Kilka dni temu Carlos Tavares, szef koncernu Stellantis, odwiedził Polskę. Robocza wizyta nie była szeroko komunikowana mediom, jednak udało nam się dotrzeć do kilku szczegółów.
W zespole, który odwiedził polskie fabryki Stellantis oprócz Carlosa Tavaresa znajdowali się również Uwe Hochgeschurtz, dyrektor operacyjny na Europę, Maxime Picat, zarządzający zakupami koncernu na całym świecie oraz Caracatzanis Yves, wiceprezes ds. zakupów. Skład delegacji sugeruje więc, że przedmiotem rozmów były m.in. negocjacje dotyczące usług podmiotów świadczących usługi i dostawy dla Stellantis w Polsce. I rzeczywiście, kierownictwo koncernu odwiedziło m.in. siedzibę grupy CAT, partnera logistycznego francuskiej firmy.
Menadżerowie Stellantis odwiedzili również fabrykę w Tychach, która zatrudnia obecnie około dwóch tysięcy osób. „Od otwarcia w 1975 roku fabryka wyprodukowała prawie 11 milionów pojazdów, a przed nią jeszcze wiele kolejnych” – mówił Uwe Hochgeschurtz po wizycie w tej fabryce. W Tychach powstaje m.in. najnowszy Jeep Avenger.
Carlos Tavares spotkał się także z przedstawicielami załogi. Komunikat, który przekazał, był podobny do tego, który znają już pracownicy z innych fabryk m.in. w USA: obniżenie kosztów i zwiększenie wydajności umożliwi dalsze funkcjonowanie fabryki.
A Polska jest rozważana jako miejsce ulokowania produkcji kolejnych modeli Stellantis. Niskie koszty pracy oraz dogodna lokalizacja na południu Polski, która oznacza m.in. szybkie dostawy do krajów Europy Zachodniej, pozwalają planować nowe aktywności w zakresie produkcji. Optymalizacja kosztów jest oczkiem w głowie Carlosa Tavaresa, który chce obniżyć je prawie o połowę.
Najnowsze komentarze