Dziesięć dni temu opublikowałem felieton o niemalże takim samym tytule, jak ten dzisiejszy. Różnicą jest ostatni człon, ten po myślniku. Jak więc widzicie – kontynuuję temat, a dlaczego – dowiecie się, jeśli zechcecie przeczytać dalej, co napisałem…
Otóż wczoraj wieczorem Fakty telewizji TVN podały informację, że otwarto obwodnicę Garwolina. Obwodnicę, która była gotowa od paru już tygodni. A ja i tysiące innych kierowców nie mogliśmy z niej skorzystać, bo zwlekano z oddaniem jej w użytkowanie. Jak podejrzewałem – z powodu wrodzonej skłonności Polaków do świętowania każdego wydarzenia, jakie tylko jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.
Prawdę mówiąc dziwię się, że obwodnicę oddano do użytku już teraz. Powinni byli zaczekać jeszcze ze dwa-trzy tygodnie. Byłoby bliżej do wyborów, bo przecież otwarcie zaszczycił swą obecnością jakiś tam Ważny Pan Minister, czy też Ważny Pan Pełniący Obowiązki Ministra. Oczywiście mocno zaprzeczał, że zwlekano z otwarciem czekając na odpowiedni moment przed wyborami. Fakty podały jednak wprost, o co musiało chodzić… Obawiam się, że miały rację…
Do wyborów parlamentarnych zostało już tylko 3,5 tygodnia, nie dziwne więc, że teraz wszędzie pojawiać się będą politycy, kandydaci na polityków i tym podobna hałastra. Będą odcinali kupony od spraw, na których realizację nierzadko nie mieli wpływu, ale nie przeszkadza im to pojawiać się tam w roli zbawców niemalże. Szkoda tylko, że osobiste interesy takich ludzi przedkładane są nad dobro ogólne, nad (w tym wypadku) bezpieczeństwo podróżnych i mieszkańców Garwolina, nad interesy szaraczków. Szaraczków, którzy za 3,5 tygodnia będą oddawali swe głosy.
Garwolin nie jest moim okręgiem wyborczym, nie wiem też, gdzie będzie kandydował otwierający garwolińską obwodnicę Ważny Pan Minister, czy też Ważny Pan Pełniący Obowiązki Ministra. Wiem jedno – za skarby świata nie zagłosowałbym na człowieka, który przez kilka tygodni z uwagi na swoje prywatne cele opóźniał (bądź opóźniano dla niego) otwarcie obwodnicy, która usprawniła ruch, uczyniła przejazd przez Garwolin i jego okolice bezpieczniejszym, sprawniejszym i szybszym. Ten człowiek (ci ludzie) nie działał (nie działali) w interesie wybierającego ich społeczeństwa, tylko przeciwko niemu! Ktoś tu nie chciał ułatwić nam życia, tylko czekał z tym na dogodny dla siebie moment! Cholera wie, z czym jeszcze kiedyś będzie czekał, ile będzie czekał i czy nie będzie chciał narażać gdzieś ludzkiego życia tylko dlatego, że termin oddania do użytku czegoś tam nie będzie mu odpowiadał. To przykre, drodzy moi…
Nie zamierzam agitować politycznie. Na dobrą sprawę bowiem wszyscy tak właśnie robią – przedkładają prywatę nad dobro publiczne. Czekają na dogodny moment, by się móc pokazać w odpowiednim świetle, a nas – użytkowników i sponsorów takich na przykład obwodnic – mają daleko gdzieś! I to jest straszne w tym kraju! Jeszcze trochę i będziemy budować różne rzeczy nie dla ludzi, tylko po to, by przy otwarciu, czy oddaniu do użytku, mogli się pokazać jacyś politycy. A jakiż oni mieli wpływ na te inwestycje? Często żaden! Ale śmietankę chętnie spijają…
A może kiedyś przyjdzie taki czas, że w Polsce rządzić będą ludzie odpowiedzialni? Mądrzy, rozważni, faktycznie chcący ułatwić życie Polakom. Ale zwykłym Polakom, a nie tym z jedynej słusznej partii… Wiem – to mrzonki. Tak nie będzie. Szkoda :-(
Ale pomarzyć miło…
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze