Tor Fuji był areną zmagań kierowców F1 dopiero dwukrotnie i to w dość odległych czasach, trzydzieści lat temu, w 1976 i 1977 roku. Wówczas obiekt miał jednak całkowicie odmienną konfigurację od używanej obecnie. Dla zdecydowanej większości kierowców japoński tor będzie więc całkowitą nowością, co niejako wyrównuje szanse w walce o dobry wynik.
Sam obiekt znajduje się około 65 km na zachód od Yokohamy, a góruje nad nim najwyższy szczyt Japonii jakim jest Mount Fuji. Tor jest własnością Toyoty, która zainwestowała potężne środki finansowe w jego przebudowę na potrzeby standardów F1.
Najbardziej charakterystyczną cechą toru jest bardzo długa prosta start/meta, która ciągnie się przez ponad 1,5 km. To powoduje, że bardzo wzrasta obciążenie jednostki napędowej, bowiem kierowcy jadą z pedałem gazu w podłodze przez ponad 20 sekund, co w Formule 1 jest wartością rekordową. Pozostała część toru to mieszanina szybkich i bardzo wolnych zakrętów. Zmusza to do szukania dość trudnego kompromisu pomiędzy prędkością maksymalną, a przyczepnością w zakrętach. Aerodynamicy zespołów będą mieli pole do popisu.
Jedno okrążenie Fuji liczy 4,563 km, a kierowcy pokonają ten dystans podczas wyścigu 67 razy. Rekord toru w starej konfiguracji należy do Jodi Schecktera i wynosi 1:14,300, a został ustanowiony w 1977 roku.
Skupmy się jednak na teraźniejszości i zobaczmy jak wyglądała rywalizacja podczas dwóch pierwszych sesji treningowych, a w szczególności jak spisała się czwórka kierowców spod znaku Renault i Red Bulla.
Pierwszy trening stał chyba pod znakiem powolnego zapoznawania się z torem, ponieważ chłopaki z ING Renault jakoś nie mogli się przebić do pierwszej dziesiątki. Heikki Kovalainen był dopiero dwunasty, a Giancarlo Fisichella szesnasty. Jeszcze gorzej poszło zawodnikom Red Bulla. Mimo świetnych silników Renault, Mark Webber zakończył sesję na osiemnastej pozycji, a David Coulthard był dopiero dwudziesty pierwszy…
Warto tu wspomnieć o geście Szkota upamiętniającym zmarłego tragicznie Colina McRae. Coulthard jedzie w kasku pomalowanym tak samo jak rajdowy kask Colina.
Być może przyczyną problemów „naszych” były specyficzne warunki panujące w tym czasie na torze. Temperatura powietrza wynosiła co prawda jedynie 26 stopni, jednak tor nagrzał się do ponad 50 stopni, natomiast wilgotność wynosiła aż 80 procent. Kierowcy narzekali też na brak przyczepności, która jest szczególnie potrzebna w środkowym sektorze toru, gdzie aerodynamika ma mniejsze znaczenie. Wszystko przez wspomnianą wcześniej przeze mnie długą prostą, która zmusza do mniej agresywnego pochylenia spojlerów w celu osiągnięcia jak najwyższej prędkości maksymalnej. Ma to z kolei negatywny wpływ właśnie w zakrętach, gdzie zamiast przyczepności wygenerowanej aerodynamiką, kierowcy muszą korzystać praktycznie jedynie z tej mechanicznej.
W efekcie wyniki porannej sesji treningowej wyglądają następująco:
1. Kimi Räikkönen Ferrari 1.19,119
2. Felipe Massa Ferrari 1.19,498
3. Fernando Alonso McLaren-Mercedes 1.19,667
4. Lewis Hamilton McLaren-Mercedes 1.19,807
5. Nico Rosberg Williams-Toyota 1.20,058
6. Robert Kubica BMW 1.20,297
7. Alexander Wurz Williams-Toyota 1.20,411
8. Jarno Trulli Toyota 1.20,483
9. Adrian Sutil Spyker-Ferrari 1.20,516
10. Anthony Davidson Super Aguri-Honda 1.20,601
11. Rubens Barrichello Honda 1.20,686
12. Heikki Kovalainen Renault 1.20,718
13. Nick Heidfeld BMW 1.20,728
14. Vitantonio Liuzzi STR-Ferrari 1.20,808
15. Ralf Schumacher Toyota 1.20,828
16. Giancarlo Fisichella Renault 1.20,851
17. Takuma Sato Super Aguri-Honda 1.21,186
18. Mark Webber Red Bull-Renault 1.21,437
19. Jenson Button Honda 1.21,541
20. Sebastian Vettel STR-Ferrari 1.21,854
21. David Coulthard Red Bull-Renault 1.22,436
22. Sakon Yamamoto Spyker-Ferrari 1.22,902
Podczas drugiego treningu na naszych twarzach w końcu zagościł uśmiech. Kierowcy Renault pojechali na miarę swoich możliwości i osiągnęli całkiem przyzwoite rezultaty. Heikki Kovalainen był szósty, o oczko lepszy od kolegi z zespołu – Giancarlo Fisichelli. Błysnął także David Coulthard – Szkot z Red Bulla był tym razem dziewiąty. Nieźle spisał się także Mark Webber, który miał jedenasty czas.
Nadal jednak prawie wszyscy kierowcy mieli problemy z utrzymaniem się na torze, co zaowocowało kilkoma ciekawymi sytuacjami. Niestety nawierzchnia japońskiego obiektu jest jeszcze nie nagumowana i praktycznie przez cały weekend możemy spodziewać się podobnych problemów. Oby tylko omijały one naszych faworytów.
Poniżej prezentujemy wyniki drugiej sesji treningowej:
1. Lewis Hamilton McLaren-Mercedes 1.18,734
2. Fernando Alonso McLaren-Mercedes 1.18,948
3. Felipe Massa Ferrari 1.19,483
4. Jarno Trulli Toyota 1.19,711
5. Kimi Räikkönen Ferrari 1.19,714
6. Heikki Kovalainen Renault 1.19,789
7. Giancarlo Fisichella Renault 1.19,926
8. David Coulthard Red Bull-Renault 1.19,949
9. Ralf Schumacher Toyota 1.19,969
10. Robert Kubica BMW 1.20,069
11. Mark Webber Red Bull-Renault 1.20,069
12. Alexander Wurz Williams-Toyota 1.20,233
13. Nico Rosberg Williams-Toyota 1.20,270
14. Jenson Button Honda 1.20,336
15. Nick Heidfeld BMW 1.20,462
16. Adrian Sutil Spyker-Ferrari 1.20,736
17. Rubens Barrichello Honda 1.20,889
18. Vitantonio Liuzzi STR-Ferrari 1.20,985
19. Sebastian Vettel STR-Ferrari 1.20,997
20. Anthony Davidson Super Aguri-Honda 1.21,007
21. Sakon Yamamoto Spyker-Ferrari 1.21,305
Grzegorz Różycki
Najnowsze komentarze