Dacia Duster z benzynowym silnikiem 1.6 o mocy 115 KM czy może Dacia Duster 1.0 100 KM? Jeśli zadajcie sobie to pytanie, to zapewne zainteresuje Was opinia pana Michała, który najpierw kupił tą pierwszą a potem wymienił ją na najnowszy model.
Skąd wziął się pomysł, żeby kupić Dustera?
Motoryzacja to moje życie i samochodów miałem już naprawdę bardzo dużo. Do dzisiaj mam kolekcję starych aut z epoki PRL. Wiele lat jeździłem głównie klasykami, posiadam też motocykl z silnikiem większym niż w obecnym Dustrze 1.0. Ale jeśli mówimy o takich pojazdach do codziennego użytku to przed Dusterem miałem Skodę Octavię 1.8 20V, niekiedy wsiadam za kierownicę Citroëna C4 mojej żony a wcześniej było jeszcze kilka francuskich aut, w tym Peugeot 407. Dacia jest moim samochodem prywatnym, do wyjazdów rodzinnych i weekendowych. Na co dzień pracuję na taksówce.
Tam też była Dacia?
Dwa lata jeździłem Dacią Logan SCE 1.0 z założoną przeze mnie instalacją LPG. Samochód uproszczony, wręcz ascetyczny, ale kompletnie bezawaryjny i bezproblemowy. Zaznaczam, że lekkiego życia nie miał. Duży ruch, miejskie korki, wiele przejazdów dziennie.
Duster pojawił się jako wybór pragmatyczny?
Kończąc 40 lat stwierdziłem, że muszę sobie w końcu kupić fabrycznie nowe auto. Budżet miałem taki jaki miałem i trzeba było szukać czegoś w zakresie swoich możliwości. Oglądałem wiele różnych marek i modeli. Były to między innymi Fiat Tipo, Skoda Rapid i właśnie Dacia Duster. Dacia poszła na jazdę próbną jako pierwsza i każda jazda innym autem utwierdzała mnie w przekonaniu, że jednak to będzie Duster. Niebagatelną rolę odegrał tu fakt, że pod maską znajdował się silnik 1.6 SCE, który mógł mieć fabryczną instalację gazową. I to ostatnie przeważyło.
Ale nie tylko?
Wbrew pozorm najważniejszym aspektem był wygląd Dustera. Pierwsza odsłona tego auta nie podobała mi się, ale druga mocno wpadła mi w oko. Jako że jestem miłośnikiem raczej klasycznej motoryzacji to współczesne auta nieszczególnie mi się podobają, ale Duster coś w sobie ma. Muskularne przetłoczenia, szeroko rozstawione koła, duży prześwit wyróżniają go. I nie spotkałem jeszcze nikogo, kto by powiedział, że jest brzydki.
Coś jeszcze zdecydowało?
Duster to trochę takie auto, które jest skrojone na moje potrzeby. Tak jakbym sobie usiadł na fotelu i i kazał zbudować samochód dookoła siebie mniej więcej jak garnitur.
Przed zakupem drugiego Dustera też próbowałem przekonać się do innych modeli i oglądałem między innymi nową Toyotę Corollę która oferowała zdecydowanie mniej a wykończenie japońskiego samochodu zupełnie mnie nie przekonało.
Jakie są plusy i minusy Dustera po kilku latach użytkowania?
Plusy i minusy Dustera to chyba kwestie dość indywidualne. Oczywiście największą zaletą tego samochodu jest a może był stosunek ceny do jakości i możliwości jakie oferuje. Druga to konstrukcja, bazująca na sprawdzonych rozwiązaniach technicznych, prostych w obsłudze i naprawie a przede wszystkim tanich. Renault nie zastosowałoby nigdy w samochodzie tak popularnym rozwiązań niesprawdzonych i nieudanych. Tutaj tak naprawdę nie ma co się zepsuć, a jeżeli już dojdzie do jakiejś usterki to każdy, nawet średnio zaawansowany mechanik jest w stanie ją usunąć.
Zobacz: Nowe samochody Dacia – sprawdź ofertę
Dlatego w przypadku pierwszego Dustera odpuściłem sobie gwarancyjne wizyty w ASO a w przypadku drugiego jeszcze się nad tym zastanawiam. Mówię tu oczywiście o kwestiach stricte mechanicznych. Kwestie silnikowe to już głębszy temat. Kolejną zaletą jest wyposażenie tego samochodu, które obejmuje to co jest potrzebne i nie zmusza kupującego do płacenia za coś z czego nie chciałby korzystać. Moja obecna Dacia w wersji Prestige ma wszystko to co trzeba, ba ma nawet więcej niż oferują inni producenci bardziej cenionych marek.
Dużą zaletą są też własności zawieszenia, ponieważ jeździ nim się bardzo dobrze nie tylko po prostej, ale również zakrętach a zestrojenie pozwala pokonywać dziury bez większych problemów, w mieście nie ma też problemu z żadnym krawężnikiem a poza miastem wjedzie się w każdą boczną drogę. Prosta i estetyczna deska rozdzielcza jest dla mnie kolejnym plusem. Nie dość, że jest fajnie zaprojektowana to jeszcze bardzo ergonomiczna szczególnie po face liftingu, gdzie przyciski tempomatu i ogranicznika prędkości przeniesiono na kierownicę i je podświetlono. LPG zintegrowane jest z komputerem samochodu.
W poliftowej wersji niebagatelnym plusem są światła w technologii LED czy też bezprzewodowe Android Auto oraz Carplay. Nie można przyczepić się do jakości spasowania elementów wnętrza, ponieważ nic nie trzeszczy ani nie skrzypi.
No ale są też minusy, Duster to w końcu auto budżetowe
Największym jest chyba wykładzina w kabinie i w bagażniku. Nie wiem z czego wykonane są te „dywany” ale bardzo szybko się mechacą i tracą swój włos i sprawiają wrażenie wręcz plastikowych. Kolejnym minusem jest cienka blacha karoserii, podatna na wgniecenia, choć zdaję sobie sprawę, że stało się to normą u wielu producentów nie tylko budżetowych samochodów. To samo dotyczy lakieru, który jest podatny na wszelkie zarysowania i trzeba o niego dbać. Zdając sobie sprawę z tego typu minusów staram się dbać i pielęgnować lakier i w momencie, kiedy sprzedawałem swojego Dustera 1.6 SCE po trzech latach użytkowania wyglądał praktycznie jak z salonu.
Zobacz: Dacia Duster 150 KM EDC – najmocniejsza!
Niedawno zmienił pan samochód z rocznika 2019 i silnika 1.6 SCE na rocznik 2022 1.0 TCE. Dlaczego?
Bardzo dobre pytanie i słyszę je bardzo często. „Dlaczego zamieniłeś Dustera z pancerną jednostką 1.6 SCE na tego z silnikiem od kosiarki?” – mówią ludzie. Szczerze mówiąc też byłem mocno nieufny w stosunku do silników 1.0 TCE, które zastąpiły wyżej wspomniany 1.6. A powód sprzedaży był dość prozaiczny – sytuacja cenowa na rynku samochodów. Zdecydowałem się sprzedać swojego Dustera 1.6 w wersji Comfort, ponieważ udało mi się zaoferować go w cenie, która umożliwiła mi zakup nowego Dustera w wersji Prestige niewiele drożej. Co nowe, to nowe.
Zapoznałem się z opiniami ludzi, którzy jeździli już dłużej z 1.0 TCE, odbyłem kilka jazd próbnych Dusterem i Sandero. Podjąłem decyzję KUPUJĘ i nie żałuję jej. Są oczywiście pewne różnice. 1.0 TCE, który ma turbinę, oferuje dużo lepszą elastyczność i wydaje się być bardziej dynamiczny, szczególnie w dolnym zakresie obrotów. Jazda wydaje się przyjemniejsza, bo 1.6 SCE dla dynamiki trzeba mocno piłować.
Przy moim trybie jazdy plusem jest też mniejsze spalanie. W chwili obecnej średnia ze wszystkich tankowań 1.0 TCE wynosi średnio około 8 l LPG na 100 km a w przypadku 1.6 SCE było to minimum 10 l gazu na 100 km.
Oczywiście zawsze kij ma dwa końce w związku z czym różnice w tych silnikach to nie tylko zalety silnika 1.0 TCE. Pierwszym i niepodważalnym minusem tego silnika jest niższa kultura pracy szczególnie na luzie. Niestety jednostka 3-cylindrowa nigdy nie będzie pracowała tak jak jednostka czterocylindrowa, zatem małe wibracje na wolnych obrotach będą zawsze odczuwalne. Drugą kwestią, choć jak sądzę dość indywidualną jest dźwięk. Na razie nie mogę się do niego przekonać, aczkolwiek słyszalny bywa on tylko i wyłącznie przy wysokich obrotach. Słyszalne są za to hałaśliwe wtryskiwacze LPG.
Jest też sprawa żywotności silnika 1.0 TCE względem 1.6 SCE, chociaż na dzisiaj trudno powiedzieć jak to będzie. Czytałem o samochodach, które mają 150-200 tysięcy za sobą na taksówkach bez większych problemów.
Czyli 1.0 TCE to nie taki silnik od kosiarki?
Muszę przyznać, że jestem po prostu pozytywnie zaskoczony a co będzie dalej zobaczymy. Jestem zatem dobrej myśli i po prostu cieszę się nowym Dusterem i mogę go polecić.
Dziękujemy za rozmowę
Zdjęcia: właściciel, edycja redakcja
Najnowsze komentarze