Ostatni, niedzielny etap Rajdu Portugalii zakończył się tak, jak o tym w skrytości ducha marzyłem od piątku – zwycięstwem Krisa Meeke’a jadącego Citroënem DS3 WRC. Kris wczoraj do południa budował swoją przewagę nad rywalami, po czym skupił się na kontrolowaniu stawki – jechał szybko, ale rozważnie, bez podejmowania zbędnego ryzyka. I ta taktyka zagrała świetnie. Tak jeździł Sebastien Loeb, tę szkołę stosuje Sebastien Ogier, a teraz skorzystał z tych doświadczeń także Kris Meeke.
W niedzielę zostały do przejechania tylko trzy odcinki, dwa różne pokonywane dwukrotnie, przy czym ostatni miał oczywiście status Power Stage, co znaczyło, że najszybsza na nim trójka zdobywa dodatkowe punkty. Tu akurat Kris Meeke dużo do zdobycia nie miał – startuje wszak tylko w kilku rundach Mistrzostw Świata i o tytuł nie walczy, mógł się więc skupić na dowiezieniu do mety zwycięstwa w rajdzie. Niczego nikomu udowadniać nie musiał.
OS16 – Vieira do Minho 1 – 22,47 km
Dzisiejsze zmagania rozpoczęła zabłocona po nocnych deszczach próba Vieira do Minho. Kris Meeke przegrał na tym odcinku z najszybszym Andreasem Mikkelsenem, który dzięki pokonaniu trasy szybciej, niż Sebastien Ogier, awansował na pozycję wicelidera klasyfikacji generalnej, której przewodził oczywiście Meeke. A Brytyjczyk w DS3 WRC oddał Francuzowi tylko 1,1 sekundy.
Występu w Portugalii do szczególnie udanych nie zaliczy Stephane Lefebvre, który wczoraj uszkodził zawieszenie, ale dziś powrócił – z dużą stratą – na trasę. Na Vieira do Minho młody Francuz wywalczył dziewiąty czas tracąc blisko 31 sekund do zwycięzcy, jednakże z uwagi na wczorajsze straty za sześć nieukończonych odcinków Stephane zajmował dopiero 40. pozycję w klasyfikacji generalnej i na mecie skarżył się na brak wyczucia samochodu.
Na trasę powrócił też Khalid Al-Qassimi, który na Vieira do Minho był 27. (+1:24,7), a w łącznych wynikach plasował się po tej próbie na miejscu 29.
Łukasz Pieniążek w DS3 R3 także powrócił na trasę i choć nie liczył się w walce, to jednak zdobywał cenne doświadczenie na przyszłość.
OS17 – Fafe 1 – 11,19 km
Legendarny odcinek Fafe znowu zapisał na swoje konto Andreas Mikkelsen, co pozwoliło mu o kolejne 2,4 sekundy zwiększyć przewagę nad Ogierem. Trzecie miejsce na OSie czujnie wywalczył Kris Meeke (+3,0). Brytyjski kierowca Citroëna DS3 WRC twierdził, że na Fafe panowały dużo lepsze warunki, niż na Vieira do Minho. „Na pierwszym odcinku łatwo było popełnić błąd, tutaj warunki były równiejsze. Nie podejmujemy już ryzyka, bo ciężko pracowaliśmy przez cały weekend i nie możemy tego zaprzepaścić” – mówił na mecie Kris Meeke.
Również Stephane Lefebvre cieszył się jazdą już tak bardzo nie skarżąc się na samochód. Wywalczył szósty czas tracąc do zwycięzcy jedynie 5 sekund, ale w generalce pozostał na pozycji 40.
Khalid Al-Qassimi był dziewiętnasty (+27,7) i przesunął się w łącznej klasyfikacji na miejsce 28.
Łukasz Pieniążek uzyskał czwarty czas w kategorii RC3, ale z uwagi na straty z pierwszych dwóch etapów był w generalce na bardzo odległym miejscu ze stratą przeszło dwóch godzin do Krisa Meeke’a.
OS18 – Vieira do Minho 2 – 22,47 km
Drugi przejazd przez Vieira do Minho padł łupem Sebastiena Ogiera, który chciał odzyskać pozycję wicelidera na koniec rajdu. Zastanawiałem się wówczas, czy przypadkiem Volkswagen nie każe Mikkelsenowi zwolnić na ostatniej próbie, by Ogier mógł zakończyć zmagania w Portugalii z 18 punktami zamiast 15.
Kris Meeke w Citroënie DS3 WRC zajął czwarte miejsce tracąc do Ogiera tylko 3,3 sekundy i jego przewaga nad Ogierem stopniała do 33,5 sekundy, ale w normalnych warunkach było niemożliwością, by Francuz dogonił Brytyjczyka.
Stephane Lefebvre finiszował z ósmym czasem (+14,8) wskakując jednocześnie na 38. miejsce w łącznych wynikach Rajdu Portugalii.
Khalid Al-Qassimi tym razem był dopiero 23.(+1:06,4), ale znowu wspiął się w generalce, tym razem na miejsce 26.
OS19 – Fafe 2 – 11,19 km
Na Power Stage dodatkowe punkty rozdzielili między siebie kierowcy Volkswagenów – Ogier był o 1,2 sekundy szybszy od Mikkelsena, który z kolei pokonał Latvalę (o 0,8 sekundy). Nie zastosowano więc team orders w niemieckim zespole i bardzo mnie to cieszy – nie do końca jestem przekonany, że nie wypacza to ducha walki, choć czasem rzeczywiście jest zrozumiałe i uzasadnione. Teraz jednak na to trochę za wcześnie – to dopiero piąta runda sezonu i na razie trzeba walczyć, a nie kombinować. Tak więc brawa dla ekipy Volkswagena.
Kris Meeke przejechał odcinek ostrożnie, ale nie ślamazarnie – zadowolił się ósmym czasem, ale stracił do Ogiera jedynie 5,8 sekundy i wygrał Rajd Portugalii!
Stephane Lefebvre finiszował z piątym czasem (+4,7), a Khalid Al-Qassimi był osiemnasty (+29,7).
KG; zdjęcia: Citroën Racing i LP Rally Team
Najnowsze komentarze