalem, czy podrasowanym Fordem Mustangiem. Teraz do grona tych aut dołączyło takie, o które aż trudno było podejrzewać te służby. Samochód bez klimatyzacji, niezbyt szybki, ale za to bez wątpienia rzucający się w oczy.
Mowa oczywiście o elektrycznym Renault Twizy. Napędzane 20-konnym silnikiem dwuosobowe autko ma zasięg rzędu 100 km i jest w stanie rozpędzić się do ok. 75 km/h, a ładowanie ze zwykłego gniazdka do pełnych akumulatorów zajmuje 3,5 godziny. Za to jeździ praktycznie bezgłośnie i może wjeżdżać tam, gdzie samochody z napędem spalinowym raczej pojawiać się nie powinny.
Jak widać – elektryczny samochód może się sprawdzać nawet w bogatym kraju, którego dobrobyt zbudowano na ropie naftowej, choć władze tego państwa robią wszystko, by jak najbardziej uniezależnić swoją gospodarkę od paliw kopalnych.
KG; zdjęcia: Policja w Dubaju
Najnowsze komentarze