Nowy Citroen C5 Aircross to prawdopodobnie najbardziej komfortowy SUV w swojej klasie. Dlatego zawsze z dużą ciekawością obserwuję testy dziennikarzy spoza Polski, którzy potrafią dostrzec aspekty samochodu często pomijane przez rodzimą prasę. Jeden z takich testów pojawił się ostatnio na łamach Sunday Times.
„Spędziłem dużo czasu z flagowym Citroen C5 Aircross w wersji Shine. Estetycznie zasługuje na reputację charakterystycznego stylu ustalonego przez przodków. Nie można tego samochodu pomylić z niczym innym w tej kategorii. Wnętrze jest równie interesujące, z mieszanką niezwykłych rozwiązań projektowych i niewątpliwie wyróżnia się z tłumu niemieckich aut. Według Citroëna w fotelach zastosowano różne gatunki pianki, aby odtworzyć wrażenie miękkiego fotela. Są w porządku, chociaż Citroen DS21 Pallas był pod tym względem perfekcyjny.
Warto jednak podkreślić, że C5 Aircross stara się przywołać przynajmniej część tej płynności, stosując specjalne zawieszenie. Citroen uzyskał na te rozwiązania aż 20 patentów. Przyjemnie redukuje nierówności” – czytamy w materiale.
Moim zdaniem nowy Citroen C5 Aircross zasługuje na dużo większą uwagę klientów. Komfort, który promuje Citroen, znalazł tutaj swoje najlepsze wydanie ze współczesnych samochodów. Volkswagen Tiguan, Kia Sportage czy Skoda Kodiaq nie mają w dziedzinie komfortu z C5 Aircrossem żadnych szans. Nie ma złych dróg dla posiadaczy samochodów Citroen – brzmiała kiedyś reklama marki. Te słowa w przypadku Aircrossa sprawdzają się nadal.
I nawet ortodoksyjni miłośnicy hydropneumatyki znajdą tutaj powody do zadowolenia, bo nie ma moim zdaniem współcześnie samochodu, który lepiej by zachowywał się pod względem komfortu jazdy. Wszyscy chcielibyśmy, żeby marka wróciła do hydropneumatyki, ale póki to nie nastąpiło – mamy C5 Aircrossa.
źródło: Sunday Times
Najnowsze komentarze