Polska zima nie lubi się z naszymi samochodami i pozostawia na nich swoje ślady. Jakie są najczęstsze problemy po zimie i co z nimi zrobić?
Pomimo lat nieustannego rozwoju motoryzacji, poprawy szeregu aspektów użytkowych i trwałości niektórych elementów, wciąż okres zimowy zostawia po sobie kłopotliwe pozostałości. Oczywiście warunki eksploatacji i miejsce parkowania samochodu ma niebagatelne znaczenie na wielkość i skalę zniszczeń.
1. Korozja
Nadal tylko niewielka część – nie tylko polskich – kierowców ma komfort posiadania garażu lub ogrzewanego miejsca postojowego. Pozostali parkują pod przysłowiową chmurką, co jak wiemy z autopsji wiąże się z codziennymi uciążliwościami przy ujemnych temperaturach. Mimo stosowanych warstw antykorozyjnych wciąż spory problem wśród samochodów współczesnych jak i nastoletnich stanowi korozja nadwozia. W utrzymaniu karoserii w dobrej kondycji, bez rdzy rzecz jasna nie pomaga wszechobecna wilgoć i stosowana zimą z lubością przez drogowców sól. Jak wiemy, jej stosowanie przynosi chwilowy efekt na drodze, poza tym pozwala zarobić rzeszy dostawców i producentów soli drogowej – gospodarka kwitnie, wraz z nią progi i nadkola Renault z lat 90-tych.
Mieszanka błota i soli skutecznie dostaje się do profili zamkniętych i wszelkich zakamarków karoserii, gdzie zalega na dobre. Nawet delikatny ubytek w powłoce lakierniczej daje zielone światło do rozwoju korozji. Rdzawy problem dotyczy nie tylko chociażby leciwych Renault które rdzewiały momentalnie, lecz również nowszych konstrukcji w których doszło do mechanicznych uszkodzeń warstwy ochronnej. Problemu doświadczam cyklicznie w Peugeocie 508 pierwszej generacji, gdzie drobinki piasku uderzające w rant nadkoli zrywają lakier – rdzawy nalot pojawia się błyskawicznie.
2. Odpryski lakieru
Problemem który nasila się właśnie zimą są odpryski lakieru. Uderzające w karoserię drobinki piasku czy soli notorycznie zostawiają widoczne punkty, ślady stanowiące idealne miejsce rozwoju korozji. Aby doprowadzić samochód do porządku po miesiącach zimowych warto zacząć od dokładnego umycia nadwozia i podwozia w miarę możliwości. Naprawę punktowych uszkodzeń możemy zlecić lakiernikowi, wydając ma ten cel niemałą kwotę, lub poświęcić kilka godzin własnej pracy i wykonać możliwie estetyczne zaprawki. Usuniemy tym samym korozję i zażegnamy rdzawy problem.
3. Uszkodzenia mechaniczne
Zimowa eksploatacja często wiąże się z parkowaniem na zasypanych parkingach pośród zasp. Właśnie w takich warunkach dosyć łatwo o mechaniczne uszkodzenia zderzaków, progów czy osłon podwozia. Wystający lodowy blok jest wręcz idealny do tego, aby nieumyślnie wyrwać zderzak z zaczepów – co gorsza łamiąc je. Ponowne wstawienia zderzaka wymaga chwili cierpliwości i wprawy, jest jednak całkowicie wykonalne we własnym zakresie pod warunkiem że wszystkie spinki i zatrzaski są całe – ich wymiana może pochłonąć kilkaset złotych. Podobnie wygląda kwestia osłon podwozia. Ceny oryginalnych w niektórych modelach nie są zbyt niskie, zaś chińskie zamienniki często nie pasują bez wykonania drobnych przeróbek – są dodatkowo podatne na uszkodzenia.
4. Brud i wilgoć w kabinie
Eksploatacja w zimowej aurze dla każdego samochodu jest wymagająca, przy odpowiednim poziomie troski uda nam się usunąć wszystkie ewentualne defekty. W przypadku wnętrza warto także przeprowadzić gruntowne czyszczenie i jeśli pozwalają nam na to możliwości wysuszyć kabinę. Pozostający w dywanikach i wykładzinie piasek niszczy je i powoduje dodatkowe kumulowanie się wilgoci.
5. Niedogrzany silnik
Jeździsz zimą na krótkich odcinkach? Silnik pozostaje niedogrzany. Warto więc, po wszystkich zabiegach, wziąć auto na dłuższą przejażdżkę poza miasto. Nie zaszkodzi też profilaktyczna wymiana wszystkich płynów.
Zapobieganie jest lepsze niż leczenie
Najnowsze komentarze